Tomasz Chróstny, prezes UOKIK stawia też zarzuty ośmiu menedżerom i właścicielom firm, którzy mogli być bezpośrednio odpowiedzialni za  porozumienie ograniczające konkurencję. Chodzi m.in. o podmioty obsługujące te same centra dystrybucyjne sieci Biedronek. Pozwala na to ustawa z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t. j. Dz. U. z 2024 r. poz. 1616). – Podejrzewamy, że firmy transportowe oraz JMS zawarły porozumienie, którego celem miało być ograniczenie możliwości przechodzenia kierowców pomiędzy firmami transportowymi obsługującymi centra dystrybucyjne Biedronki. Tym samym przedsiębiorcy mogli chcieć uniknąć wzajemnego „podkupywania” sobie pracowników. Takie działanie jest nie tylko niezgodne z prawem ochrony konkurencji, ale również niedopuszczalne w wymiarze ludzkim. Każdy powinien mieć prawo do swobodnego wyboru oraz zmiany miejsca pracy – mówi Chróstny.

Zdaniem UOKiK, przewoźnicy mogli ustalać między sobą działania w konkretnych centrach dystrybucyjnych, a właściciel sieci Biedronka koordynować te porozumienia w całej Polsce oraz nadzorować przestrzeganie ustaleń, np. blokując wstęp na swój teren kierowcom, którzy samowolnie zmieniali pracodawcę. Transportowcy mieli też ustalać swoiste „zakazy konkurencji” dla odchodzących kierowców – gdy chcieli się oni zatrudnić w innej firmie obsługującej JMS, to przez pewien okres (zazwyczaj 3 miesiące), nie mogli świadczyć pracy na rzecz nowego pracodawcy. Nie miało znaczenia doświadczenie kierowcy, ani posiadane przez niego kwalifikacje. UOKiK podkreśla, że z perspektywy przewoźników taka praktyka minimalizowałaby ryzyko utraty kierowców, za to pracownikom ograniczałaby mobilność zawodową i perspektywy wzrostu wynagrodzenia.

 

UOKiK przypomina, że porozumienia o niekonkurowaniu o pracowników (no-poach agreements) są prawnie zabronione, gdyż przynajmniej potencjalnie mogą silnie wpływać na wysokość wynagrodzeń oferowanych pracownikom. Dokładnie rok temu UOKiK wydał specjalny przewodnik dla firm o tych zakazanych porozumieniach, a teraz wziął się za ich egzekwowanie. W poradniku podkreśla się, że prawo konkurencji posługuje się własnymi zasadami przypisywania odpowiedzialności przedsiębiorcom. Porozumienie on-poach zawrzeć może nie tylko członek zarządu, ale każdy pracownik przedsiębiorstwa – dotyczy to również kadrowych i pracowników HR odpowiedzialność na gruncie prawa konkurencji. Polega to np. na nieoficjalnych ustaleniach z kadrowymi u konkurenta. -Z tych względów istotne jest, żeby przedsiębiorcy (firmy) zapewniały odpowiednie informacje zarówno swojej kadrze menadżerskiej, jak i innym pracownikom – czytamy w poradniku.

UOKiK przypomina również, że za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grożą kary finansowe (nawet do 10 proc. Obrotów), a menedżerowie ryzykują kara pieniężną do 2 mln zł. Przepisy premiują zaś sygnalistów – i to zarówno na gruncie prawa konkurencji (w specjalnym programie łagodzenia kar tzw. leniency), jak i na podstawie ustawy z 24 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów (Dz. U. z 2024 r. poz. 928).

UOKiK nie ujawnia, o jakie centra dystrybucyjne chodzi. Do czasu publikacji tego tekstu Jeronimo Martins Polska nie odniosła się jeszcze do zarzutów UOKiK.