Jak rozmawiać z dzieckiem, by „wiedziało, za co dostaje lanie”? Co zrobić, by kara „nie była zneutralizowana” np. przez pieluchy?, jak się zachować podczas bicia dziecka - opisano ze szczegółami w książce "Pasterz serca dziecka", nad którą od kilku tygodni toczy się na portalach społecznościowych dyskusja. W związku z ostrą krytyką wydawca - wydawnictwo Kościoła Chrześcijan Baptystów - zdecydował o tymczasowym wstrzymaniu sprzedaży.

 


RPO w swoim wystąpieniu wskazuje, że promowanie przemocy wobec dzieci jako metody wychowawczej jest sprzeczne ze standardami konstytucyjnymi i europejskimi, oraz jak dodaje może być postrzegane jako nawoływanie do przestępstwa. Podobne do sprawy odniósł się RPD, wyraził stanowczy sprzeciw wobec popularyzowania stanowiska zawartego w książce na temat stosowania kar cielesnych wobec dzieci i podkreślił, że treści te ocenia "jako wysoce szkodliwe i naruszające prawo dziecka do ochrony przed przemocą". 

Czytaj: Od klapsów do... terroryzmu - badania potwierdzają>>

Wolności słowa, nie jest nieograniczona

Rzecznik Praw Obywatelskich podnosi m.in., że zasada konstytucyjnej wolności słowa, w tym wolności druku, nie jest nieograniczona. I dodaje, że tego typu treści mogą być ograniczone, np. poprzez zobowiązanie do wydania poprawionej edycji książki. 

Powodem może być - wskazuje:  

  • ochrona praw (nietykalność cielesna) i zdrowia dzieci;
  • zapobieganie przestępstwom: fizycznego i psychicznego znęcania się (art. 207 § 1, 2 i 3 Kodeksu karnego);
  • spowodowania ciężkiego, średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 1, 2 i 3 K.k., art. 157 § 1, 2 i 3), narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 § 2 1,2 i 3 Kk) i naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 § 1 Kk)

- Z kolei art. 40 Konstytucji zabrania stosowania kar cielesnych w stosunku do każdego człowieka, a zatem i wobec dzieci. Stosowanie kary cielesnej godzi w przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną godność człowieka - art. 30 Konstytucji. Poszanowanie godności człowieka i jej ochrona jest obowiązkiem władz publicznych - przypomina. 

Rzecznik powołuje się przy tym na art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Stanowi on o prawie do wolności wyrażania opinii, które obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. 

- Podkreślając zasadę pluralizmu, ETPCz przypisał państwu funkcję najwyższego gwaranta w tym zakresie. Ustęp 2 art. 10 EKPCz określa przesłanki, które mogą być powodem ograniczenia wolności słowa. Są to: bezpieczeństwo państwa, integralność terytorialna lub bezpieczeństwo publiczne, zapobieganie zakłóceniu porządku lub przestępstwu, ochrona zdrowia i moralności, ochrona dobrego imienia i praw innych osób oraz zapobieganie ujawnieniu informacji poufnych lub na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej. Każdorazowo ingerencja państwa musi być proporcjonalna i niezbędna - wskazuje. 

Czytaj: Kary cielesne? Polacy coraz bardziej niechętni, ale nadal stosują>>

RPD o publikacji: treści wysoce szkodliwe

Rzecznik Praw Dziecka również wystąpił do przewodniczącego Rady Kościoła Baptystów w RP prezb. dr. Mateusza Wicharego, by "zgodnie z obowiązującym prawem i powszechnie dostępną wiedzą naukową nie promować zachowań przemocowych względem dzieci".  Podkreślił, że „z ogromnym niepokojem zapoznał się z fragmentami książki" i "wyraża stanowczy sprzeciw wobec popularyzowania stanowiska w niej zawartego". 

 

Sprawdź również książkę: Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. Komentarz >>


Treści te - dodał - ocenia jako wysoce szkodliwe i naruszające prawo dziecka do ochrony przed przemocą. Nie wyklucza też kolejnych działań, jeśli książka znów trafi do sprzedaży.