Sytuacja jest patowa - mówią sędziowie i kuratorzy, wskazując na pilną potrzebę wprowadzenia rozwiązań. Sprawa trafiła już zresztą do Rzecznika Praw Obywatelskich. - Analizujemy jak wygląda sytuacja, będziemy rozważać dalsze kroki - mówi Prawo.pl dr Ewa Dawidziuk, dyrektor Zespołu do spraw Wykonywania Kar w Biurze RPO. 

O powadze zawirowań z pracami użytecznie społecznymi świadczą choćby fora internetowe kuratorów sądowych. Sygnały o problemach w tym zakresie i pytania, co dalej płyną z całego kraju, także z dużych miejscowości. Biorąc pod uwagę sytuację w sądach - w ocenie rozmówców Prawo.pl - nie wróży to też dobrze na przyszłość, bo narastające problemy, będą odczuwalne znacznie dłużej niż tuż po epidemii.  

Czytaj: MS rekomenduje: e-rozprawy i niezwłoczne wprowadzenie pracy zmianowej w sądach>>

Zawieszenie kary rozwiązaniem chwilowym 

Jak mówi kurator Paweł Basiński, przewodniczący zespołu karnego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kuratorów, problem jest zróżnicowany w zależności od miejsca. Przyznaje, że w przypadku dużych miast jest to mnie dotkliwe, bo mają w swoich zasobach dużo podmiotów, gdzie ta kara może być wykonywana. 

Dodaje, że większość takich podmiotów to jednostki użyteczności publicznej, jak np. szkoły, domy kultury, ośrodki sportu, które zostały zamknięte.  - Kuratorzy dostają więc informacje, że w tym czasie wstrzymują przyjmowanie skazanych do wykonania kary. Jeśli jest placówka, która się nie zamknęła, a w której można wykonywać takie prace, to pomysłem jest zmiana miejsca wykonania kary. Jeżeli nie ma takiej alternatywy, to kary są przesuwane w czasie - mówi kurator. 

Podkreśla, że najgorsza sytuacja jest obecnie na terenie małych sądów, gdzie jest jeden taki podmiot. - Jeśli się zamknął, wszystkie kary są zawieszane. A kary przecież powinny być szybko wykonywane. W interesie osoby skazanej jest to, by jak najkrócej znajdowała się choćby w rejestrze karnym. A jeśli chodzi o zatarcie skazania - okres przewidziany w przepisach biegnie dopiero od wykonania, darowania lub przedawnienia wykonania kary - mówi. 

I sędziowie i kuratorzy nie mają też wątpliwości, że zawieszenie jest chwilowym lekarstwem. Po pandemii sytuacja będzie równie trudna, bo poszczególne podmioty, w których można wykonywać prace użyteczne społecznie też mogą przyjąć jedynie określoną liczbę osób. - Będzie duży zator w wykonywaniu takich kar - mówią. 

Czytaj: 
Koronawirus "zamraża" coraz więcej sądów - sprawy spadają z wokand do końca listopada>
>
Sądy pracują na jedną zmianę albo rotacyjnie i trochę zdalnie>>
 

Sędziowie radzą sobie jak mogą 

Kuratorzy z reguły występują więc z wnioskami o zawieszenie kary na czas przeszkody - czyli epidemii. Wychodzą bowiem z założenia, że wniosek o przerwę w karze, w sytuacji gdy nie wiadomo jak długo ten stan potrwa, jest bezsensowny. A sędziowie szukają rozwiązań we własnym zakresie. 

- Problem jest i potrzebne byłoby znalezienie praktycznych rozwiązań - mówi sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda z Sądu Rejonowego Warszawa-Wola.  

- Mamy przepisy, które pozwalają karę ograniczenia wolności zamieniać na potrącanie pewnego procenta zarobków, ale w obecnej sytuacji, gdy ludzie masowo tracą pracę, takie wnioski wpływają zdecydowanie rzadziej. Tym bardziej, jeśli skazany jest w rodzinie jedyną osobą, która pracuje. Staramy się bardzo elastycznie do tego podchodzić. Jest np. art. 83 Kodeksu karnego, zgodnie z którym jeśli skazany na karę ograniczenia wolności, odbył przynajmniej połowę z niej, to można go zwolnić od reszty kary, uznając ją za wykonaną.  I muszę przyznać, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie stosowałam to rozwiązanie. W sytuacji, kiedy ktoś wykonał co najmniej połowę kary polegającej na wykonywaniu pracy społecznej tuż przed pandemią, a później z jej powodu nie mógł kontynuować, to na wniosek kuratora, czy samego skazanego przyjmowałam, że można ją uznać ją z tego powodu za wykonaną  - dodaje sędzia. 

Kolejną kwestią jest to, że kara ma być wykonana w określonych ramach czasowych. - I po pierwszym okresie lockdownu, dochodziło do sytuacji, że do osób, które wówczas nie mogły pracować, kuratorzy - korzystając z tego, że jest moment odmrożenia, wysyłali wezwanie żeby się stawili do pracy. Tyle że czasem skazany z różnych powodów tego nie odebrał i kuratorzy zaczęli składać wnioski o zastępczą karę pozbawienia wolności - mówi Kożuchowska-Warywoda. 

W takiej sytuacji, sędziowie zamiast zamieniać kary, określają na nowo przedział czasowy na jej wykonanie - np., że zostało do wykonania 80 godzin prac społecznie użytecznych, czyli cztery miesiące po 20 godzin. 

 

Potrzebna interwencja ustawodawcy 

Spraw jest dużo, bo i ten rodzaj kary stał się w ostatnich latach bardzo popularny. - Po zmianach w Kodeksie karnym jest już o wiele trudniej warunkowo zawiesić karę. Sędziowie więc zdecydowanie chętniej korzystają z kary ograniczenia wolności. A na to nałożyła się pandemia i problemy z jej wykonaniem - mówi sędzia Kożuchowska-Warywoda. 

Kuratorzy pisząc do RPO rozważają m.in. możliwość stosowania w takich przypadkach grzywny. Rzecznik - jak wynika z informacji portalu - rozważa za i przeciw takiego rozwiązania, a w ocenie prawników być może jest to jakiś sposób. 

 

Cena promocyjna: 103.2 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 90.3 zł


- Kiedyś obowiązywał przepis umożliwiający zamianę pracy społecznie użytecznej na grzywnę. I wiele osób - wbrew pozorom - bardzo tego chciało. Bo przykładowo zdobyli pracę, byli w stanie zapłacić taką grzywnę. I być może powrót do tego jest jakimś rozwiązaniem. Być może byłaby nim też możliwość zawieszania wykonywania takiej kary na okres próby, na etapie postępowania wykonawczego - dodaje sędzia Kożuchowska-Warywoda. 

Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych przygotowuje obecnie opracowanie dotyczące wykonywania tego typu kar w Polsce, ma ono zostać przekazane m.in. resortowi sprawiedliwości. Kurator Basiński ocenia, że jednolitej recepty na obecne problemy nie ma. - Sytuacją ratunkową jest pozyskiwanie jak największej liczby podmiotów, tyle że rekrutują się one głównie spośród stowarzyszeń, podmiotów użyteczności publicznej, kulturalnej. Jeśli dotyka je zamknięcie, to siłą rzeczy nie można tworzyć nowych miejsc specjalnie dla naszych skazanych, żeby mogli wykonywać kary - wskazuje.