Prawnicy podkreślają, że coraz częstsze są sytuacje, w których rodzice utrudniający kontakty sięgają po wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 czerwca br. Skargę w tej sprawie złożyły matka i córka - ta pierwsza w związku utrudnianiem kontaktów dziecka z ojcem miała zapłacić kilkanaście tysięcy złotych. Tłumaczyła się tym, że córka kontaktować się z drugim rodzicem nie chce.

Chodziło o sprawdzenie konstytucyjności przepisów art. 598[15]  i art. 598[16] Kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nimi jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów, sąd opiekuńczy, uwzględniając jej sytuację majątkową, może zagrozić jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem.
Chodzi o określoną kwotę za każdy kontakt. Gdy to nie pomoże, sąd ma możliwość nakazania zapłaty tej kwoty. TK orzekł, że przepisy te są niekonstytucyjne, ale tylko wówczas, kiedy to utrudnianie lub uniemożliwianie kontaktu wynika z zachowania samego dziecka. Wskazał na jeszcze jeden warunek - taka wola dziecka nie może być wywołana zachowaniem osoby sprawującej nad nim pieczę.  I sądy - np. oddalając skargi oparte na tym wyroku TK, zaczynają uzasadniać, że jak wskazuje zgromadzony materiał dowodowy, na postawę dziecka miały wpływ osoby trzecie. Co więcej, część sądów opiera się przy tym na materiałach zgromadzonych w trakcie ustalania kontaktów. 

WZORY dokumentów do pobrania w LEX:

 

Czytaj: Trybunał otwiera bramy piekieł, czy chroni dobro dziecka - prawnicy podzieleni>>

Światełko w tunelu - sądy dostrzegają manipulacje

Aleksandra Ejsmont, radca prawny (Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandry Ejsmont) przyznaje, że jest obecnie wiele spraw, w których stosowane są przepisy dotyczące egzekucji kontaktów, te same które Trybunał Konstytucyjny w pewnym zakresie uznał za niekonstytucyjne. - I nie ukrywajmy, to orzeczenie spowodowało, iż wielu rodziców, których kontakty są utrudniane, obawiało się, że sytuacja będzie dla nich jeszcze gorsza i tak naprawdę nie będą mieli szans na ich egzekwowanie. Tym bardziej, że część rodziców "utrudniających" zaczęło powoływać się na to właśnie orzeczenie - mówi. 

Według niej dlatego istotne są rozstrzygnięcia, w których sądy dostrzegają fakt, że dziecko nie chce spotykać się z rodzicem z powodu wpływu innych osób. - Warto pamiętać, że TK uznał te przepisy - mowa o w art. 598[15]  i art. 598[16] Kodeksu postępowania cywilnego, za niezgodne z Konstytucją, ale w sytuacji jeżeli to dziecko nie chce realizować kontaktu, a na jego wolę nie mają wpływu osoby trzecie. Czyli innymi słowy - jeżeli wpływ na jego wolę mają np. drugi rodzic, czy dziadkowie, to przepisy te można dalej stosować - zaznacza.

Zobacz procedury w LEX:

 

 

Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM i m.in. autorka publikacji „Kontakty z dzieckiem. Jak regulować, jak egzekwować? Poradnik praktyczny” (Wolters Kluwer, Warszawa 2023) podkreśla, że sądy rodzinne muszą stosować się do wyroku TK, a - jak dodaje - nie jest to wcale proste. - W mojej praktyce takiego orzeczenia jeszcze nie było, ale teraz przede mną sprawy dotyczące egzekwowania kontaktów, więc przypuszczam, że będzie to uwzględniane. I powtarzam, że – moim zdaniem – rozstrzygniecie, czy dziecko rzeczywiście wyraża własne poglądy, odmawiając kontaktów z drugim rodzicem, czy też jest „tubą” rodzica, z którym mieszka na stałe, nie będzie proste - mówi.

 


Czytaj: Dziecko nie chce kontaktów, rodzic nie może zmusić - TK wskazuje niekonstytucyjność przepisów >> 

Czytaj w LEX: Kontakty z osobą małoletnią i egzekucja kontaktów w praktyce sędziego >>>

Czytaj w LEX: Utrudnianie kontaktów z dzieckiem – rozwiązania prawne i praktyka w Polsce i w Europie oraz postulaty de lege ferenda >>>

Pytana co ma zrobić rodzic pierwszoplanowy, jeśli dziecko nie chce spotykać się z drugim rodzicem, odpowiada retorycznie: - A co zrobił, żeby te kontakty ułatwić, żeby należycie przygotować do nich dziecko? Jeśli dziecko jest starsze, można przecież z nim porozmawiać, a jeśli jest taka konieczność, skorzystać z pomocy psychologa. Moim zdaniem, to nie jest dobre, że dziecko nie ma tej więzi, że nie ma relacji z drugim rodzicem. I wbrew pozorom często jest to efekt konfliktu między byłymi partnerami, ich wzajemnej niechęci, żali. Niejednokrotnie rodzic-główny opiekun ma wręcz satysfakcję, że dziecko nie chce spotykać się z tym drugim - podsumowuje.

Dla sędziów trudny orzech do zgryzienia

Zdaniem sędzi Anny Begier z Sądu Rejonowego we Wrześni, z Zespołu Prawa Cywilnego Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, sprawa o wykonanie uregulowanych kontaktów nie powinna przeobrażać się w postępowanie o ustalenie prawidłowości uregulowania kontaktów.

- Tymczasem w praktyce granica nieco się zaciera. W sprawie o egzekucję kontaktów może mieć miejsce wysłuchanie małoletniego dziecka, badanie przez sąd czy to rodzic manipuluje dzieckiem, czy też dziecko autentycznie nie chce kontaktów, i dlaczego tak jest - wskazuje sędzia Begier.

Czytaj w LEX: Orzecznictwo w sprawach o wykonywanie kontaktów z dziećmi >>>

Sędzia, odnosząc się do orzeczenia TK, ale i orzecznictwa sądów powszechnych w sprawach tego rodzaju mówi, że  podobny do egzekucyjnego charakter postępowania o wykonanie kontaktów "w praktyce bywa nieco osłabiony". - Coraz większy nacisk kładzie się na aspekty związane raczej z przesłankami uregulowania kontaktów. Bada się wolę małoletniego, wysłuchuje dziecko, niekiedy nawet - przy udziale biegłych sądowych - weryfikuje się przyczyny niechęci małoletniego do realizowania kontaktów. Idzie się więc w stronę ponownego postępowania rozpoznawczego i alternatywnej ścieżki kontroli prawidłowości orzeczenia o kontaktach czy jego aktualnej zgodności z potrzebami dziecka, a nie tak powinno być - zauważa. - Wydaje się, że sąd, mając materiał dowodowy wskazujący, iż odmowa realizowania kontaktów jest obiektywnie uzasadniona, może wszcząć z urzędu postępowanie o zmianę uregulowania kontaktów i jednocześnie zawiesić postępowanie o wykonanie kontaktów - dodaje sędzia Begier. I podaje konkretny przykład - gdy początkowo kontakty z małym dzieckiem są uregulowane w szerokim rozmiarze, ale po upływie lat dla nastolatka są nadmierne, z uwagi na jego spotkania z rówieśnikami czy zainteresowania, natomiast rodzic zobowiązany do wydawania dziecka na kontakty spotkań nie inicjuje postępowania o zmianę kontaktów, gdyż nie chce narażać się na długotrwały proces sądowy. Zaznacza, że oddalenie wniosku o wykonanie kontaktów z uwagi na to, że częstotliwość kontaktów jest uregulowana ponad potrzeby dziecka, wiązałoby się z naruszeniem prawomocnego orzeczenia o kontaktach.

Czytaj w LEX: Kontakty dziecka z rodzicami, krewnymi i bliskimi a władza rodzicielska >>>

Czytaj w LEX: Zadośćuczynienie za naruszenie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej. Uwagi na tle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz orzecznictwa sądów polskich >>>

 

Potrzeba dodatkowych regulacji 

Rozmówcy Prawo.pl są zgodni, że obecny model nie jest wystarczający i potrzeba zmian w przepisach.  - Uważam, że konieczne jest wprowadzenie regulacji, które będą dyscyplinować rodziców utrudniających kontakty z dzieckiem. Te przepisy, które obecnie mamy, nie wystarczają, a nawet jeśli uda się je zastosować, to rodzice i tak je obchodzą, i dalej utrudniają kontakty. Kolejny przykład. Do pewnego niedużego sądu wpłynęło w  sumie ok. 115 spraw o zagrożenie zapłatą za nierealizację kontaktów. Ile zostało uwzględnionych? Ani jeden. I to jest problem. Jakie szanse mają rodzice, którzy trafiają do takiego sądu, by rozwiązać problem kontaktów z dzieckiem, a nie uwzględniono w nim - powtarzam - żadnego wniosku o zagrożenie zapłatą. Dlatego przepisy są jak najbardziej potrzebne. Bo nadal są sytuacje, gdy te kwoty sięgające nie tysiąca, dwóch ale wielokrotności tych kwot nie robią na tych, którzy utrudniają żadnego wrażenia. A dzieci potrzebują ochrony w tym zakresie. Bo trzeba też pamiętać jak na ich rozwój, psychikę, to jak będą budować relacje, funkcjonować w społeczeństwie, wpływa izolowanie od jednego z rodziców - mówi mec. Ejsmont.

Mec. Hetman-Krajewska przyznaje, że są sytuacje, które kontakty wykluczają. - Choć zasada w orzecznictwie sądów rodzinnych jest taka, że dziecko ma prawo do budowania więzi, w tym poprzez utrzymywanie kontaktów, nawet z trudnym rodzicem, o ile – rzecz jasna – problemy po stronie tego rodzica nie zagrażają bezpośrednio dziecku, lub jeśli takie zagrożenie można wyeliminować poprzez formę i miejsce realizacji kontaktów. Oczywiście najważniejsze jest dobro dziecka. Są takie sytuacje, kiedy sąd tych kontaktów nie ureguluje, bo np. rodzic jest uzależniony i się nie leczy, cierpi na nieleczoną chorobę psychiczną bądź stosował wobec dziecka przemoc. Choć w tym ostatnim przypadku trend w psychologii jest taki, by jednak oswajać dziecko nawet z takim rodzicem, bo brak jakichkolwiek kontaktów z takim rodzicem tym bardziej utrwala lęk dziecka przed nim. A chodzi o to, by ten lęk oswoić, a z czasem wyeliminować - mówi. Zaznacza, że to są właśnie kontakty, które powinny być organizowane w wyspecjalizowanym ośrodku, w obecności psychologa.

Pytana jak rozwiązać problem uporczywego utrudniania kontaktów wskazuje na przykład Szwecji. - Alienacja rodzicielska jest tam przestępstwem, uregulowanym w przepisach karnych. Być może to jest ten kierunek - kwituje.