Jedna ze spółek, która działa na terenie Polski, domaga się 200 zł za usunięcie wpisu na swoich kilkunastu portalach, w których znajdują się dane osobowe lekarzy, prawników, przedsiębiorców czy fachowców świadczących różnego rodzaju usługi. W ocenie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych spółka naruszyła w ten sposób nie tylko przepisy RODO, ale również Kodeksu karnego i złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Wprowadza bowiem w błąd, informując osoby żądające realizacji praw przysługujących im na podstawie RODO o tym, że zmuszeni są oni do uiszczenia opłaty. A to, zdaniem Prezes UODO, prowadzi do podjęcia przez pokrzywdzonych niekorzystnej decyzji rozporządzającej w odniesieniu do ich mienia, co jest działaniem na niekorzyść tych osób. W ocenie prezesa Urzędu takie działanie należy uznać za wypełniające znamiona czynu z art. 286 Kodeksu karnego, czyli oszustwa.

 


- Jeśli sprawa dotyczy osób fizycznych, to nie można uzależniać wykonywania swoich praw w tym zakresie od wniesienia opłaty. Żaden z aktów prawnych nie przewiduje takiej możliwości, a przesłanki usunięcia danych są jasno określone i niezależne od opłat - uważa Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo. Tyle, że w komunikacie UODO wspomina też o danych przedsiębiorców, fachowców, prawników, którzy zwykle prowadzą swoją działalność. Adam Sanocki, rzecznik UODO, potwierdził, że chodzi o dane różnych podmiotów.

- Sprawa jest bardzo ciekawa - uważa Paweł Litwiński, adwokat, partner w kancelarii Barta Litwiński. - Za wykonywanie praw osób, których dane dotyczą, co do zasady nie można żądać opłat. Zgodnie z art. 12 ust. 5 RODO tylko, jeżeli żądania osoby, której dane dotyczą, są ewidentnie nieuzasadnione lub nadmierne, w szczególności ze względu na swój ustawiczny charakter, można pobrać „rozsądną opłatę. - Żądanie usunięcia danych zgłasza się jeden raz, więc nie może być nadmierne, ale czy może być nieuzasadnione? Wydaje się więc, że sprawa nie jest tak czarno – biała, jakby wynikało z notki - podkreśla Paweł Litwiński.

 


 

RODO daje osobom fizycznym prawo dostępu do danych, ich sprostowania, przeniesienia czy usunięcia to niektóre z praw przysługujących nam na gruncie ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, czyli RODO. Za korzystanie z tych praw administratorzy nie mogą żądać opłat od osób, których dane przetwarzają. RODO jednak odnosi się tylko do danych osób fizycznych. Ostatnio prezes UODO wydała zaś decyzję w sprawie Fundacji ePaństwo, z której wynika, że wolno gromadzić dane osobowe dostępne w publicznych rejestrach i następnie udostępniać je odpłatnie przez internet. Właściciele witryn powielających dane, np. z KRS nie muszą ani informować o tym osób, których te dane dotyczą, ani respektować ich prawa do sprzeciwu. Zaś imiona, nazwiska, numery PESEL osób fizycznych wchodzących w skład organów spółek są jawne i dostępne w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Czytaj w LEX:

Czy udostępnienie przez podmiot publiczny danych osobowych pracowników w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej nie narusza przepisów RODO?

Na jakiej podstawie prawnej organ przetwarza dane osobowe, jeżeli wpłynie do niego zapytanie z powołaniem się na przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej?

Czy numer księgi wieczystej jest daną osobową w rozumieniu RODO?

Nie masz dostępu do tych materiałów? Sprawdź, jak go uzyskać >>