Chodzi o dyrektywę o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, co do której wnioskowano o poprawki w lutym br. Przepisy te są o tyle istotne, że regulują zasady utylizacji odpadów, które są wyjątkowo niebezpieczne dla środowiska - mowa bowiem m.in. o panelach fotowoltaicznych. Prawidłowy proces przetwarzania elektrośmieci przyczynia się za to do odzyskiwania i ponownego wykorzystywania niektórych materiałów.

Problem związany z regulacją pojawił się po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Powstał wówczas problem co do daty stosowania przepisów w odniesieniu do daty wprowadzenia ich do obrotu. W wyroku (w sprawie C-181/20) z 2022 r. TSUE uznał niektóre części dyrektywy za częściowo nieważne ze względu na nieuzasadnioną moc wsteczną. Dlatego stwierdzono, że konieczne jest wprowadzenie zmian, zgodnie z wyrokiem - i wydłużenie czasu na implementację części przepisów do prawa krajowego (z 12 do 18 miesięcy). Będą one obejmowały jednak jedynie niewielkie zmiany dotyczące aspektu retroaktywności. Oceniono bowiem, że reszta przepisów funkcjonuje prawidłowo i nie wymaga poważniejszej rewizji. Europosłowie mają zająć się przyjęciem zmiany w czwartek, 9 listopada br. 

 

O dyrektywie 

Jak wskazano w motywach dyrektywy, jej celem jest przyczynianie się do zrównoważonej produkcji i konsumpcji, zwłaszcza poprzez stopniowe ograniczanie ilości elektrośmieci, a także poprzez ponowne użycie, recykling oraz inne formy odzysku takich odpadów - tak, aby ograniczyć ilość unieszkodliwianych odpadów i przyczynić się do wydajnego wykorzystywania zasobów oraz do odzyskiwania cennych surowców wtórnych. Jest nim również dążenie do poprawy ekologicznego charakteru działalności wszystkich podmiotów zaangażowanych w cykl życia elektrośmieci, tzn. producentów, dystrybutorów i konsumentów, a w szczególności podmiotów bezpośrednio zaangażowanych w ich zbieranie i przetwarzanie.