Opinia dotyczy pytania prejudycjalnego w tej sprawie zadanego TSUE przez polski Sąd Najwyższy, który zwrócił się z pytaniem, czy zgodnie z prawem Unii Izba Dyscyplinarna zapewnia wystarczające gwarancje niezależności. Wątpliwość SN wynikła z faktu, że grupa sędziów, którzy mogą zostać powołani przez Prezydenta RP do Izby Dyscyplinarnej, jest wyłaniana przez Krajową Radę Sądownictwa, stanowiącą organ mający stać na straży niezależności sądów w Polsce. Ale niezależność KRS została z kolei podana w wątpliwość z uwagi na polskie przepisy zmieniające sposób powoływania sędziów będących członkami tego organu.
W ocenie rzecznika generalnego Izba Dyscyplinarna polskiego Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości określonych w prawie Unii. A jedną z przyczyn tego stanu według rzecznika jest właśnie nieprawidłowy sposób ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa. - Przepisy dotyczące powoływania sędziów i systemu środków dyscyplinarnych dla sędziów są ważnymi elementami gwarancji niezawisłości sędziowskiej w ramach prawa Unii, a istnienie niezależnego organu w kontekście systemu środków dyscyplinarnych stanowi część tych gwarancji - czytamy w opinii.
- Wyrok Trybunału w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie po wakacjach. Tryb jest pilny, dlatego można się go spodziewać we wrześniu lub październiku - poinformowało nieoficjalnie źródło w TSUE.
Czytaj także: TSUE: Obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów SN sprzeczne z prawem Unii >>
KRS organem zależnym politycznie
Rzecznik stwierdza w swojej opinii, że skoro KRS jest organem, którego zadaniem jest stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów w rozumieniu Konstytucji RP, a jej funkcje obejmują przeprowadzenie naboru sędziów rekomendowanych Prezydentowi RP do powołania, w związku z tym aby należycie wykonywać swoje zadania, musi być ona wolna od wpływów organów ustawodawczych i wykonawczych. - Tymczasem sposób powoływania członków KRS ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych - czytamy w opinii. Rzecznik generalny uważa, że sposób powoływania członków KRS wiąże się z wpływem organów ustawodawczych na KRS, a więc nie można wykluczyć, że Sejm wybierze kandydatów, którzy nie mają wsparcia lub mają niewielkie wsparcie ze strony sędziów, skutkiem czego opinia środowiska sędziowskiego może mieć niewystarczającą wagę w procesie wyboru członków KRS.
KRS nie wybierze niezależnych sędziów
Rzecznik zauważa, że w następstwie zmian w ustawie o KRS, zmianom sposobu powoływania sędziów będących członkami KRS towarzyszyło przedwczesne zakończenie kadencji dotychczasowych członków KRS. - Niezależnie od wskazywanego celu, jakim jest ujednolicenie kadencji zasiadania w KRS, można uznać, że niezwłoczne zastąpienie dotychczasowych członków KRS powiązane z nowym systemem powoływania KRS w jeszcze większym stopniu osłabia niezależność KRS względem organów ustawodawczych i wykonawczych - czytamy w opinii.
Źle powołani sędziowie nie są niezawiśli
Według rzecznika, na tej podstawie, z uwagi na to, że rady sądownictwa mają kluczowe znaczenie dla zagwarantowania niezależności sądownictwa w jurysdykcjach, w których zostały utworzone, oraz że one same powinny być niezależne i wolne od wpływu organów ustawodawczych i wykonawczych na realizację ich zadań, istnieją uzasadnione podstawy do tego, by obiektywnie wątpić w niezależność Izby Dyscyplinarnej w świetle roli, jaką organy ustawodawcze odgrywają w procesie wyboru 15 sędziów będących członkami KRS, oraz roli, jaką ten organ odgrywa przy naborze sędziów, którzy mogą następnie zostać powołani przez Prezydenta RP do Sądu Najwyższego.
Ta izba nie może oceniać zgodności z prawem UE
Rzecznik generalny stwierdził również, że należy odstąpić od stosowania przepisów krajowych przyznających właściwość do orzekania w sporze dotyczącym prawa Unii izbie sądu krajowego ostatniej instancji, która nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych w prawie Unii. - W związku z tym, aby zapewnić podmiotom prawa skuteczną ochronę sądową na mocy prawa Unii, inna izba sądu krajowego ostatniej instancji powinna być w stanie z własnej inicjatywy odmówić zastosowania przepisów krajowych, które są niezgodne z tą zasadą - czytamy w opinii.
Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Zadanie rzeczników generalnych polega na przedkładaniu Trybunałowi, przy zachowaniu całkowitej niezależności, propozycji rozstrzygnięć prawnych w sprawach, które rozpatrują. Jednak w praktyce w większości przypadków Trybunał w orzeczeniach podziela kierunki myślenia swoich rzeczników.
PIS na razie nie przejmuje się
- Uważamy, że wszystko jest prawidłowo i wszystko jest w porządku; szanujemy rozmaite opinie i rozmaite zdania, ale niekoniecznie musimy się nimi przejmować - powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki, komentując opinię rzecznika generalnego TSUE. - Pamiętajmy, że to jest opinia, a nie decyzja - zaznaczył.
- Nie zgadzamy się z opinią rzecznika generalnego TSUE - powiedział w czwartek przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Leszek Mazur. Zapewnił, że Rada jest wolna od wszelkich wpływów organów wykonawczych i ustawodawczych. Jego zdaniem "sposób powoływania członków KRS przez parlament nie zagraża niezależności Rady od organów ustawodawczych i wykonawczych". - KRS jest wolna od wszelkich wpływów organów wykonawczych i ustawodawczych w Polsce - podkreślił Leszek Mazur.
- To opinia wewnętrznie niespójna, niekonsekwentna, wychodząca poza zakres traktatów UE, sprowadza się do obrony patologii w polskim sądownictwie - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. -To jest opinia, z którą się w sposób fundamentalny nie możemy zgodzić - podkreślił szef MS.
Z kolei Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, powiedział, że opinia nie jest wiążąca. - Wyrok może być zupełnie inny, zatem jeżeli I prezes SN Małgorzata Gersdorf na podstawie opinii wygłasza kategoryczne osądy, to ja się takich sędziów boję - zaznaczył Andrzej Dera. Wskazał też, że w komunikacie TSUE, są sformułowania, które go totalnie dziwią. - Jest na przykład zarzut, że sędziowie w KRS są wybierani w jakiś sposób, który powoduje, że potem władza wykonawcza ma wpływ na sędziów. Nie wiem skąd to się bierze. Bo to znaczy, że na przykład Trybunał Konstytucyjny, który jest wybierany przez parlament mniejszą, bo zwykłą większością głosów, takich zarzutów do tej pory nie miał stawianych - zauważył minister Dera.
Opozycja: Opinia miażdżąca dla PiS
Opinia rzecznika generalnego TSUE jest miażdżąca dla przepisów uchwalonych przez PiS. Reforma sądownictwa to wielka kompromitacja i skandal - uważają posłowie PO-KO. Ich zdaniem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinien podać się do dymisji. - Cała ta tak zwana reforma sądownictwa przygotowana przez PiS okazuje się wielką kompromitacją i skandalem. Okazuje się, że nowy sposób powoływania organów kluczowych dla ustrojów sądów w Polsce jest niezgodny z przepisami konstytucji, ale przede wszystkim z normami traktatów UE - podkreślił rzecznik PO poseł Jan Grabiec. A Katarzyna Lubnauer dodała, że jeśli wyrok TSUE będzie zbieżny z opinią rzecznika generalnego, PiS będzie miało wybór: nie zastosuje się do tego wyroku i tym samym wyprowadzi Polskę z UE, albo zrealizuje wyrok TSUE i uchwali prawo, które pozwoli sędziom wybrać 15 członków KRS.
- To były zastrzeżenia powszechnie przez nas podnoszone; mówię to bez grama satysfakcji - podkreślił poseł Krzysztof Paszyk (PSL) odnosząc się do opinii rzecznika TSUE. - Dzisiaj instytucje europejskie to doskonale punktują zwracając uwagę, że jest to z pogwałceniem podstawowych zasad państwa prawnego, państwa, które chce sięgać do korzeni wartości demokratycznych w cywilizowanej Europie XXI" - dodał poseł PSL.
Podobnie o opinii rzecznika TSUE wypowiedział się Krystian Markiewicz, prezes Iustitii, sędzia i profesor prawa na Uniwersytecie w Katowicach. - Opinia rzecznika miażdży tzw. reformy Prawa i Sprawiedliwości. Zostały one obdarte ze sloganów, pokazana została ich obłuda oraz cel, jakim było wprowadzenie polityki do sądów - powiedział. - Zawsze powtarzaliśmy, że osoby wybrane na członków tzw. KRS zajmują ten urząd nielegalnie, gdyż ich sposób wyboru naruszał wszelkie europejskie standardy, był typowy dla krajów autorytarnych - dodał.
Czytaj: Wiceszef MSZ: Po wyroku TSUE możliwe zmiany w prawie >>
UE nie będzie uznawać tych izb
Jeśli Trybunał Sprawiedliwości UE podzieli opinię swojego rzecznika generalnego, to dwie nowe izby Sądu Najwyższego mogą być nieuznawane za sądy w rozumieniu prawa europejskiego - mówi dr Maciej Taborowski, zastępca rzecznika praw obywatelskich. I dodaje, że konsekwencje tego dla Polski mogą być bolesne.
- Te dwie izby, które są przedmiotem postępowania, po wyroku Trybunału będą niewidoczne z perspektywy prawa unijnego. Nie będą spełniały wymogów, więc nie będą mogły zadawać Trybunałowi pytań prejudycjalnych, nie będą uczestniczyły we współpracy sądowej w ramach Unii Europejskiej. To będzie poważny problem praktyczny. Jeśli nie nastąpią w tej dziedzinie jakieś zmiany i te izby będą rozstrzygać sprawy, w tym z elementami unijnymi, co jest bardzo realne, to następnym krokiem będą postępowania wszczynane przez Komisję Europejską przeciwko Polsce. Że powierzacie tym izbom rozstrzyganie spraw z elementami unijnymi, a one nie spełniają standardów - stwierdza dr Taborowski. Więcej>>
Czytaj: Fińska prezydencja będzie za wiązaniem unijnych funduszy z praworządnością>