Interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS) z 17 sierpnia br., nr 0112-KDWL.4011.53.2021.2.TW, dotyczyła podatniczki, która otrzymywała alimenty od byłego męża. Sąd ustalił je w wysokości 2 tys. miesięcznie. Były mąż tych pieniędzy jednak nie płacił. Za pomocą kancelarii komorniczej udało się wyegzekwować jednorazową wypłatę alimentów w kwocie 4008,08 zł. Pojawiły się jednak wątpliwości dotyczące skutków podatkowych takiego świadczenia.

 

Zwolnienie z PIT alimentów

Z przepisów wynika, że wolne od podatku dochodowego są alimenty:

  1. na rzecz dzieci, które nie ukończyły 25. roku życia, oraz dzieci bez względu na wiek, które zgodnie z odrębnymi przepisami otrzymują zasiłek (dodatek) pielęgnacyjny lub rentę socjalną,
  2. na rzecz innych osób niż wymienione w lit. a, otrzymane na podstawie wyroku sądu lub ugody sądowej, do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie 700 zł.

Zasada ta wynika z art. 21 ust. 1 pkt 127 ustawy o PIT.

Dyrektor KIS wyjaśnił, że dla zastosowania zwolnienia istotne jest ustalenie, czy wysokość alimentów nie przekracza miesięcznie 700 zł. Nie jest istotna kwota wypłacana w danym miesiącu, ale miesięczna kwota zasądzonych wyrokiem sądu alimentów. W konsekwencji, gdy podatnik otrzymuje w jednym miesiącu kwoty należne za kilka miesięcy, bądź lat, a w orzeczeniu sądu przyznano alimenty w wysokości nieprzekraczającej 700 zł miesięcznie, to przychód z tego tytułu nie podlega opodatkowaniu. Bez znaczenia dla celów podatkowych jest fakt skumulowania ich wypłaty, bowiem podstawę opodatkowania z tego tytułu stanowi nadwyżka należnych za każdy miesiąc alimentów ponad kwotę 700 zł.

Zobacz również:
Prywatny majątek ma zostać w rodzinie - darowizna korzystna podatkowo >>

Pożyczka w rodzinie może być bezpieczniejsza niż darowizna >>

 

Liczy się miesięczna kwota alimentów, nie jednorazowa wypłata

O opodatkowaniu przesądza więc miesięczna kwota wypłacanych alimentów. Dyrektor KIS potwierdził, że po zakończeniu roku podatkowego należy zliczyć sumę faktycznie otrzymanych w 2020 r. alimentów. Nadwyżka ponad kwotę 8400 zł (12 x 700 zł miesięcznie), stanowić będzie przychód do opodatkowania.

Jak tłumaczy Wojciech Jasiński, konsultant podatkowy w ATA Finance, alimenty stanowią tzw. przychód z innych źródeł, który w określonych w ustawie przypadkach korzysta ze zwolnienia od podatku. Przy tej kategorii przychodów podatnik sam odpowiada za wykazanie i prawidłowe rozliczenie podatku. Nie występuje płatnik, który wpłaca zaliczki w trakcie roku. Przekazany PIT-11 pełni wyłącznie funkcję informacyjną. Podatniczka nie była związana błędnymi kwotami podanymi przez kancelarię komorniczą. Jeżeli spełnione były warunki do zastosowania zwolnienia, to po weryfikacji otrzymanych danych nie powinna wykazywać w zeznaniu przychodu do opodatkowania z tego tytułu.

Jeżeli jednak w skład wypłaconej kwoty wchodzą odsetki, to należy je wyodrębnić jako przychód podlegający opodatkowaniu na zasadach ogólnych. Odsetki z tytułu nieterminowej wypłaty alimentów nie korzystają bowiem ze zwolnienia od podatku, a szkoda. Zwolnione są przykładowo odsetki za spóźnione wynagrodzenia i inne świadczenia ze stosunku pracy, czy wypłacone po terminie zasiłki z ZUS.

Warto zwrócić też uwagę na limit 700 zł miesięcznie uprawniający do zwolnienia. - Został on wprowadzony z początkiem 2007 r. i od tamtej pory nie uległ podwyższeniu. Kwoty zasądzanych alimentów oraz koszty utrzymania przez ostatnie kilkanaście lat znacząco jednak wzrosły. Kwestia ta została poruszona w interpelacji poselskiej nr 13294 do ministra finansów, w której wskazano, że w orzecznictwie nie wykształciła się praktyka powiększania alimentów o należny podatek. Opodatkowanie alimentów efektywnie obniża kwotę możliwą do wykorzystania przez osoby, którym zostały one zasądzone – zauważa Wojciech Jasiński.

W odpowiedzi na interpelację wskazano, że Ministerstwo Finansów podejmie prace analityczne nad zasadnością jej zmiany. Świetną okazją do tego mógłby być znajdujący się na finiszu konsultacji Polski Ład, jednak projekt w obecnym brzmieniu nie odnosi się do zwolnienia od podatku alimentów.

 

Stanowisko skarbówki nie takie oczywiste

Okazuje się jednak, że interpretacja przepisów dotyczących opodatkowania alimentów jest bardziej złożona, niż mogło by się wydawać. Przedmiotowe zwolnienie z opodatkowania alimentów otrzymywanych przez osoby dorosłe na podstawie wyroku sądu lub ugody sądowej przewiduje limit do wysokości nieprzekraczającej 700 zł miesięcznie. Zdaniem Agnieszki Czernik, doradcy podatkowego, kluczem może być tutaj słowo: „otrzymane”.

Tymczasem dyrektor KIS zastosował argumentację, iż nie jest istotna kwota wypłacana w danym miesiącu, ale miesięczna kwota zasądzonych wyrokiem sądu alimentów. W konsekwencji, gdy podatnik otrzymuje w jednym miesiącu kwoty należne za kilka miesięcy, bądź lat, a w orzeczeniu sądu przyznano alimenty w wysokości nieprzekraczającej 700 zł miesięcznie, to przychód z tego tytułu nie podlega opodatkowaniu. Bez znaczenia dla celów podatkowych jest fakt skumulowania ich wypłaty, bowiem podstawę opodatkowania z tego tytułu stanowi nadwyżka należnych za każdy miesiąc alimentów ponad kwotę 700 zł.

- Można byłoby przypuszczać, iż przyjęto zasadę: „przychody należne, choćby nie zostały otrzymane”, skoro znaczenie ma kwota zasądzonych alimentów i to w dodatku zasądzonych w kwocie niemal trzykrotnie wyższej niż limit 700 zł. Dodatkowo kwota faktycznej wypłaty w danym miesiącu nie ma znaczenia. Jednakże z następnego zdania dowiadujemy się, iż skumulowane wypłaty jednak mają znaczenie i należy wyliczyć nadwyżkę alimentów ponad 700 zł za każdy miesiąc. Zatem w przypadku zasądzenia alimentów w wysokości 2000 zł miesięcznie powinna to być kwota nadwyżki 1300 zł za każdy miesiąc. Tymczasem dyrektor KIS w następnym akapicie wydanej interpretacji stwierdza, iż należy zliczyć sumę faktycznie otrzymanych alimentów i opodatkować przychód w wysokości przekraczającej kwotę 8400 zł (12 miesięcy x 700 zł). Kwota niższa niż 8400 zł nie podlega opodatkowaniu i wykazaniu w zeznaniu podatkowym. W konsekwencji przychylono się do argumentacji i stanowiska podatniczki, uznając je za prawidłowe. Interpretacja, choć przychylna dla podatniczki, budzi wątpliwości – zaznacza nasza rozmówczyni. I stwierdza, że w samej treści przedmiotowego zwolnienia nie znajdujemy sposobu kumulatywnego łączenia limitów miesięcznych. Jeżeli podatnik otrzymał 4000 zł za dwa miesiące, to kwota zwolniona powinna wynosić 1400 zł, a kwota opodatkowana – 2600 zł. Nie należy liczyć zwolnienia „z góry” za dwanaście miesięcy. Jeżeli podatnik otrzymuje alimenty za dwa miesiące, a my nie naliczymy nadwyżki do opodatkowania od każdego miesiąca, tylko potraktujemy całość jako nieopodatkowaną w myśl wyliczeń dyrektora KIS, to w przyszłości podatnik będzie musiał opodatkować nadwyżki za każdy miesiąc, czyli 2600 zł będzie musiało zostać opodatkowane, w którymś z następnych lat podatkowych.

 


Osobny problem to odsetki od alimentów

Problemem związanym z zaległościami alimentacyjnymi są również odsetki. Zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 127 ustawy o PIT dotyczy jedynie kwoty zasadniczej zasądzonych alimentów, nie dotyczy już odsetek od zaległości, które są opodatkowane. Jak zauważa Agnieszka Czernik, ustawodawca przeoczył ten aspekt i przez wiele lat nie wyrażał chęci naprawienia tego błędu, siląc się jedynie na poprawność polityczną w mediach, polegającą na ubolewaniu z powodu wysokich wskaźników zaległości i nieściągalności alimentów. Niechęć była konsekwentna i solidarna, obejmująca zarówno urzędy skarbowe, ministerstwo finansów wydające interpretacje indywidualne, jak również wojewódzkie sądy administracyjne oraz NSA (wyrok NSA z 08/05/2018r, II FSK 1007/16) – zawsze odmawiano zwolnienia z opodatkowania odsetkom od alimentów. Poruszanie tej tematyki przez Rzecznika Praw Obywatelskich również nie na wiele się zdało.

Nadzieją na zwolnienie z opodatkowania odsetek od alimentów może być więc Polski Ład. Chodzi tu o planowane w art. 21 ust. 1 pkt 95b ustawy o PIT zwolnienie z opodatkowania odsetek od nieterminowych wypłat należności niepodlegających lub wolnych od podatku dochodowego.