Rozwiązanie, polegające na wprowadzeniu do porządku prawnego fundacji rodzinne, jest wzorowane na podobnych instytucjach w wielu państwach EU oraz w innych jurysdykcjach. Głównym celem fundacji jest zarządzanie majątkiem i zapewnienie jego ochrony. Fundacja ma zatem chronić majątek rodzinny. Chodzi m.in. o kwestię zapobiegania, przy odpowiednim statucie, rozdrobnieniu akcjonariatu w spółkach rodzinnych, a tym samym wrogim przejęciom oraz konfliktom rodzinnym. Okazuje się więc, że jej głównym celem nie jest zapewnienie wygodnego życia przyszłym beneficjentom bez podejmowania jakiejkolwiek pracy.

Firmy rodzinne potrzebują zmiany przepisów

Nowe przepisy będą miały szczególne znaczenie dla firm rodzinnych, zwłaszcza, że – jak się okazuje – przepisy o zarządzie sukcesyjnym nie są wystarczające. Poprawa prawa jest w tym zakresie konieczna. Po dwóch latach mamy dwa tysiące aktywnie działających zarządców sukcesyjnych. Dlaczego tak niewiele?

- Po pierwsze, ustawa do powołania zarządcy sukcesyjnego wymaga zgody osób, którym łącznie przysługuje udział w przedsiębiorstwie w spadku większy niż 85 proc. To bardzo dużo. Jeśli pojawia się konflikt między następcami prawnymi przedsiębiorcy, to sytuacja jest naprawdę beznadziejna. To pokazuje chyba najlepiej, że lepiej o zarządcy sukcesyjnym myśleć za życia. Po drugie, niezwłocznie po ustanowieniu zarządu sukcesyjnego zarządca sukcesyjny sporządza i składa przed notariuszem wykaz inwentarza przedsiębiorstwa w spadku. Nie jest to łatwo zrobić, jak zarządca nie miał lub miał luźny związek z działalnością za życia przedsiębiorcy – tłumaczy dr Paweł Blajer.

Zobacz więcej: Blajer: Dobry zarząd sukcesyjny, potrzebne jeszcze fundacje rodzinne >>

 


Wkrótce przepisy o fundacjach rodzinnych

Z aktualnej wersji projektu wynika, że fundacja nie będzie mogła prowadzić działalności gospodarczej, aby zmniejszyć ryzyko dla majątku. Jak tłumaczy prof. Adam Mariański, partner w kancelarii Mariański Group, fundacja rodzinna będzie swoistą „spółką” holdingową, która będzie posiadała udziały (akcje).

Co do zasady mają to być pakiety kontrole w firmach rodzinnych. Fundacja będzie mogła jednak inwestować w nowe start-upy czy też nabywać mniejszościowe udziały w już istniejących firmach. Pozwoli to prowadzić zdywersyfikowaną działalność inwestycyjną.

 

 

Fundacja rodzinna dostępna nie dla wszystkich

Fundacja rodzinna będzie mogła być utworzona przez jedną lub więcej osób fizycznych:

  1. pozostających wobec sobie w relacji pokrewieństwa lub powinowactwa do drugiego stopnia, lub
  2. będących przez co najmniej siedem lat przed utworzeniem fundacji rodzinnej członkami zarządu lub rady nadzorczej tej samej osoby prawnej, lub
  3. będących przez co najmniej siedem lat przed utworzeniem fundacji rodzinnej wspólnikami tej samej spółki.

- Fundacje będą mogły być zatem tworzone przez jedną lub kilka rodzin tej samej firmy. W przypadku gdy fundatorem będzie nestor posiadający udziały w kilku podmiotach, będzie on mógł wnieść do fundacji wszystkie takie udziały. Nawet gdy pozostałe pozostaną własnością innej osoby lub nawet innej fundacji – podkreśla prof. Adam Mariański.

Potrzebne rozwiązania podatkowe

Jak jednak zauważa dr Paweł Blajer, aby fundacje rodzinne w praktyce zaczęły funkcjonować od początku jasne muszą być kwestie podatkowe. I to na każdym etapie, czyli nie tylko ustanowienia fundacji, ale też jej działania.

Z obecnej wersji projektu wynika, że samo zakładanie i likwidacja fundacji będą neutralne podatkowo. Projekt przewiduje też brak podatku od czynności cywilnoprawnych od wkładów wnoszonych do fundacji oraz brak powstawania przychodu z tytułu takiego transferu do fundacji. Także majątek uzyskany po likwidacji fundacji rodzinnej przez najbliższą rodzinę nie będzie opodatkowany. Fundacja rodzinna jako osoba prawna będzie zwolniona od podatku dochodowego od osób prawnych.

 

Projekt wymaga jeszcze pewnych poprawek

- Założenia zawierają dwie wady – zauważa prof. Adam Mariański. Wskazuje, że po pierwsze fundacja nie będzie mogła być właścicielem innego majątku niż akcje (udziały). Jego zdaniem, jest to zbyt daleko idące ograniczenie. Zgodzić można się z wyłączeniem prawa prowadzenia działalności gospodarczej przez fundację. Jednak rodziny posiadają inny majątek, służący potrzebom rodziny, np. nieruchomości.

- Dodatkowo trzeba wskazać, że wiele polskich rodzin posiada imponujące kolekcje, np. porcelany. Dlatego musieliśmy zakładać fundację w Liechtensteinie dla największej polskiej kolekcji dzieł sztuki. Muzeum znajduje się i będzie znajdować się w Polsce. Jednak jako protektor mam zadanie realizować cele fundatora: ochrona kolekcji w celu upamiętnienia jego nie tylko biznesowego osiągnięcia – wyjaśnia prof. Adam Mariański.

Problematyczna kwestia zachowku

Okazuje się także, że obecna wersja projektu zawiera bardzo skromne rozwiązanie w zakresie prawa do zachowku. Obowiązany do zaspokojenia roszczenia z tytułu zachowku może żądać odroczenia terminu jego płatności, rozłożenia go na raty, a w wyjątkowych przypadkach jego obniżenia. - Tymczasem powinniśmy ograniczyć to prawo tylko do jakiejś części zysków firm należących do fundacji. W innym wypadku realizacja zachowku może negatywnie wpłynąć na sytuację finansową przedsiębiorstw należących do rodziny – zauważa prof. Adam Mariański.

W poniedziałek opublikujemy pełną wersję rozmowy z prof. Adamem Mariańskim, w której szczegółowo omówimy aktualną wersję projektu ustawy o fundacjach rodzinnych.