24 lutego 2018 roku w Lublinie doszło do sprzeczki pomiędzy kilkoma mężczyznami. Skazany początkowo został zaatakowany, jednak kiedy sytuacja zaczęła się uspokajać - jak wynika z ustaleń śledztwa - ugodził nożem jednego z mężczyzn, następnie obezwładnił drugiego i zadał mu 4 ciosy nożem m.in. a klatkę piersiową, brzuch i głowę. Mimo akcji reanimacyjnej nie udało się go uratować. 

Sąd Okręgowy w Lublinie, który orzekał w tej sprawie w pierwszej instancji, uznał mężczyznę za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów. Wymierzył mu kary jednostkowe odpowiednio za zabójstwo 15 lat i za naruszenie czynności narządów ciała - jednego roku pozbawienia wolności, orzekając w ich miejsce karę łączną 16 lat pozbawienia wolności. Ponadto orzekł środek kompensacyjny w postaci zadośćuczynienia w kwocie 5 tysięcy złotych.

Czytaj: Pod hasłem COVID-19 zmieniona kara łączna>>

25 lat zbyt surowe 

Uzasadniając wydany wyrok sąd jako okoliczności obciążające oskarżonego wskazał m.in. bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, działanie z zamiarem bezpośrednim, godzenie w najważniejsze dobra chronione prawem tj. życie i zdrowie ludzkie, nieodwracalność przestępczego skutku, użycie niebezpiecznego narzędzia, dopuszczenie się zabójstwa bez ważnego, racjonalnie uzasadnionego powodu. Wskazał, że to świadczy o wyjątkowo niskich pobudkach i poczuciu bezkarności. Podnosił też uprzednią karalność, w tym za przestępstwa podobne z użyciem przemocy oraz popełnienie zbrodni w warunkach tzw. multirecydywy.

- Pomimo tego sąd pierwszej instancji uznał, że postulowana przez prokuratora kara 25 lat pozbawienia wolności, byłaby karą zbyt surową, gdyż oskarżony działał powodowany nagłym impulsem, w sytuacji wykreowanej przez pokrzywdzonego. Ponadto wymierzeniu kary w takim rozmiarze sprzeciwia się także wzgląd na jej społeczne oddziaływanie - wskazuje prokuratura. 

 

Prokurator zresztą wyrok zaskarżył zarzucając rażącą niewspółmierność kary orzeczonej wobec skazanego w stosunku do stopnia winy i społecznej szkodliwości. Jednocześnie wniósł o zmianę go poprzez wymierzenie 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo oraz kary łącznej w tym samym wymiarze.  

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy zaskarżone rozstrzygnięcie, wskazując że wymierzona przez Sąd Okręgowy kara 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, uwzględnia prawidłowo ustalone okoliczności zarówno obciążające, jak i łagodzące, jest sprawiedliwa oraz realizuje cele w zakresie prewencji indywidualnej i ogólnej.

Czytaj: Pocałunek w usta to naruszenie wolności seksualnej>>

Kasacja Prokuratora Generalnego

Prokurator Generalny nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem. Jego zastępca prokurator Robert Hernand złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego.

Podniósł w niej, że wymierzona sprawcy kara jest rażąco niewspółmierna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu. Wskazał, że oskarżony miał zachowaną poczytalność i nie znajdował się w żadnej atypowej sytuacji, jak również nie było żadnych przeszkód, aby odstąpił od swojego działania, a taka okazja się nadarzyła, gdy doszło do chwilowego wyciszenia konfliktu. 

- Co więcej skazany po zakończonym ataku oddalił się z miejsca zdarzenia, nie interesując się losem pokrzywdzonego, a przede wszystkim nie udzielając mu żadnej pomocy, chociaż zdawał sobie sprawę z zadania mu uderzeń nożem w newralgiczne części ciała. Następnie, wiedząc już o skutkach swojego przestępczego zachowania, ukrywał się przed organami ścigania do czasu zatrzymania przez policję - wskazał. 

 


Zaznaczył również wyjątkowo negatywny stosunek sprawcy do popełnionego czynu i wynikającą z tego negatywną prognozę kryminologiczna - jak dodał, nie mogą pozostać bez wpływu na wymiar kary.

- Sprawca działał w sposób brutalny, drastyczny i agresywny, posługując się niebezpiecznym narzędziem, dążąc z uporem, bez oglądania się na konsekwencje, do osiągnięcia zamierzonego celu.  Nie okazał on litości obezwładnionej ofierze, zadając jej cztery uderzenia nożem w klatkę piersiową, brzuch, głowę i przedramię. Ataku na osobę nieznaną, dopuścił się z błahego, nieistotnego powodu, motywowany chęcią natychmiastowego odwetu, w miejscu publicznym oraz publicznie, okazując całkowite lekceważenie normom społecznym i prawnym. W czasie czynu pozostawał pod działaniem alkoholu - dodał. 

W ocenie prokuratury nie bez znaczenia jest też fakt, że sprawca był już wielokrotnie karany sądownie, w tym także za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, za które skazywano go na bezwzględne kary pozbawienia wolności.