Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwo Przedsiębiorczości I Technologii przygotowało kolejny pakiet zmian pomagających zaplanować sukcesję firmy. Tym razem skupiło się głównie na spółkach, choć nie tylko. Proponuje też zmiany w zachowku, które też ułatwią planowanie przekazania firmy prowadzonej w formie działalności gospodarczej.

Zmiany w sukcesji to element tzw. pakietu przyjazne prawo. Zakłada on 72 punktowych zmian dla przedsiębiorców w 74 ustawach. Co zmieni się w dziedziczeniu?

Czytaj: Resort przedsiębiorczości szykuje kolejne ułatwienia dla firm>>
 

Możliwość zrzeczenia się zachowku

Resort planuje wprowadzenie możliwości zawarcia umowy o zrzeczenie się zachowku. Prawnicy nie mają wątpliwości, że to dobry pomysł. Obecnie nie ma pewności, czy taka umowa jest skuteczna. - Wobec braku wyraźnej regulacji prawej, niektórzy uważają, że taka umowa jest dopuszczalna, inni, że nie – tłumaczy Tomasz Kot, notariusz z Krakowa. Dyskusja odżyła w praktyce po orzeczeniu Sądu Najwyższego z 17 marca 2017 r., III CZP 110/16. SN dopuścił możliwość zawarcia takiej umowy. - To jest jednak pojedyncze orzeczenie, nie mamy pewności, że ten pogląd nie ulegnie zmianie. Dopuszczenie wprost takiej możliwości zrzeczenia się zachowku ułatwi planowanie kwestii spadkowych. To słuszny kierunek, a sprawa jest istotna ze społecznego punktu widzenia. – podkreśla Tomasz Kot.
Dawid Rejmer z LEX Kancelaria Finansowa dodaje, że taka umowa może stanowić instrument prawny, który wykorzystają firmy rodzinne do przygotowania się do planowania spadkowego.

 

Zachowek rozłożony na raty

Projekt przewiduje też umożliwienie obniżenia, rozłożenia na raty lub odroczenia płatności kwoty zachowku w przypadku, gdy w skład spadku wchodzi przedsiębiorstwo. - Jest to pomysł, który zmierza w dobrą stronę – tak uważa zarówno Dawid Rejmer, jak i Tomasz Kot. W przypadku dziedziczenia przedsiębiorstw, przy obecnej konstrukcji zachowku, konieczność zapłacenia zwykle dużej kwoty pieniędzy z tego tytułu nie działa zachęcająco na spadkobierców.

Paweł Blajer, wykładowca Uczelni Łazarskiego w Warszawie, stały mediator przy Sądzie Okręgowym w Warszawie zwraca uwagę na inną kwestię. – Obecnie po śmierci prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą jego majątek osobisty zlewa się z majątkiem firmy – tłumaczy Paweł Blajer. - W efekcie dzieci nie garną się do przejęcia działalności, bo wiedzą, że dostaną zachowek. Ten, kto w końcu przejmie firmę, musi się liczyć z koniecznością spłaty rodzeństwa. By wypłacić zachowek czasami musi wyprzedawać majątek, np. tira, który przecież przynosi firmie przychody. Wtedy prowadzenie działalności może okazać się nieopłacalne, a wartość przedsiębiorca znikoma – tłumaczy Paweł Blajer. Dlatego jego zdaniem należy pomyśleć o rozwiązaniu, które sprawi, że składniki przedsiębiorstwa nie są wliczane do zachowku. Dawid Rejmer widzi to inaczej. – Ustawodawca musi wyrazić interes pozostałych spadkobierców. Tutaj pojawia się odpowiedzialność rodziny za dobre przygotowanie sukcesji. Są instrumenty, np. polisy, które pozwalają spłacić zachowek, bez wyprzedaży majątku firmy – podkreśla Rejmer.

 



 

Koło ratunkowe dla spółek z ograniczoną odpowiedzialnością

Ponadto projekt przewiduje wprowadzenie mechanizmu tymczasowego wykonywania praw w spółkach handlowych  jeszcze przed zakończeniem formalności spadkowych. Chodzi o prawa i obowiązki wspólnika spółki osobowej, udziały w spółce z o.o., akcji w spółce akcyjnej. W spółce kapitałowej w następstwie śmierci wspólnika może dojść do paraliżu decyzyjnego, gdy jedyny albo większościowy wspólnik jest jednocześnie jedynym członkiem zarządu spółki. Wówczas – nawet jeśli spadkobiercy wspólnika wstępują do spółki – nie ma osoby uprawnionej do jej reprezentacji, a wybór nowego zarządu jest możliwy dopiero po stwierdzeniu nabycia spadku. Przedłużające się procedury powodują, że nie mogą w nim uczestniczyć spadkobiercy wspólnika, dla których działalność spółki stanowi często podstawowe źródło utrzymania. – To dobry pomysł, bo pozwala na wskazanie, kto ma wykonywać prawa w spółce do czasu rozstrzygnięcia kwestii spadkowych, a tym samym zmniejsza ryzyko paraliżu korporacyjnego – uważa Dawid Rejmer. Tak samo zmianę uzasadnia resort.

Spółki osobowe z szansą na przetrwanie

Z podobnego powodu resort chce też, by przedmiotem zapisu windykacyjnego mógł być udział w spółce osobowej. - Niektórzy notariusze odmawiali sporządzania takich testamentów. Dlatego interwencja ustawodawcy jest wskazana. Dopiero praktyka pokaże, czy wspólnicy sięgną po ten instrument. Do tej pory nie korzystali, bowiem było to niepewne – tłumaczy Dawid Rejmer. Projekt przewiduje też możliwość zbycia ułamkowej części „udziału spółkowego” w spółce osobowej – jeżeli przewiduje to umowa i za zgodą wszystkich pozostałych wspólników. – To  dobry kierunek. Obecnie jest tak, że nie można "rozszczepić" jednego ogółu praw i obowiązków na dwa, a taka potrzeba zachodzi często przy przekazywaniu spółki dla dwóch sukcesorów – uważa Dawid Rejmer.

To już kolejny pakiet zmian ułatwiających sukcesję

Od 25 listopada obowiązuje bowiem ustawa o zarządzie sukcesyjnym. Pozwala ona ustanowić zarządcę sukcesyjnego, który będzie mógł kontynuować działalność firmy po śmierci właściciela. Może go ustanowić za życia przedsiębiorca, i to on line, w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Dzięki temu, firma zachowa pełną płynność działania po śmierci przedsiębiorcy, zarządca będzie mógł zająć się prowadzeniem firmy, stosunki pracy pozostaną w mocy. Przez pierwszy tydzień obowiązywania ustawy  544 przedsiębiorców zgłosiło 588 osób, które w myśl złożonych wniosków, stały się zarządcami sukcesyjnymi. Po śmierci przedsiębiorcy zarządcę może powołać jego małżonek, jeśli miał udział w przedsiębiorstwie oraz spadkobierca czy zapisobiorca, który przyjął spadek. W tym przypadku jednak trzeba pójść do notariusza. Potrzebna jest także zgoda ponad 85 proc. uprawnionych.  - Środowisko przedsiębiorców błyskawicznie zareagowało na tę regulację,  i to pozytywnie. Już w pierwszych dniach jej obowiązywania, w skali kraju pojawiały się wpisy do CEIDG zarządców sukcesyjnych. W szczególności ustanawiano  zarządców sukcesyjnych w przypadku śmierci prowadzącego działalność gospodarczą. I póki co nie zgłaszane są problemy w stosowaniu nowych przepisów - ocenia Tomasz Kot.

Więcej w SIP LEX:

Procedura: Ustanowienie zarządu sukcesyjnego >

Analizy: Zarząd sukcesyjny – przewodnik po zmianach >

Komentarz praktyczny: Zarząd sukcesyjny - po śmierci pracodawcy stosunek pracy nie wygaśnie >

Odpowiedź na pytanie: Czy w świetle nowych przepisów zawartych w Ustawie o zarządzie sukcesyjnym, możliwym będzie przekazanie jednoosobowej działalności gospodarczej jeszcze za życia przedsiębiorcy? >