Dziecko niekiedy jest właścicielem pokaźnego majątku. W szczególności małoletni mogą być poszkodowanymi w rozmaitych zdarzeniach i z tego tytułu uzyskiwać znaczne zadośćuczynienia. Uprawnionym do korzystania z takiego majątku jest dziecko, jednakże co do zasady nie może nim ono samodzielnie rozporządzać. Na gruncie art. 101 par. 1 k.r.o. rodzice obowiązani są sprawować z należytą starannością zarząd majątkiem dziecka pozostającego pod ich władzą rodzicielską. W myśl art. 101 par. 2 k.r.o. zarząd sprawowany przez rodziców nie obejmuje zarobku dziecka ani przedmiotów oddanych mu do swobodnego użytku. Ustawodawca inaczej traktuje czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu. Zgodnie z art. 101 par. 3 k.r.o. rodzice nie mogą bez zezwolenia sądu opiekuńczego dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani wyrażać zgody na dokonywanie takich czynności przez dziecko.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Dopuszczalność konwalidacji czynności prawnej dokonanej imieniem osoby pozostającej pod opieką lub podlegającej władzy rodzicielskiej przez przedstawiciela ustawowego bez uprzedniego zezwolenia sądu opiekuńczego >

Egzekucja świadczenia na rzecz dziecka

Jeśli trwa proces o zadośćuczynienie, w którym dziecko jest powodem, sąd musi uwzględnić tę kwestię wprost w wyroku. - Jeśli sprawa dotyczy małoletniego, to w sentencji wyroku należy kwestię tę jednoznacznie zastrzec. Wyrok powinien więc być wydany na rzecz tej osoby, a nie jej przedstawiciela ustawowego rodzica, kuratora bądź opiekuna. Podobnie sytuacja wygląda kiedy wierzycielem jest osoba ubezwłasnowolniona – podkreśla Beata Rusin, komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy - Żoliborza w Warszawie.

Jak wskazuje Anna Begier, sędzia Sądu Rejonowego we Wrześni, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, należy zwrócić uwagę na sprawy, w których rodzic reprezentuje dziecko dochodzące zadośćuczynienia od ubezpieczyciela sprawcy wypadku. - Zasądzane w takich sprawach kwoty sięgają zwykle kilkudziesięciu tysięcy złotych. Z pewnością są to kwoty, którymi rodzice nie powinni, w myśl przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, swobodnie dysponować. Tymczasem po uprawomocnieniu się wyroku ubezpieczyciel wypłaca kwotę na rachunek wskazany przez pełnomocnika– tłumaczy sędzia Anna Begier. Podkreśla, że bez zawiadomienia sądu opiekuńczego otwiera się możliwość niekontrolowanego wydatkowania pieniędzy dziecka przez rodzica.

 


Sędzia Anna Begier zauważa, że problem zawiadamiania sądu rodzinnego inaczej wygląda w sprawach dotyczących osób ubezwłasnowolnionych. Kluczowy jest tu przepis par. 1 rozporządzenia Ministra Finansów z 5 czerwca 2001 r. (Dz.U. Nr 64, poz. 649) w sprawie zasad i trybu składania przez opiekuna w instytucji bankowej gotówki osoby pozostającej pod opieką zgodnie z którym gotówkę osoby pozostającej pod opieką, jeżeli nie jest potrzebna do zaspokojenia uzasadnionych potrzeb tej osoby, opiekun składa w instytucji bankowej na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym, z zastrzeżeniem, że wypłata z tego rachunku następuje wyłącznie do rąk opiekuna na podstawie zezwolenia sądu opiekuńczego.

- W przypadku rodziców małoletniego dziecka, o ile nie jest ubezwłasnowolnione całkowicie, ale to niezwykle rzadkie przypadki - takiego wymogu i ograniczenia możliwości wypłaty środków przez bank nie ma – podkreśla SSR A. Begier. Zaznacza, że sądy cywilne, zasądzając wysokie kwoty, a w zasadzie nawet kwoty kilkutysięczne, przekraczające wysokość przeciętnego wynagrodzenia, winny na zasadzie przepisów art. 572 k.p.c. informować sąd opiekuńczy.

- Taka informacja nie oznacza automatycznego wszczęcia postępowania o ograniczenie władzy rodzicielskiej na podstawie art. 109 par. 1 k.r.o. Sąd opiekuńczy z reguły najpierw podejmuje czynności sprawdzające, czy rzeczywiście istnieje potrzeba wszczęcia postępowania z urzędu – podkreśla sędzia Anna Begier.

Czytaj także: SN: Kurator reprezentuje dziecko w sporze o alimenty>>
 

Pobranie środków przez rodzica

- Zasądzone świadczenie może być egzekwowane przez przedstawiciela ustawowego wierzyciela, którym może być rodzić, kurator bądź opiekun. Jeśli postępowanie inicjuje rodzic dziecka, to zazwyczaj jest to jego matka. Środki trafią więc na konto bankowe osoby, która reprezentuje małoletniego lub całkowicie ubezwłasnowolnionego – wskazuje B. Rusin. Podkreśla, że każdy przedstawiciel ustawowy, ma obowiązek w sposób prawidłowy zarządzać majątkiem osoby, którą reprezentuje.

- Przyjmowanie środków na rzecz uprawnionego należy traktować jako czynność zwykłego zarządu – podkreśla komornik Beata Rusin.

Pieniądze się rozeszły

Po skutecznej egzekucji zasądzonych świadczeń, pieniądze powinny być wydane zgodnie z dobrem i potrzebami dziecka. Czasami jednak nagle „wyparują”. Sąd w toku podejmowanych czynności może ustalić, że majątek dziecka uzyskany z tytułu zadośćuczynienie nagle jest niższy niż wynika to z matematycznych wyliczeń.

- Taka sytuacja może mieć miejsce, jeśli rodzic wyda pieniądze na zaspokojenie potrzeb pozostałego rodzeństwa albo na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka, które winien i mógł zaspokoić w ramach obowiązku alimentacyjnego z własnych dochodów czy ze świadczenia 500+ i zasiłku rodzinnego – wskazuje SSR Anna Begier. Podkreśla, że problematyczna jest kwestia wydania środków dziecka na organizację wyjątkowo wystawnego przyjęcia komunijnego dla licznej rodziny. Również ocenny może być przypadek nabycia nowego smartfona modnej marki z górnej półki cenowej.

- Zwłaszcza te dwa ostatnie przykłady są kontrowersyjne, gdyż takie wydatki powodują długo pamiętane pozytywne emocje, czyli formalnie zgodne są z celem zadośćuczynienia – zaznacza sędzia Anna Begier. Zwraca uwagę, że niestety bywają i sytuacje, że rodzic nie potrafi nawet w dużym przybliżeniu rzetelnie wskazać, na co już zdążył wydatkować środki, i brakuje kilku czy kilkunastu tysięcy złotych, co pozwala przypuszczać, że wydał je na potrzeby własne, i to zapewne zbytkowne, zapominając, że zadośćuczynienie należne było dziecku, a nie rodzicowi.

- W takiej sytuacji sąd opiekuńczy może wszcząć postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej i zobowiązać do wpłacenia środków pieniężnych na rachunek bankowy założony dla dziecka, z którego wypłaty są ograniczone zgodnie z regulaminami banków, zobowiązać do zwrotu dziecku w określonym terminie nieprawidłowo wydatkowanych kwot z jego majątku – i choć takie zobowiązanie nie podlega egzekucji sądowej, bywa skuteczne – dodaje A. Begier. Zwraca uwagę, że takie sprawy zdarzają się rzadko.

- Zapewne też większość rodziców wydaje te pieniądze zgodnie z dobrem dziecka i jego rozsądnymi życzeniami, zgodnie z celem zadośćuczynienia lub odkłada na lokatę celem przekazania dziecku po osiągnięciu przez nie pełnoletności – podkreśla Anna Begier.

 

Sąd rodzinny bada wydatkowanie środków dziecka

Sądy rodzinne powinny bacznie obserwować wydatkowane środki małoletnich. Jak wynika z komentarza udzielonego serwisowi Prawo.pl przez Biuro Rzecznika Praw Dziecka każda sprawa dotycząca majątku dziecka powinna być rozpatrywana indywidualnie. Sąd powinien badać zarówno kwestię prawidłowości wydatkowania środków należących do dziecka, jak też weryfikować, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez rodziców, np. poprzez dokonanie bez zgody sądu czynności przekraczającej zakres zwykłego zarządu. W przypadku stwierdzenia naruszeń w tym zakresie sąd opiekuńczy może zarówno ograniczyć władzę rodzicielską rodziców, np. poprzez powierzenie zarządu majątkiem dziecka innej osobie (rodzinie zastępczej, kuratorowi), jak również może wykorzystać środki przewidziane w artykule 104 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Niestety z dotychczasowej działalności Rzecznika Praw Dziecka wynika, że w części spraw można zauważyć niedobór zaangażowania sądów opiekuńczych w badanie kwestii zarządu majątkiem dziecka. Konsekwencją może być w przyszłości uszczuplenie tego majątku, a czasem wręcz doprowadzenie do nałożenia na małoletniego zobowiązań finansowych, z którymi musi sobie radzić w dorosłym życiu.