Organ podatkowy wysłał decyzję za pośrednictwem Poczty Polskiej na adres spółki komandytowo-akcyjnej. Na potwierdzeniu odbioru zamieszczono adnotację, że przesyłka została odebrana 27 sierpnia przez pracownika. 13 listopada spółka, reprezentowana przez syndyka masy upadłościowej jej komplementariusza, złożyła odwołanie. Nie znalazł się w nim jednak wniosek o przywrócenie terminu.

Organ odwoławczy stwierdził, że odwołanie zostało wniesione z uchybieniem terminu. Termin na dokonanie tej czynności zakończył się bowiem 10 września. Natomiast bez znaczenia było tłumaczenie syndyka, że decyzja została doręczona 30 października, skoro z dokumentów wynika, że czynność ta została dokonana 27 sierpnia. W świetle powyższego, syndyk wniósł skargę do sądu administracyjnego.

 

Andrzej Koch, Jacek Napierała

Sprawdź  

Pisma należy wysłać na adres spółki

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, który wskazał, że uchybienie terminu do złożenia odwołania jest okolicznością obiektywną i jej stwierdzenie nie zależy od uznania organu odwoławczego. Wynika to bowiem z bezwzględnie obowiązującego przepisu prawa, więc każde, nawet nieznaczne przekroczenie 14-dniowego terminu, zobowiązuje organ do wydania postanowienia z art. 228 §1 pkt 2 ustawy Ordynacja podatkowa (uop). Natomiast w kontekście skuteczności doręczenia na adres rejestrowy spółki, sąd uznał, że sytuację tę reguluje art. 151 §1 uop. Przepis ten określa, że osobom prawnym oraz jednostkom organizacyjnym niemającym osobowości prawnej, pisma doręcza się w lokalu ich siedziby lub w miejscu prowadzenia działalności - osobie upoważnionej do odbioru korespondencji lub prokurentowi. Ustawodawca posłużył się łącznikiem "lub”, więc każde z tych miejsc jest równorzędne co do stosowania i skuteczności doręczeń.

Z dokumentów bezspornie wynikało, że decyzja została skierowana na adres siedziby spółki, który był ujawniony w Krajowym Rejestrze Sądowym. Oznacza to, że organ podatkowym prawidłowo przyjął, że wspomniany adres jest właściwy dla kierowania korespondencji. WSA podkreślił, że fakt uprawnienia komplementariusza działającego w formie spółki prawa handlowego do reprezentowania spółki nie uzasadnia twierdzenia, że przesyłki, które jej dotyczą należy kierować na jego adres. Uwagę tę należy także odnieść do komplementariusza, który z racji na prowadzone wobec niego postępowanie upadłościowe jest reprezentowany przez syndyka masy upadłości.

Czytaj także: Wyższe koszty sądowe dla spółek i skonfliktowanych wspólników >>>

Osobę upoważnioną należy szeroko interpretować

Kolejna wątpliwość dotyczyły tego, czy odebranie decyzji przez osobę obecną pod tym adresem może być uznane za doręczenie w trybie art. 151 § 1 uop. Przepis ten wskazuje, że w przypadku osoby prawnej i jednostki niemającej osobowości prawnej, każdorazowo pismo doręcza się osobie upoważnionej do odbioru korespondencji lub prokurentowi. WSA podkreślił, że przez osobę upoważnioną należy rozumieć nie tylko osobę, która dysponuje odpowiednim dokumentem, ale również każdą osobę, która ze względu na funkcję jest regulaminowo lub zwyczajowo uprawniona do odbioru pism. Natomiast jeżeli nie ma takiej osoby, to za prawidłowe należy uznać doręczenie pisma do rąk pracownika uprawnionego do sprawowania bieżącej obsługi firmy, załatwiania zwykłych spraw związanych z ich funkcjonowaniem.

Sąd podkreślił, że skutek prawny doręczenia powstaje przez sam fakt odbioru przez osobę upoważnioną. Bez znaczenia jest natomiast, czy osoba ta przekazała pismo. Jest to bowiem kwestia organizacji pracy jednostki organizacyjnej będącej adresatem. Ponadto istnieje domniemanie, że osoba, która jest czynna w lokalu czy siedzibie przedsiębiorcy i podejmuje się odbioru korespondencji jest osobą do tego upoważnioną (np. wyrok WSA w Olsztynie z 10 kwietnia 2018 r. sygn. akt I SA/Ol 165/18).

 

Pracownik spółki nie odebrał decyzji

Z potwierdzenia odbioru pisma wynikło, że czynności tej dokonał pracownik A.M. i zaznaczono, że nie dysponował pieczęcią spółki. Tymczasem w skardze podkreślono, że pod tym adresem działa kilka podmiotów. Syndyk wskazywał także, że nie przebywał tam żaden pracownik spółki. Sąd uznał, że okoliczność ta znalazła potwierdzenie w analizie zwrotnych potwierdzeń odbioru. Dotychczas wszystkie były bowiem odbierane przez pracownika M.T, który posiadał pieczęć spółki. Natomiast z informacji od Biura Wsparcia Klientów Poczty Polskiej S.A. wynikało, że pokwitowania odbioru dokonał pracownik administratora biur. WSA wskazał, że wszystkie te okoliczności sugerują, że doręczenia decyzji organu pierwszej instancji nie zostało dokonane do rąk pracownika spółki. Nie można więc mówić o doręczeniu w trybie art. 151 § 1 uop.

Sprawę trzeba wyjaśnić

Jednakże może to wskazywać na zastosowanie art. 151 §2 uop. Przepis ten stanowi, że w razie niemożności doręczenia w lokalu siedziby, pisma doręcza się za pokwitowaniem zarządcy budynku lub dozorcy, gdy osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. Zawiadomienie o tym umieszcza się w oddawczej skrzynce pocztowej, na drzwiach lokalu siedziby adresata lub w widocznym miejscu przy wejściu na posesję, na której mieści się lokal tej siedziby. Niemniej jednak z uwagi na twierdzenia syndyka, że w budynku tym znajdują się siedziby kilku spółek, powstaje wątpliwość czy osoba, która pokwitowała odbiór jest pracownikiem innej spółki, czy też można ją potraktować jako zarządcę budynku lub dozorcę. Wyjaśnienie tej okoliczności ma istotne znaczenie dla sprawy, ponieważ pokwitowanie odbioru przez pracownika innej spółki nie stanowi skutecznego doręczenia. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił zaskarżone postanowienie.

Wyrok WSA w Gliwicach z 21 sierpnia 2019 r., sygn. akt I SA/Gl 499/19