Rozwody wiążą się często z silnym konfliktem między rozstającymi się małżonkami, który bywa, że trwa latami na sali sądowej. Czasem jednak rozwód przebiega w tak dobrej atmosferze, że nawet sąd ma wątpliwości, czy parę trzeba rozwodzić. - Pamiętam młodą parę, której drogi ewidentnie się rozeszły, ale która była ze sobą mocno zaprzyjaźniona. Wydawało się, że rozwód będzie czystą formalnością, żeby nie powiedzieć przyjemnością, wszystko było dogadane, dopóty sędzia nie zapytała mojego klienta, czy kocha żonę. Powiedział to, co czuł i to z pasją w głosie, czyli, że kocha i kochać ją będzie zawsze - mówi adwokatka z Warszawy. 

W tym przypadku do rozwodu doszło. Sędzia skomentowała pół żartem pół serio, że ma nadzieję, iż się przesłyszała. Półroczną przerwę na "przemyślenie" decyzji dostała natomiast inna para, która tuż przed rozprawą rozwodową pozwoliła sobie na pożegnalną "chwilę zapomnienia". - Zapytani przez sąd, kiedy ostatnio mieli ze sobą kontakt fizyczny, szczerze i zgodnie odpowiedzieli, że kilka godzin wcześniej - mówi adwokat z Łodzi. Sąd więc zawiesił postępowanie, dopatrując się rokowań na uratowanie małżeństwa. 

Czytaj: Po rozwód do notariusza? – rozstanie za obopólną zgodą powinno być prostsze>>

Czytaj też: Niewierność małżeńska jako przyczyna rozkładu pożycia - LINIA ORZECZNICZA >>>

Sąd widzi szansę dla małżonków, więc zawiesza sprawę

W tym przypadku istotny jest art. 440 par. 1 k.p.c., zgodnie z którym, jeżeli sąd nabierze przekonania, że istnieją widoki na utrzymanie pożycia małżeńskiego, zawiesza postępowanie. Co istotne, zawieszenie takie może nastąpić tylko raz w toku postępowania. Chodzi o to, żeby w tym czasie małżonkowie spróbowali osiągnąć porozumienie, podjęli np. terapię, przemyśleli, czy chcą i czy jest szansa na ratowanie małżeństwa. 

Sprawdź w LEX: Zawieszenie postępowania w sprawach o rozwód i separację - postępowanie krok po kroku >>>

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Podjęcie zawieszonego postępowania następuje na wniosek jednej ze stron, nie wcześniej jednak niż po upływie trzech miesięcy od dnia jego zawieszenia. Maksymalny okres, na który postępowanie może być zawieszone, to rok. Co ważne, gdy nie zostanie zgłoszony wniosek o podjęcie postępowania, ulega ono... umorzeniu. 

Co z kolei oznacza zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego? - Sąd może orzec rozwód tylko, gdy ma miejsce zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. „Zupełny” oznacza rozkład we wszystkich sferach życia małżeńskiego – uczuciowej, gospodarczej oraz fizycznej. „Trwałość” rozkładu oznacza natomiast jego nieodwracalność. Zachowanie co najmniej jednej z więzi między małżonkami powoduje, że nie można mówić o pozytywnej przesłance do orzeczenia rozwodu - mówi w rozmowie z Prawo.pl adwokat Wojciech Wróbel z Kancelarii Wróbel Lech-Drupka Dubis w Rzeszowie. 

- Nie ma w przepisach określonego granicznego terminu całkowitego rozpadu pożycia małżeńskiego. Ale sąd - o czym trzeba pamiętać - będzie uważnie analizował to, co przedstawią strony, w tym to, kiedy np. ustało pożycie fizyczne. Może się zdarzyć, że sąd z własnej inicjatywy (bo może bez żadnego wniosku) zawiesi postępowanie, ponieważ uzna, że są rokowania na uratowanie małżeństwa - dodaje Joanna Hetman-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawniczej PATRIMONIUM.

Czytaj też: Reakcja małżonka na naganne zachowanie drugiego z małżonków jako przejaw winy w rozkładzie pożycia - LINIA ORZECZNICZA >>>

Czytaj też: Zaniedbywanie obowiązków małżeńskich, w tym opuszczenie małżonka, jako wyznacznik winy w rozkładzie pożycia >>>

Przyjaźń tak, ale nie za bliska 

Mecenas Wróbel dodaje, że istnienie więzi cielesnej (fizycznej) potwierdza, że rozkład pożycia nie ma charakteru zupełnego i trwałego. - Tym samym powództwo powinno zostać oddalone - dodaje. O co chodzi? Jak wyjaśnia - "o istnienie więzi wiążącej się z powstaniem po stronie małżonków sytuacji wzajemnego pożądania lub prowadzenie wspólnego życia seksualnego". 

- Nie ma możliwości przełożenia liczby miesięcy powstrzymania się od współżycia małżonków na stwierdzenie, czy wystąpiła przesłanka orzeczenia rozwodu. Zasadniczo kontakty fizyczne między małżonkami powinny ustać celem rozwiązania małżeństwa - mówi mecenas. Prawnicy podkreślają, że sądy bardziej wyrozumiale patrzą przy tym na pojedyncze takie sytuacje. - Jeżeli pojawi się pojedynczy przypadek współżycia, czy innych czynności intymnych, zwykle istnieje możliwość jego wytłumaczenia, co w konsekwencji nie wpływa negatywnie na możliwość orzeczenia o rozwodzie. Na szczęście sprawom rozwodowym pomaga nasz system prawny i organizacyjne wydłużenie postępowań sądowych w kierunku wielomiesięcznych procesów. Zwykle w czasie procesu małżonkowie są już na tyle od siebie oddaleni, że stosunki intymne między nimi całkowicie ustają - zaznacza mecenas Wróbel.

Czytaj też: Wpływ zawarcia przez owdowiałego małżonka nowego związku na zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną śmiercią żony lub męża >>>

Wspólne zakupy, wspólne dzieci, wspólna terapia  

Mecenas Hetman-Krajewska dodaje, że nie tylko współżycie ma tutaj znaczenie, argumentów za tym, że małżeństwo powinno trwać, może być znacznie więcej. - To na pewno kwestia dzieci, bo sąd będzie brał pod uwagę ich dobro. Więc ważne będzie, że przeżywają kwestie rozwodu, że są pod opieką psychologa, pediatry, ważny będzie stan zdrowia dziecka, ale też jego wiek. Dobro małoletnich dzieci nie może ucierpieć, to może być negatywną przesłanką rozwodową. Ale przede wszystkim chodzi o brak rozkładu pożycia - czyli o to, że strony nadal mieszkają razem, wspólnie podejmują decyzję, robią zakupy, zarządzają wspólnie majątkiem - wymienia.

Co jeszcze może być wzięte pod uwagę? - Np. kwestie terapii małżeńskiej, jeśli partnerzy w niej uczestniczyli, to jest to przesłanka świadcząca o tym, że się starali, próbowali coś uratować - mówi. Z drugiej strony, jeśli np. urodzi się dziecko pozamałżeńskie, to nawet jeśli są negatywne przesłanki rozwodu, sąd - jak mówi Hetman-Krajewska - tym razem ze względu na zasady współżycia społecznego, małżeństwo zakończy. 

- Bo w grę wchodzi też dobro małoletniego, który dopiero przyszedł lub przyjdzie na świat - zaznacza mecenas.  

Zobacz omówienie orzeczeń:

 


Kocha czy kalkuluje? Oto jest pytanie 

Rozmówcy Prawo.pl zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię. Zdarza się, że strony - brakiem zgody, argumentowaniem braku rozkładu małżeństwa - próbują przeciągać postępowanie, i to z konkretnych powodów. 

- Miałam kiedyś klientkę, która zdawała sobie sprawę z tego, że małżeństwo jest nie do uratowania i nie chciała tego robić na siłę. Ale mieli kilkumiesięczne dziecko i majątek do podzielenia. Od początku i wyraźnie zaznaczała, że chce jeszcze przed rozprawą sądową załatwić kwestie podziału majątku i alimentów. A mężowi zapowiedziała wprost, że dopóki nie będzie porozumienia, nie będzie też rozwodu, bo się na niego nie zgodzi - dodaje adwokatka z Warszawy. W tym przypadku rozwód został orzeczony na pierwszej rozprawie, po siedmiu miesiącach i "załatwieniu" u notariusza kwestii wspólnego majątku.   

Zwraca uwagę na to też mec. Hetman-Krajewska. - Dlatego wszystkie kwestie muszą być wyważone, bo zdarza się też tak, że strona chce się rozwieść, ale z różnych powodów - np., by uzyskać lepsze alimenty - przeciąga postępowanie  - zaznacza.