Projekt tzw. ustawy deregulacyjnej (a ściślej: ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego) został zaprezentowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii w kwietniu 2024 r. Pierwotny plan zakładał, że nowelizacja aż 35 aktów prawnych, usuwająca zbędne bariery w prowadzeniu biznesu, wejdzie w życie 1 stycznia 2025 r. Mamy luty 2025 r., a projekt nadal nie został nawet rozpatrzony przez Stały Komitet Rady Ministrów.
Projekt o deregulacji cały czas jest procedowany
Nie można powiedzieć, że z projektem zupełnie nic się nie dzieje. Michał Jaros, sekretarz stanu w MRiT, jeszcze w ubiegły piątek kierował pisma informujące, że minister „nie uwzględnia propozycji” Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) oraz „podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko” co do zagadnień poruszanych przez Ministerstwo Finansów. Resorty od miesięcy prowadzą korespondencyjną polemikę co do brzemienia proponowanych przepisów. Podobne dyskusje z Ministerstwem Sprawiedliwości oraz Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów już się zakończyły, MRiT nie udało się jednak dojść do porozumienia z MRPiPS i z MF.
- W MRiT jest zespół ds. deregulacji, a nawet pełnomocnik ds. deregulacji. Jest też projekt poselski pana posła Ryszarda Petru dotyczący deregulacji – przypomina Arkadiusz Pączka wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
W poniedziałek 10 lutego 2025 r. premier Donald Tusk zapowiedział „przejście od sloganów do konkretnych decyzji” i wprowadzenie deregulacji, która faktycznie uwolni przedsiębiorców od zbędnych ciężarów administracyjnych. Zaproponował, by konkretne propozycje pakietu deregulacyjnego przedstawił zespół, na czele którego stanie Rafał Brzoska, prezes InPostu. Dzień później zapowiedział na piątek najbliższe posiedzenie owego zespołu. Czy to tylko polityczna manifestacja, czy też zapowiedź konkretnych zmian? I jak nowy pakiet rozwiązań ma się do opracowywanych właśnie rozwiązań MRiT?
Eksperci: Potrzeba wielu projektów o deregulacji
- Te propozycje nie gryzą się w tym sensie, że działalność pana Brzoski byłaby działalnością długoterminową. Deregulacja nigdy się nie kończy. Powinny być przedstawiane kolejne transze projektów, które następnie przejdą pełny proces legislacyjny – mówi Witold Michałek, ekspert BCC ds. gospodarki, legislacji i lobbingu. - Mamy nadzieję, że po tym impulsie, jaki dał premier, sprawy przyspieszą i projekt szybko znajdzie się w parlamencie. To jednak zaledwie ułamek tego, co należy zrobić - dodaje.
Czytaj także: Zmiany w projekcie o deregulacji. Konsumenci jednak nie stracą
Również Arkadiusz Pączka ma nadzieję, że wystąpienie premiera może przyspieszyć prace nad projekt MRiT, a w dalszej kolejności przedstawić kolejne rozwiązania dla biznesu. - Jeżeli powierzenie zadań przedsiębiorcy ma pomóc w praktycznej realizacji idei deregulacji, to dlaczego nie spróbować? Mam nadzieję, że na spotkaniu będzie określony lider projektu i harmonogram czasowy – mówi Arkadiusz Pączka. Zaznacza jednak, w jego opinii nie da się przeprowadzić deregulacji bez zmian ustawowych, co w swoim wystąpieniu zasugerował premier. - Moim zdaniem potrzebne są jeden lub dwa pakiety ustaw deregulacyjnych – uściśla ekspert.
- Inicjatywa premiera dotycząca powołania zespołu ds. deregulacji to krok w dobrym kierunku – ocenia Agnieszka Majewska, rzeczniczka małych i średnich przedsiębiorców. - Od dawna wskazuję na potrzebę systemowej deregulacji, a obecne zapowiedzi rządu są obiecujące – szczególnie deklaracje dotyczące ograniczenia Krajowych Schematów Podatkowych o 70 proc., przeglądu obowiązków sprawozdawczych w każdym resorcie czy radykalnego skrócenia kontroli skarbowych - dodaje.
Zobacz w LEX: Nowe zasady odpowiedzialności biznesu na gruncie CSDDD > >
Cena promocyjna: 168.3 zł
|Cena regularna: 187 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 140.25 zł
Resorty blokują rozwiązania
Według ekspertów dotychczasowe problemy z wprowadzeniem deregulacji wynikają z braku porozumienia między resortami.
- Różne instytucje administracji publicznej mają różne uwag co do propozycji, które MRiT zapisało w projekcie. Najwyraźniej do tej pory te problemy nie zostały rozwiązane – mówi Witold Michałek.
- W przypadku, kiedy chcemy coś w praktyce deregulować, odzywa się „Polska resortowa” – wtóruje mu Arkadiusz Pączka.
Przykładałem jest propozycja zmian w Prawie przedsiębiorców zmierzająca do tego, by częstotliwość kontroli przeprowadzanych u przedsiębiorców była uzależniona od wyników analizy prawdopodobieństwa naruszenia prawa w ramach wykonywania działalności gospodarczej.
Regulację tę kwestionował m.in. UOKiK (wskazując chociażby na przepisy dotyczące odpowiedzialności za produkt niebezpieczny). Resort pracy upominał się o wyjątki dla Straży Granicznej i Państwowej Inspekcji Pracy w kontekście kontroli powierzania pracy cudzoziemcom. Ministerstwo Finansów wywalczyło wyłączenie spod proponowanych regulacji Krajowej Administracji Skarbowej. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zwracało zaś uwagę na potencjalne rozbieżności z ustawą o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz z prawem geologicznym i górniczym.
- Jeżeli ktoś chce zmienić przepis dotyczy kontroli przedsiębiorców, to zgłaszają się poszczególnie urzędy i resorty z hasłem „popieramy, ale z wyłączeniem nas”. Trzeba tę inercję przełamać na poziomie politycznym. Sprzyja nam dyskusja o deregulacji na poziomie unijnym – komentuje Arkadiusz Pączka.
Zobacz również w LEX: Brak wdrożenia ochrony sygnalistów - skutki, koszty i kary > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.