Handlowa spółka osobowa opiera się na substracie osobowym, stąd wymiana jej składu personalnego nie jest tak prosta i łatwa jak zbycie tytułu uczestnictwa w drodze czynności prawnej inter vivos w spółce kapitałowej (udziału, akcji). Kodeks spółek handlowych (k.s.h.) przewiduje możliwość zbycia ogółu praw i obowiązków w spółce handlowej (art. 10 k.s.h.) ale – w zasadzie – tylko na rzecz jednego nabywcy. Przepis art. 10 par. 1 k.s.h. dosłownie stanowi „ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej może być przeniesiony na inną osobę tylko wówczas, gdy umowa spółki tak stanowi”. Ponadto należy zwrócić uwagę na redakcję art. 122 k.s.h.: „w przypadku zbycia ogółu praw i obowiązków komandytariusza na nabywcę nie przechodzi prawo do prowadzenia spraw spółki”.

Należy wyjść z założenia, że prawo handlowe, a w tym prawo spółek, powinno być jak najbardziej usługową regulacją prawną względem potrzeb biznesu. Wykładnia przepisów prawa powinna rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć. Oczywistą granicą powinna być „twarda” konstrukcja spółki osobowej.

Specyfika spółki komandytowej

Istotą spółki komandytowej jest istnienie dwóch wyraźnie odrębnych kategorii wspólników, z których jeden jest komplementariuszem, a drugi jest komandytariuszem (art. 102 k.s.h.). Komandytariuszy i komplementariuszy może być wielu.

Ogół praw i obowiązków w spółce osobowej podlega pewnym ograniczeniom, jeżeli chodzi o jego transfer, ale po spełnieniu pewnych warunków jest on dopuszczalny (art. 10 k.s.h.).

  1. Po pierwsze, na przeniesienie ogółu praw i obowiązków powinna być zgoda blankietowa umieszczona w treści umowy spółki.
  2. Po drugie, na nowy transfer powinni zgodzić się wszyscy pozostali wspólnicy, chyba że umowa spółki stanowi inaczej.

W spółce komandytowej ogół praw i obowiązków może transferować zarówno komplementariusz, jak i komandytariusz (art. 122 k.s.h., argument lege non distinguente z art. 10 k.s.h.). Ustawodawca milczy w sprawie, czy taki transfer może odbyć się na rzecz więcej niż jednej osoby.

Należy opowiedzieć się za poglądem, że dopuszczalny jest transfer ogółu praw i obowiązków spółki komandytowej niezależnie na kilka osób, którzy uzyskają status nowych i samodzielnych wspólników. Należy postawić tezę, że ogół praw i obowiązków w spółce handlowej osobowej jako pewien konglomerat jest podzielny. Podstawą takiego transferu jest ogólna ustrojowa zgoda spółki, wyrażona w treści umowy spółki pozwalająca na transfer ogółu praw i obowiązków. Oczywiście taki transfer nie może zmienić statusu prawnego nabywcy. Następca prawny komandytariusza może być tylko komandytariuszem.

 

Cena promocyjna: 177.8 zł

|

Cena regularna: 254 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 177.8 zł


Komandytariusz niczym akcjonariusz

Komandytariusz jest raczej biernym uczestnikiem spółki komandytowej. Pełni on rolę pasywną nie tylko w sferze stosunków zewnętrznych (zakaz ujawnienia komandytariusza w firmie spółki komandytowej – art. 104 par. 4 k.s.h.; ograniczenie odpowiedzialności – art. 102, 111, 112 par. 1 k.s.h.; w zasadzie wyłączenie prawa reprezentacji – art. 117, 118 k.s.h.) ale również w strukturze wewnętrznej (prowadzenie spraw spółki powierzone jest co do zasady komplementariuszom - art. 121 par. 1 i 2, 122 k.s.h.). Komandytariusz jest zatem elementem do pewnego stopnia „kapitałowym” w konstrukcji spółki osobowej.

O „neutralnym” charakterze wejścia nowych nabywców komandytariuszy do spółki przesądza również treść art. 115 k.s.h.: jeżeli umowa spółki dopuszcza przyjęcie do spółki nowego komplementariusza, dotychczasowy komandytariusz może uzyskać status komplementariusza, lub osoba trzecia może przystąpić do spółki w charakterze komplementariusza, za zgodą wszystkich dotychczasowych wspólników.

W drodze dalekiej analogii należy porównać status komandytariusza w spółce komandytowej ze statusem akcjonariusza w spółce komandytowo-akcyjnej. Ten ostatni może w zasadzie swobodnie dysponować swoim pakietem akcji w drodze czynności prawnej inter vivos na rzecz kilku osób.

Ponieważ nie ma spółki „bez wkładowej”, każdy wspólnik musi wnieść jakieś wkłady do spółki (art. 3 k.s.h.). W przypadku komandytariusza jego wkład może przybrać postać szczególną w postaci tak zwanego wkładu komandytowego (art. 107, 112 par. 1 k.s.h.). Zgodnie z przepisami dyspozytywnymi wniesiony do spółki wkład odpowiada pojęciu tzw. udziału kapitałowego (art. 50 par. 1, 65 w zw. z 103 par. 1 k.s.h.). Udział kapitałowy jest przedmiotem transferu w ramach przeniesienia ogółu praw i obowiązków. W przypadku przenoszenia ogółu praw i obowiązków na kilka osób należy zachować podstawową zasadę nemo in alium plus iuris transferre potest quam ipse habet. Należałoby zatem w umowie przeniesienia własności w odpowiedni sposób „rozparcelować” udział kapitałowy pomiędzy nabywców, tak aby - jak w równaniu chemicznym - prawa strona równania odpowiadała lewej stronie równania. Udział kapitałowy jako taki nie ma atrybutu niepodzielności.

W podobny sposób należałoby postąpić w odniesieniu do wkładu komandytowego wniesionego przez zbywcę, w granicach którego komandytariusz wolny jest od odpowiedzialności. Analogicznie wkład komandytowy nie ma atrybutu niepodzielności.

Czytaj także: ​WSA: Były prokurent nie mógł reprezentować nieistniejącej spółki

Odpowiedzialność nabywców

Nabycie ogółu praw i obowiązków odrębnie przez kilka osób następuje w granicach sumy komandytowej. Innymi słowy każdy z nabywców ponosi odpowiedzialność do sumy komandytowej zbywcy ogół praw i obowiązków.

Powyższy pogląd należy poddać odpowiedniemu testowi odnoszącemu się do zachowania równowagi w relacjach wewnętrznych i w relacjach zewnętrznych.

Przystąpienie do spółki w następstwie nabycia ogół praw i obowiązków, w drodze czynności prawnej inter vivos, osób, które przejmą funkcję wspólników pasywnych w zasadzie nie narusza interesów dotychczasowych wspólników. Z zasady nemo in alium wynika, że pomimo zwiększenia się per capita liczby wspólników, to nie będą oni mieli większego udziału w zysku (art. 123 k.s.h.) czy w innych prawach na forum spółki. W sytuacji gdyby umowa spółki dawała prawo głosu wspólnikom per capita, wówczas nabywcy ogół praw i obowiązków dysponowaliby wspólnie tylko jednym głosem swojego poprzednika prawnego.

Powstaje pytanie o sferę stosunków zewnętrznych. Odpowiednie „rozparcelowanie” pomiędzy nabywców wartości wkładu komandytowego i utrzymanie sumy komandytowej nie pogorszy sytuacji wierzycieli spółki komandytowej. Z uwagi na zasadę odpowiedzialności solidarnej wspólników spółki handlowej osobowej (art. 22 w zw. z 103 k.s.h.) powiększenie liczby osób odpowiedzialnych jest korzystne dla wierzycieli spółki.

Weryfikatorem takiego zapatrywania prawnego z pewnością będzie sąd rejestrowy. Choć teoretycznie byłoby to superfluum, to jednak z praktycznego punktu widzenia do wniosku rejestrowego o zmianę w rejestrze można dołączyć zgodę wszystkich wspólników na taki transfer.

prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego, arbiter w Sądzie Polubownym przy Regionalnej Izbie Gospodarczej w Katowicach