Z roku na rok wzrasta jednak liczba spraw spadkowych przeprowadzanych przez rejentów. W 2017 roku notariusze dokonali ponad 104 tysiące poświadczeń dziedziczenia, a sądy wydały ponad 86 tysięcy postanowień spadkowych. Natomiast w 2018 roku rejenci dokonali ponad 111 tysięcy poświadczeń dziedziczenia, a sądy wydały ponad 100 tysięcy postanowień spadkowych. 

Do 2009 roku jedynym organem potwierdzającym kto odziedziczył spadek, był sąd. Wtedy też doszło do istotnych zmian - umożliwiły one notariuszom przeprowadzanie spraw spadkowych i wydawanie akt poświadczenia dziedziczenia. Od 5 października 2011 roku działa również Notarialny Rejestr Testamentów (NORT), który z założenia miał zmniejszyć ryzyko, że testament zostanie ukryty, schowany, zniszczony, nikt się o nim nie dowie lub że zostanie ujawniony z opóźnieniem. Ma też pomagać potencjalnym spadkobiercom w dotarciu do testamentu. Został utworzony przez Krajową Radę Notarialną na podstawie wewnętrznych regulacji oraz postanowień Konwencji z Bazylei z 1972 roku o stworzeniu systemu rejestracji testamentów.

 


Wybór należy do spadkobierców

Wybór sposobu potwierdzenia nabycia spadku należy do spadkobierców: mogą wybrać sąd lub pójść do notariusza. Nie bez znaczenia jest oczywiście fakt, na ile skomplikowana jest sprawa i czy istnieje konflikt między spadkobiercami.
- Notariusz, zwany często „sędzią pokoju”, wyda poświadczenie dziedziczenia tylko wtedy, gdy jest pełna zgoda między spadkobiercami - przypomina notariusz dr Andrzej Rataj, prezes Rady Izby Notarialnej w Poznaniu. Jeśli zgody nie ma, rozstrzygnięcie sądu staje się konieczne.

Czytaj: Testament - częściej przy pomocy notariusza>> 

Prawnicy przyznają, że każde z postępowań, zarówno sądowe jak i notarialne - ma wady i zalety. W przypadku drogi notarialnej -  najważniejsze, to czas uzyskania odpowiedniego dokumentu. 

- Notarialne poświadczenie dziedziczenia dostępne jest praktycznie od ręki. Należy umówić się z rejentem i dostarczyć wskazane dokumenty. Następnie odbywa się spotkanie w kancelarii, gdzie rejent sporządza protokół dziedziczenia i akt poświadczenia dziedziczenia. Dokument ten jest natychmiast wpisywany do centralnego elektronicznego Rejestru Spadkowego i tym samym nabiera on pełnej mocy prawnej, równej prawomocnemu postanowieniu sądu – wyjaśnia notariusz Michał Wieczorek, rzecznik Rady Izby Notarialnej w Poznaniu. 

Notariusze zapewniają, że przy ich pomocy całą sprawę spadkową przeprowadzić można nawet w ciągu 2-3 dni, podczas gdy w sądzie wydanie prawomocnego postanowienia będzie trwało co najmniej 2 miesiące, a w dużych miastach - ponad pół roku. U notariusza sprawa spadkowa wydaje się droższa, bo kosztuje około 250 zł, podczas gdy w sądzie 50 zł. - Niemniej jednak rejent, zgodnie z przepisami, udziela szeregu informacji o dalszych procedurach. Ponadto notarialną sprawę spadkową można przeprowadzić w dowolnej kancelarii w Polsce, podczas gdy sprawę sądową należy przeprowadzić tylko w ostatnim miejscu zamieszkania spadkodawcy. 

- Dla spadkobierców, którzy wykazują swoje prawo do spadku, kluczowy jest czas.  Ważnym argumentem jest też fakt, że zazwyczaj nie są świadomi dalszych procedur związanych z odziedziczonym majątkiem, chociażby kwestią zwolnienia z podatku w określonym czasie, czy obowiązku zgłoszenia do księgi wieczystej - tu zawsze notariusze informują o procedurach, czego często nie uzyskuje się w postępowaniu sądowym – dodaje Wieczorek.

Testament notarialny trudniejszy do podważenia

Notariusze zachęcają też do sporządzaniem testamentu w formie aktu notarialnego, bo jak mówią, taki dokument jest trudniejszy do podważania. Przypominają równocześnie, że notariusz uczestnicząc w sporządzaniu testamentu, każdorazowo potwierdza tożsamość spadkodawcy i upewnia się, jaka jest jego rzeczywista wola. Co pozwala uniknąć wątpliwości, dotyczących zarówno osoby, która testament sporządziła, jak i jej rozrządzeń. Jego zadaniem jest też wytłumaczenie wszelkich zawiłości związanych z testamentem oraz zaproponowanie takich zapisów, które realizują wolę testatora.

Czytaj: SA: Dowód z repertorium notariusza niepotrzebny dla weryfikacji ważności testamentu>>

- Obecność notariusza przy sporządzaniu testamentu gwarantuje też jego poprawność pod względem prawnym – a pamiętajmy, że nieprecyzyjne zapisy mogą prowadzić do sporu pomiędzy spadkobiercami. W takim przypadku spory rozstrzyga sąd i może się zdarzyć, że wola spadkodawcy zostanie, zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego, zastąpiona zasadami ustawowymi - mówi Szymon Kołodziej rzecznik Krajowej Rady Notarialnej. 

Samo podważenie testamentu w formie aktu notarialnego jest stosunkowo trudne. - Dlaczego? Bo czynności dokonane przez notariusza mają charakter dokumentu urzędowego. Sporządzenie testamentu notarialnego z reguły odbywa się w kancelarii notarialnej, ale w sytuacji wyjątkowej może odbyć się także w innym miejscu, np. mieszkaniu spadkodawcy, domu opieki czy szpitalu - dodaje rzecznik. 

NORT również coraz popularniejszy 

Wpis do do Notarialnego Rejestru Testamentów nie jest obowiązkowy, następuje na wniosek testatora, ale taka rejestracja ułatwia zainteresowanym szybkie odszukanie testamentu po jego śmierci. Z danych Fundacji Otwarte Forum wynika, że w latach 2016 - 2018 do sądów rejonowych w całej Polsce wpłynęło ponad 409 tys. wniosków o stwierdzenie nabycia spadku, z kolei KRN informuje, że w NORT wpisano (na koniec stycznia 2019 r.) ponad 233 tys. testamentów. 

- Opierając się na danych statystycznych, dotyczących liczby testamentów rejestrowanych w  Notarialnym Rejestrze Testamentów, można stwierdzić, że popularność zarówno samych testamentów sporządzanych w formie aktu notarialnego, jak i ich rejestracji w NORT, stopniowo wzrasta - mówi Szymon Kołodziej. 

Czytaj: Z testamentem wciąż częściej do sądu niż notariusza>>

Ewelina Szeratics, manager kampanii "Napisz testament" nie ma jednak wątpliwości, że problem z testamentami nadal istnieje i edukacja jest konieczna. Jak podkreśla w rozmowie z Prawo.pl, wskazują na to choćby badania sondażowe przeprowadzone na zlecenie Fundacji w 2017 r. (przez Kantar Millward Brown). Wynika z nich, że jedynie trzynastu na stu Polaków powyżej 50 roku życia sporządziło testament. Na pytanie „dlaczego nie napisała Pani/Pan testamentu”, prawie 40 proc. respondentów odpowiedziało, że nigdy się nad tym nie zastanawiało, a niespełna 20 proc. twierdzi, że nie posiada niczego cennego, co mogłoby zostawić swoim najbliższym.  

- Na spotkaniach czy wykładach dotyczących problematyki dziedziczenia, pojawiają się zazwyczaj seniorzy, którzy ukończyli 60 lat. Większość jest przekonana, że wszystkie sprawy, od momentu otwarcia spadku, można załatwić wyłącznie za pośrednictwem sądu. Notariusz nadal postrzegany jest jako specjalista od spraw związanych z nieruchomościami, czy ostatecznie od pisania testamentów. Kiedy wspominam o NORT i zapytuję, ile osób słyszało o tym rejestrze, na sali ręce podnosi kilka osób - dodaje.