W czasie prac nad ustawy pojawiały się nawet głosy, że ministerstwo powinno pójść o krok dalej i wprowadzić zagrożenie karą więzienia - do dwóch lat, tak jak w przypadku uporczywego uchylania się od alimentów. Jeszcze w styczniu wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak mówił w rozmowie z Prawo.pl, że wprowadzenie już grzywny i kary ograniczenia wolności za tego rodzaju zachowania jest rewolucją w polskim systemie prawnym. - Pewnie znaleźlibyśmy takie sytuacje, gdzie aż by się prosiła kara bardziej dolegliwa. Dotychczas tego rodzaju zachowania nie były penalizowane. Stąd pewna ostrożność w operowaniu sankcją. Zobaczymy jak to będzie funkcjonować. Wydaje nam się, że to powinno wystarczyć - mówił. 

 


Ministerstwo składa autopoprawkę

Na etapie prac sejmowych resort sprawiedliwości złożył jednak autopoprawkę, zgodnie z którą przepisy wprowadzające kary za utrudnianie kontaktów z dzieckiem mają zostać z projektu wykreślone.  

O co konkretnie chodzi?  M.in. o art. 209a.par. 1, zgodnie z którym "kto, będąc zobowiązany do wykonania orzeczenia sądu albo ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem lub orzeczenia, w którym sąd określił, że dziecko będzie mieszkać z każdym z rodziców w powtarzających się okresach, uchyla się od wykonania tego orzeczenia albo tej ugody mimo uprzedniego prawomocnego nakazania przez sąd zapłaty sumy pieniężnej, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności." I podobnie w przypadku uchylania się od wykonania orzeczenia o przymusowym odebraniu osoby podlegającej władzy rodzicielskiej lub pozostającej pod opieką, zleconemu przez sąd kuratorowi sądowemu. 

Czytaj:
Dzieckiem w byłego partnera - kontakty utrudniane z zemsty lub dla alimentów>>

Utrudnianie kontaktów z dzieckiem będzie karalne >>
Król życia na mieście, bankrut w sądzie - polski dłużnik alimentacyjny>>
 

Wykreślony miałaby zostać też art. 318a. par. 1. Stanowi on, że w sprawach dotyczących utrudniania kontaktów prokurator może zawiesić postępowanie na okres nie krótszy niż 3 miesiące oraz nie dłuższy niż jeden rok, jeżeli podejrzany złoży oświadczenie na piśmie, w którym zobowiąże się do wykonywania orzeczenia sądu albo ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, albo orzeczenia o naprzemiennej opiece.  W tym okresie miałby jednak sprawdzać czy rzeczywiście, strona wywiązuje się z tego co zostało orzeczone. 

Przeczytaj w LEX: Utrudnianie kontaktów z dzieckiem – rozwiązania prawne i praktyka w Polsce i w Europie oraz postulaty de lege ferenda >

Jeden z sędziów rodzinnych, którzy brali udział w pracach nad projektem przyznaje, że podobne rozwiązanie już funkcjonowało - przed 2012 r., i było skuteczne.  - W takich sytuacjach stosowano wówczas art. 1050 i art. 1051 Kodeksu postępowania cywilnego, ogólne przepisy ale stosowane też w sprawach rodzinnych. Za niewykonywanie sądowych orzeczeń - zgodnie z nimi - nakładało się grzywnę, a ponieważ jest to sankcja na rzecz Skarbu Państwo, więc w przypadku uchylania się od zapłaty uruchamiane były procedury komornicze, a dodatkowo w przypadku uporczywego uchylania się istniała możliwość zamiany na areszt. I ja nie pamiętam, żeby była taka konieczność - zaznacza sędzia.  I przyznaje, że to rozwiązanie miało stworzyć podobne możliwości. 

Zobacz procedurę: Egzekucja czynności niezastępowalnej >

 

Sprawa zbyt delikatna? 

Dopytywany o autopoprawkę rozmówca Prawo.pl retorycznie odpowiada: być może na takie zmiany jest jeszcze zbyt wcześnie. Autorzy projektu, nieoficjalnie wielokrotnie przyznawali, że przepisy te budzą dużo kontrowersji, a próby nacisków są ze wszystkich stron. Ostrzejszych kar domagały się m.in. organizacje zrzeszające ojców walczących o swoje prawa, ich wykreślenia matki, które przypominały, że powody ograniczania kontaktów mogą być różne i wynikać np. z zachowania ojca dziecka. 

Sprawdź w LEX: Czy matka ucznia ma prawo żądać zakazania kontaktów dziecka z ojcem na terenie szkoły? >

MS długo pozostawał jednak przy swoich propozycjach. A wiceminister Łukasz Piebiak na propozycje  kar do dwóch lat więzienia odpowiadał: Wydaje nam się, że to powinno wystarczyć. Jeśli się okaże, że zaproponowana sankcja nie zniechęca wystarczająco do takich nagannych zachowań, zawsze można ją w przyszłości podwyższyć - mówił. 

Zmiana miała dotyczyć tych najpoważniejszych spraw, które obecnie są praktycznie niemożliwe do zakończenia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rodzic, któremu utrudnia się kontakty najpierw występuje do sądu rodzinnego o ustalenie sposobu kontaktów z dzieckiem. Jeżeli są uregulowane, ale nierespektowane w grę wchodzi art. 598 par. 2 umożliwiający nałożenie grzywny.  

- Tych spraw, dotyczących uporczywego utrudniania kontaktów nie jest dużo, w 2018 r. 215 zakończyło się nakazem zapłaty. Ale bariera, niechęć, upór są tak silne, że chodzi o ograniczenie kontaktów, uniemożliwienie spotykania się z dzieckiem nawet przez kilka lat. I tutaj stajemy przed ścianą, bo te kary finansowe - są takie przypadki - sięgają kilkudziesięciu tysięcy, a rodzic nadal nie może spotkać się z dzieckiem - dodaje nieoficjalnie rozmówca Prawo.pl. 

 

W sumie w 2018 r. prowadzonych było 16 085 spraw o ustalenie kontaktów, ponad 5,5 tys. o zmianę w tym zakresie. Zagrożenie karą finansową dotyczyło 631 rodziców, którzy utrudniali i 151, którzy mimo orzeczonych kontaktów nie spotykali się z dzieckiem. 

Skala problemu duża - nieważny interes dziecka

Prawnicy, obrońcy praw dziecka, w końcu kuratorzy sądowi - zgodnie mówią, że skala problemu jest duża i z roku na rok wzrasta. Jak dodają, nie jest to problem tzw. patologicznych rodzin, ale tych lepiej lub bardzo dobrze sytuowanych. A dzieci stają się narzędziem do odegrania się na byłym partnerze lub walki o wyższe alimenty. Choć są oczywiście i sytuacje, kiedy rodzic może negatywnie wpływać na dziecko, lub stanowić dla niego zagrożenia i wtedy kontakt powinien być ograniczony.

- W wielu przypadkach jednak chodzi o silny konflikt między rodzicami, przy którym dobro dziecka przestaje mieć znaczenie. Orzeczenie sądu jest traktowane jako - nie wiem - zalecenie, a tak nie powinno przecież być. Najbardziej poszkodowane są oczywiście dzieci. Bo one starają się zachowywać tak jak rodzic, z którym mieszkają, oczekuje, ale też chcą spotykać się z drugim rodzicem. I to nie muszą być naciski, wystarczy jak mama - bo niestety dotyczy to często właśnie mam - spyta: ale przecież nie chcesz się spotykać z tatą - mówi jeden z sędziów.

Sprawdź w LEX: Czy należy ponownie ustalić w toku postępowania wyjaśniającego, kto i kiedy sprawuje opiekę nad dziećmi? >

- Miałam do czynienia z absurdalnymi zachowaniami matek - np. gdy ta wiedziała, że ojciec przychodzi na zasądzone przez sąd kontakty, wyłączała prąd... aby nie słychać było dzwonka. Staram się wpływać na moich klientów i tłumaczyć im krótkofalowe i długofalowe skutki takiego postępowania. Jednak czasem ludzie są tak zacietrzewieni w gniewie na swojego byłego partnera, że nic nie pomaga.  A emocje – pamiętajmy - nie powinny rzutować na prawo rodzica i prawo dziecka do kontaktu z rodzicem – dodaje w rozmowie z serwisem adwokat Joanna Parafianowicz. 

Sprawdź procedurę w LEX: Przyznanie osobie uprawnionej do kontaktu z dzieckiem zwrotu wydatków związanych z przygotowaniem kontaktu z dzieckiem >

Sami prawnicy mieli wątpliwości, czy kary, także więzienia, w tym zakresie pomogą i będą działać zniechęcająco. Jak mówili, być może lepszą drogą byłyby kampanie społeczne. - Bo zmiana podejścia to wyraz pewnej dojrzałości, świadomości, że swoją postawą wpływam również na kształtowanie postaw życiowych dziecka. Rodzice zapominają, że i jedno i drugie jest potrzebne dziecku - mówi Parafianowicz.