W Polsce działania kampanii od wielu lat koordynuje Fundacja po DRUGIE, zachęcając placówki i instytucje pracujące z dziećmi i młodzieżą do włączania się w organizację i prowadzenie działań, które mają wspierać ideę kampanii – budowanie świata bezpiecznego, spokojnego, bez przemocy. Podsumowanie tegorocznej edycji nastąpi - 20 i 21 listopada 2019 r. w czasie IV Ogólnopolskie Forum Dobrych Praktyk „Dzieci i młodzież w obliczu przemocy – profilaktyka i interwencja”. 

 


Do kampanii można się przyłączyć

Do kampanii można dołączać przez cały czas jej trwania,wystarczy tylko przesłać odpowiedni formularz zgłoszeniowy. Wśród tegorocznych 191 partnerów kampanii „19 dni” są m.in. dwa zespoły kuratorskie z okręgu Sądu Okręgowego w Przemyślu: Zespół Kuratorskiej Służby Sądowej Sądu Rejonowego w Przeworsku oraz Zespół Kuratorskiej Służby Sądowej Sądu Rejonowego w Jarosławiu. 

Tegoroczna edycja ogólnoświatowej kampanii skupia się konkretnie wokół trzech dat - 2 listopada, jako światowego dnia dla tworzenia kręgów współczucia (World Day for Circles of Compassion), których celem ma być omawianie, uczenie się i pomaganie we wdrażaniu mocnych i konkretnych środków do zapobiegania przemocy wobec dzieci i młodzieży, aby lepiej chronić ich prawa do godności i bezpieczeństwa. Z kolei 19 listopada przypada Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci (World Day for prevention of child abuse), w celu przyczyniania się do tworzenia kultury zapobiegania nadużyciom i przemocy wobec dzieci oraz mobilizowania opinii publicznej do działania i rozpowszechnia programów prewencyjnych.

Ostatnią z dat, jest 20 listopada - czyli dzień praw dziecka (Universal Children’s Rights Day). Sama data ma w tym roku szczególne znaczenie, bo 30 lat temu, w 1989 roku, Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło Konwencję o prawach dziecka. A ten dokument jest jednym z ważniejszych osiągnięć Polski w dziedzinie ochrony praw dziecka, bo w 1978 r. to właśnie Polska zaproponowała Komisji Praw Człowieka ONZ jej uchwalenie, przedstawiając przygotowany projekt. 

W Polsce klaps nadal "akceptowalny" 

 Od 1 sierpnia 2010 r. obowiązuje przepis w myśl którego - choć nie ma za to sankcji karnych - kary cielesne wobec dzieci są zabronione. Problem w tym, że jak pokazują badania z ubiegłego roku klapsy są nadal akceptowane przez 43 proc. Polaków, a 19 proc. uważa, że kara cielesna jest skuteczną metodą wychowawcza. 

Czytaj: Kary cielesne? Polacy coraz bardziej niechętni, ale nadal stosują>>

Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że takie kary aprobują najczęściej ci, którzy przemocy w dzieciństwie doznawali.

Z raportu wynika też, że zdaniem aż 19 proc. respondentów zbicie dziecka to w niektórych sytuacjach najbardziej skuteczna metoda wychowawcza, a w ocenie 24 proc. - lanie jeszcze nikomu specjalnie nie zaszkodziło.  

Do czego się jeszcze przyznajemy? Z rozmów z ankietowanymi, przeprowadzanymi telefonicznie, wynika że ponad połowa Polaków - 59 proc. nie widzi nic złego w karach polegających na zakazie np. przyjemności, 58 proc. - uważa, że na dziecko można nakrzyczeć. Na szczycie akceptowanych "metod"  wychowawczych, są też potrząsanie, zakaz wielogodzinnego wychodzenia z pokoju, grożenie biciem, czy np. - jak czytamy w opracowaniu - "trzepanie w plecy, ramie lub w tyłek".

Z roku na rok wzrasta jednak też liczba tych osób, które uważają, że wprowadzenie całkowitego zakazu bicia dzieci jest słuszne i może przynieść pozytywne efekty. 

- Dziś na świecie, nikt nie zastanawia się już nad tym, czy kary cielesne są skuteczne czy nie są. Dzisiaj świat przyjmuje to jako fakt jednoznacznie udowodniony. Nawet te najbardziej zdaniem opiekunów niewinne zachowania, klapsy, powodują poważne, nieodwracalne szkody. Dlatego trzeba się zastanowić co zrobić i jakie działania podejmować, by przemoc wobec dzieci całkowicie wyeliminować - mówiła Prawo.pl autorka raportu dr hab. Ewa Jarosz.

Polskie dzieci uwikłane w konflikty okołorozwodowe

Dużym problem w Polsce - na co zwracają eksperci - jest natomiast uwikłanie dzieci w konflikty okołorozwodowe. Liczba rozwodów wzrasta, wzrasta też niestety liczba dzieci, które padają ofiarą alienacji rodzicielskiej. Jak poważna jest sytuacja pokazuje najświeższe dane dotyczące liczby orzeczeń sądów o kontaktach rodzica z dzieckiem w obecności kuratora. Kiedyś było to rozwiązania zabezpieczające dziecko np. przed rodzicem, który stosował przemoc domową, teraz stało się jedyną szansą na jakiekolwiek kontakty - głównie z ojcami. 

Czytaj: Król życia na mieście, bankrut w sądzie - polski dłużnik alimentacyjny>>

Konflikt okołorozwodowy uderza w dzieci - potrzebne zmiany w przepisach>>

Sankcji za utrudnianie kontaktów jednak nie będzie? MS poprawia projekt>>

Wzrost takich orzeczeń widoczny jest od kilku lat. Przy czym pierwszy rekord odnotowano w 2016 r. - 1965 orzeczeń o kontaktach rodzica z dzieckiem, potem w 2017 r. ich liczba spadła do 1536 i nastąpił ponowny wzrost - w 2018 r. wykonywano takich orzeczeń 1775. Tylko w pierwszej połowie 2019 r. liczba kontaktów w obecności kuratora sięgnęła 1929. 

To jedna strona medalu, drugą - jak mówią wprost obrońcy praw dziecka - jest przemoc ekonomiczna, czyli uchylanie od obowiązku alimentacyjnego. Wskazują, że problem niealimentacji nie jest jedynie problemem tzw. rodzin patologicznych. Gros z dłużników to osoby zamożne, które  w czasie trwania związku, razem z rodziną żyły na bardzo wysokiej stopie, a po rozstaniu zaczynają rozliczać każdą złotówkę. 

 - Nie wiem czy to oszczędność, czy rodzaj rozgrywania relacji między dorosłymi, czy nieświadomość tego ile kosztuje życie - mówiła jeszcze niedawno Prawo.pl adwokat Joanna Parafianowicz.

 Zwracała też uwagę na to, że osoby o wyższej pozycji finansowej, m.in. przedsiębiorcy, wykorzystują łatwiej różnego rodzaju kruczki by ukryć prawdziwe dochody. A sądy - przez przywiązanie do informacji zawartych w dokumentach - im na to pozwalają.

Projekty jak światła w tunelu

W ostatnim czasie resort sprawiedliwości przygotował szereg propozycji, które sytuacji dzieci mają poprawić. To m.in. projekt nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (jest obecnie w Sejmie), w którym zaproponowano by rozwód małżeństw mających wspólne dzieci poprzedzało postępowanie informacyjne - będące zachętą do próby mediacji. 

Ta regulacja ma też wprowadzić alimenty natychmiastowe  - nowy instrument, który ma ułatwić szybsze uzyskanie środków utrzymania dla dzieci - a  nie wyklucza ubiegania się o wyższe, "zwykłe" alimenty, tradycyjną drogą. Pozew o nie będzie składany na urzędowym formularzu, dostępnym zarówno na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości, jak i w budynkach sądów. Do uzyskania natychmiastowych alimentów wymagane będzie oświadczenie o uzyskiwanych dochodach, kosztach utrzymania, liczbie wspólnych dzieci, a także wskazanie, że pozwany nie płaci na ich utrzymanie - decyzję w tym szybkim trybie będzie można uzyskać w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

Czytaj: Alimenty natychmiastowe - mniej niż 500 złotych na dziecko>>

Kolejne opracowywane rozwiązanie, to projekt zmian w kodeksie postępowania cywilnego, który daje policji nowe uprawnienie dotyczące sprawców przemocy domowej. Funkcjonariusz podejmujący interwencję związaną z przemocą domową miałby oceniać, czy osoba stosując przemoc fizyczną stwarza zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników. Jeśli zaistnieje takie niebezpieczeństwo, będzie mógł wydać bezwzględny nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania przez sprawcę przemocy. Sprawca będzie mógł zabrać z mieszkania niezbędne rzeczy. Nakaz będzie egzekwowany – łącznie z możliwością użycia środków przymusu – bez względu na to czy ma on gdzie się wyprowadzić czy nie.

 

Jest również szansa, że w Polsce wprowadzona zostania procedura zbierania i analizowania informacji dotyczących wszystkich poważnych, w tym zwłaszcza śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. Apelowała o to do prezydenta Andrzeja Dudy Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Kancelaria Prezydenta zainicjowała prace koncepcyjne w tym zakresie. Odpowiedzialny za takie analizy ma być Rzecznik Praw Dziecka.