Grzegorz M. domagał się, by sąd stwierdził nieważność jednego z zapisów zawartej w 2008 roku umowy o kredyt hipoteczny. Jego zdaniem, kredyt został udzielony w walucie polskiej. Wyliczył ponadto, że z tytułu pobranego przez bank spreadu oraz konieczności spłacania rat w walucie obcej, stracił blisko 10 tys. złotych. Taką sumę zażądał od banku. W odpowiedzi bank wskazał, że umowa kredytu nie została wypowiedziana, kredyt jest na bieżąco obsługiwany - stąd powód nie ma interesu prawnego w żądaniu takiego ustalenia. Takiego samego zdania był również sąd I instancji, który wyrokiem częściowym oddalił pierwsze z żądań.

Czytaj również: NIK krytykuje KNF i UOKiK za brak działań wobec frankowiczów >>

Spłacenie kredytu pozbawia statusu strony

Sąd podkreślił, że strony nadal pozostają związane umową kredytu, kredyt nie został wypowiedziany, a powód na bieżąco spłaca kolejne raty. W tej sytuacji nie można mówić o niepewności stosunku prawnego lub prawa, która miałaby wynikać z obecnego lub przewidywanego ich kwestionowania lub naruszenia. Ponadto, powód sam wskazał, iż przysługują mu i zgłasza do rozpoznania dalej idące żądania zapłaty określonych sum pieniężnych, wynikających ze spłaty kredytu w walucie obcej. Tym bardziej zatem powód może i powinien posłużyć się dalej idącym środkiem ochrony prawnej tj. powództwem o świadczenie. Frankowicz odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ten uchylił zaskarżony wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.

 


Sąd okręgowy się mylił

Sąd apelacyjny podkreślił, że interes prawny w rozumieniu art. 189 kodeksu postępowania cywilnego istnieje nie tylko wtedy, gdy dotyczy obecnych stosunków prawnych i praw, ale także przyszłych lub prawdopodobnych stosunków prawnych. Może on wynikać zarówno z bezpośredniego zagrożenia prawa powoda, jak i zapobiegać temu zagrożeniu. Co istotne, powód nie traci interesu prawnego, jeżeli ochrona jego praw, wymaga wykazania, że zawarta umowa (w szczególności na długi okres) ma inną treść, a wyrok w sprawie o świadczenie za wcześniejszy okres (w tym przypadku o różnicę kursową) nie będzie miał skutków na przyszłość. Innymi słowy, dopóki strony wiąże umowa kredytowa o aktualnej treści, powód nie może domagać się przeliczenia kredytu na złotówki (a tego właśnie oczekuje w wyniku rozpoznania roszczenia zgłoszonego jako pierwsze) czy rozliczenia umowy. Dopiero, gdy sąd ustali, że niektóre z postanowień umowy kredytu są nieważne, będzie mógł wystąpić z dalszymi żądaniami.

Zdaniem sądu, interes prawny powoda w tej sprawie był oczywisty, bowiem bez takiego rozstrzygnięcia na przyszłość o zasadach rozliczenia kredytu, nie ma możliwości definitywnego zakończenia sporu. Błędny jest pogląd, że powód nie ma interesu prawnego w wytaczaniu powództwa o ustalenie, gdyż w procesie o świadczenie sąd i tak będzie musiał zbadać ważność kwestionowanych postanowień umowy kredytu.  Kredytobiorca zostałby bowiem zmuszony spłacać kolejne raty, a dopiero później występować z żądaniem zwrotu nadpłaty (wynikającej ze spłaty kredytu we franku szwajcarskim) lub spreadu. Nie byłoby bowiem podstaw do przeliczania na bieżąco rat w sposób odmienny niż to reguluje umowa. Dopiero zatem rozstrzygnięcie sądu (negatywne lub pozytywne) zniesie stan niepewności powoda co do wysokości rat i sposobu rozliczenia kredytu.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 25 października 2018 r., sygn. I ACa 623/17.