Na mocy nowelizacji k.p.c., która częściowo wchodzi w życie 1 lipca br., zostanie dodany nowy dział dotyczący postępowań między konsumentem a przedsiębiorcą. Co ważne, będą one stosowane nawet w momencie, gdy firma w trakcie procesu przestanie istnieć – ważne ma być to, że działalność gospodarcza była prowadzona w momencie, gdy sprawa trafiła do sądu. O zmianach piszemy również w Legal Alercie.
Argumenty trzeba ujawnić od razu
Przede wszystkim, przepisy będą stosowane we wszystkich postępowaniach, w których stroną jest sam konsument. Nie będą więc dotyczyć tych spraw, w których konsumenta zastępuje na przykład organizacja zajmująca się ochroną praw konsumentów. Nowością dla konsumentów będzie możliwość wniesienia pozwu do sądu właściwego dla jego miejsca zamieszkania – a nie, jak do tej pory, ze względu na siedzibę firmy. Przepis ten nie będzie miał zastosowania w sytuacji, gdy właściwość sądu jest wyłączna (np. z powodu wartości przedmiotu sporu).
Czytaj też: Nowe obowiązki profesjonalnego pełnomocnika w procesie cywilnym >>
Jedną z istotniejszych zmian dla przedsiębiorców ma być obowiązek ujawnienia wszystkich twierdzeń i dowodów już na etapie pozwu (jeżeli przedsiębiorca jest powodem) albo w odpowiedzi na pozew (jeśli jest pozywany). Przepisy przewidują pouczanie przedsiębiorcy, który nie jest reprezentowany przez prawnika. Skutki niedopełnienia tego obowiązku mogą być dotkliwe – w nowelizacji przewidziano, że twierdzenia i dowody, które nie zostały wskazane w pozwie, nie będą brane pod uwagę w trakcie procesu. Jedynym wyjątkiem ma być sytuacja, w której przedsiębiorca uprawdopodobni, że wcześniejsze ujawnienie określonych okoliczności nie było możliwe. Nadal będzie miał jednak zaledwie dwa tygodnie na uzupełnienie braków.
Czytaj też: Postępowanie z udziałem konsumentów w świetle nowelizacji KPC >>
Przedsiębiorca powinien porozumieć się jeszcze przed procesem
Dla przedsiębiorcy kosztowne – i to dosłownie – może okazać się uchylanie od pozasądowego rozstrzygnięcia sporu. Jeśli bowiem sąd dojdzie do wniosku, że przedsiębiorca celowo unikał rozwiązania sprawy przed wniesieniem pozwu przez konsumenta albo wykazał się złą wiarą, i w ten sposób przyczynił się do tego, że sprawa trafiła do sądu, zyska możliwość obciążenia go kosztami procesu, w całości lub części. To jednak nie wszystko – w uzasadnionych przypadkach sąd będzie mógł je nawet podwyższyć, ale nie więcej niż dwukrotnie. Takie same konsekwencje mogą spotkać przedsiębiorcę, który przyczynił się do wadliwego określenia przedmiotu sprawy. Będzie to możliwe nawet wtedy, gdy przedsiębiorca wygra wytoczony przez konsumenta proces.
Zobacz procedurę w LEX: Wytoczenie powództwa przez konsumenta przeciwko przedsiębiorcy >
Czytaj też: Masz jednoosobową firmę i proces? Od 1 lipca nowe obowiązki >>
Fizyczna bliskość sądu pozwoli zmniejszyć koszty
Jak podkreśla Agata Kiełczyńska, adwokat i senior associate w CRIDO LEGAL, wnoszenie pozwów przez konsumentów do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania wydaje się być właściwą decyzją.
- Doświadczenie pokazuje, że konsumenci, decydując się na drogę sądową w sporach przeciwko przedsiębiorcom, biorą pod uwagę co do zasady trzy czynniki: koszty, które muszą ponieść zanim uzyskają wyrok w sprawie, czas trwania postępowania do momentu rozstrzygnięcia i szanse na powodzenie zgłaszanych roszczeń. O ile to trzecie zależy zawsze od oceny konkretnego przypadku, wprowadzenie nowego rodzaju właściwości przemiennej, pozwalającej prowadzić postępowanie w sądzie najbliższej okolicy konsumenta, pozwoli realnie zmniejszyć koszty. Fizyczna bliskość sądu rozpoznającego sprawę ograniczy koszty podróży, zminimalizuje konieczność opuszczania całego lub dużej części dnia pracy na potrzeby udziału w postępowaniu, obniży także z różnych względów wysokość kosztów poniesionych przy zaangażowaniu profesjonalnego pełnomocnika. W mojej ocenie w części spraw przyspieszy także przebieg postępowania, przenosząc sprawy do sądów w mniejszych ośrodkach, które statystycznie są mniej obłożone niż, na przykład, sądy warszawskie – mówi prawniczka.
Wyjaśnia też, że zmiany w k.p.c. nie obejmą postępowań już wszczętych, więc nie będzie dochodziło do zmian właściwości w trakcie toczącego się procesu.
Zobacz też: Zmiana w przepisach dot. właściwości miejscowej sądu a roszczenia frankowiczów >>
Rozwiązania pozytywnie ocenia również Anna Çoban, adwokat i partner w Kancelarii Adwokackiej Çoban Legal.
- Da to również wsparcie moralne konsumentom, którzy będą czuli się bardziej "zaopiekowani" przez ustawodawcę poprzez wyłączenie ogólnej zasady, że spór powinien być wytoczony przed sądem właściwym dla siedziby pozwanego. Na pewno jest to podniesienie pozycji konsumenta w stosunku do przedsiębiorcy - podkreśla prawniczka.
Promowanie alternatywnych metod cenne, ale raczej nie przekona największych podmiotów
Z kolei w odniesieniu do potencjalnych kosztów ponoszonych w przypadku braku próby polubownego rozwiązania sporu Agata Kiełczyńska ocenia, że co prawda widać, że ustawodawcy zależy na promowaniu alternatywnych metod rozwiązywania sporów, ale sankcje nie są na tyle dotkliwe, by rzeczywiście wpłynęły na decyzję największych podmiotów.
- Konsumenci mają zwykle dużą motywację do szybkiego i ugodowego zakończenia sporu, posiadając mniejsze zasoby pozwalające na prowadzenie długotrwałego i kosztownego procesu sądowego. Nowe rozwiązania nie są jednak w mojej ocenie na tyle gospodarczo opłacalne, by przekonać przedsiębiorców – w szczególności duże podmioty - do większej aktywności w poszukiwaniu pozasądowego zakończenia sporów konsumenckich – mówi prawniczka.
SZKOLENIE ONLINE: Nowelizacja KPC w pytaniach i odpowiedziach - zobacz szczegóły >
Anna Çoban zaznacza z kolei, że jej zdaniem te przepisy mają przede wszystkim skłonić przedsiębiorców do jak najaktywniejszego działania, które ma przełożyć się na szybkość toczenia się postępowania.
Zobacz procedurę w LEX: Wytoczenie powództwa przez przedsiębiorcę przeciwko konsumentowi >
- Zmiany mają bardziej zdyscyplinować przedsiębiorców w sporach z konsumentami i w teorii zapobiec działaniom w złej wierze w czasie ewentualnych mediacji. Ewentualne, niezależne od wyniku sprawy, obciążenie przedsiębiorcy nawet dwukrotnością kosztów procesu w przypadku, kiedy zaniechał on próby dobrowolnego rozwiązania sporu, uchylił się od udziału w niej lub uczestniczył w niej w złej wierze i przez to przyczynił się do zbędnego wytoczenia powództwa lub wadliwego określenia przedmiotu sprawy, ma przede wszystkim wpłynąć na efektywność mediacji i doprowadzić do zaprzestania nadużyć ze strony przedsiębiorców w tej sytuacji. Wiadomym jest, że przedsiębiorca jako podmiot profesjonalny bardzo często o wiele lepiej niż konsument orientuje się w zakresie przepisów postępowania i jest w stanie je wykorzystać nie zawsze w dobrej wierze - podsumowuje prawniczka.
Co jeszcze zyskasz? Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.