Przypomnijmy, że pierwotnie ewidencja akcyzowa w wersji elektronicznej miała być obowiązkowa już od 1 stycznia 2022 r. Wydłużenie okresu przejściowego ministerstwo tłumaczy postulatami przedsiębiorców, którzy nie zdążyli się przygotować do zmian oraz sytuacją epidemiczną. Należy jednak podkreślić, że uwzględniając obecny etap procesu legislacyjnego projektu, jak również przyszły harmonogram posiedzeń Sejmu i Senatu oraz to, że do końca roku kalendarzowego w praktyce zostało 2,5 miesiąca rządowi będzie trudno wprowadzić taką regulację w życie w wymaganym okresie i z odpowiednim wyprzedzeniem.

 

Wkrótce elektronizacja rozliczeń akcyzy

Plusem jest z pewnością to, że przedsiębiorcy będą mieli więcej czasu na przygotowanie się do zmian. Pytanie czy ten czas zostanie właściwie wykorzystany? Warto podkreślić, iż przedsiębiorcy już teraz mogą decydować się na wdrożenie ewidencji akcyzowej w wersji elektronicznej. Niestety wielu przedsiębiorców czeka i będzie czekać na ostatnią chwilę z wprowadzeniem przedmiotowej zmiany w swoim przedsiębiorstwie, licząc na to że Ministerstwo Finansów kolejny raz przesunie termin końcowy. Jest to mylne podejście z uwagi na fakt, że elektronizacja takiej dokumentacji może być nie tylko ułatwieniem w codziennej pracy, ale również w kontaktach z urzędnikami których rolą jest kontrolowanie podmiotu wykorzystującego wyroby akcyzowe. A tak czy inaczej ten obowiązek dosięgnie przedsiębiorców więc lepiej to zrobić na własnych warunkach, niż pod przymusem terminu (niezależnie od tego czy projekt ustawy zdąży wejść w życie przed końcem tego roku). Złym przykładem działania pod wpływem terminu jest obowiązek rejestracji w Centralnym Rejestrze Podmiotów Akcyzowych, gdzie mnóstwo podmiotów nie dokonało wymaganej rejestracji w terminie i zapewne poniosło albo poniesie tego konsekwencje. Warto więc działać wcześniej. Pozwoli to przede wszystkim na zaznajomienie się z narzędziem oraz potwierdzenie jego poprawności w formie interpretacji podatkowej. Pomijając fakt, że zapewne nowelizacja ustawy wejdzie w życie (zapewne albo na ostatnią chwilę albo być może zostanie uchwalony na początku przyszłego roku z mocą wsteczną w zakresie stosowania ewidencji w wersji papierowej) to wciąż pozostaje kwestia jak ten okres ponad roku do wejścia w życie obowiązków zostanie wykorzystany przez przedsiębiorców.

Czytaj w LEX: Zmiany w akcyzie w 2021 r. >

 


Arkusz kalkulacyjny to nie jest ewidencja elektroniczna

Wiele się powiedziało na temat ewidencji, ale trzeba podkreślić jeszcze raz: zwykły arkusz kalkulacyjny nie spełnia wymogów ewidencji elektronicznej. Podobnie jest z wieloma systemami księgowymi, bo choć posiadają one funkcjonalności wymagane dla ewidencji to nie posiadają wymaganej dla ewidencji treści. W szczególności, że wszystko na to wskazuje iż Ministerstwo Finansów może chcieć docelowo stworzyć system, w którym przedsiębiorcy będą zmuszeni wysyłać dane z ewidencji do jakiegoś centralnego rejestru, w którym będą one weryfikowane.

Zobacz również: Ustawa uchwalona - będzie można przejąć skład podatkowy >>

 

Pragnę przypomnieć, iż ewidencja prowadzona w formie elektronicznej musi spełniać specjalistyczne wymogi, które raczej są typowe dla normalnego programu/aplikacji. Taka ewidencja powinna:

  1. umożliwić wgląd w treść dokonywanych wpisów oraz zapewniać ochronę przechowywanych danych przed zniekształceniem lub utratą;
  2. umożliwić dokonywanie korekty danych wyłącznie przy opatrzeniu jej adnotacją osoby dokonującej tej korekty oraz daty jej dokonania;
  3. pozwolić na drukowanie wpisów i raportów, w porządku chronologicznym;
  4. uniemożliwić usuwanie wpisów.

Krzysztof Wiński, starszy menadżer w PwC

Zobacz w LEX: Kalendarz najważniejszych zmian w podatkach w 2021 r. >