Spółdzielnia Inwalidów "Inpol" wystąpiła do sądu z wnioskiem o zasiedzenie trzech działek położonych na terenie Poznania. Właścicielem tych nieruchomości jest miasto, zaś spółdzielnia objęła je w posiadanie po Spółdzielni XX -lecia PRL.
Z kolei poprzedniczka tej ostatniej otrzymała grunty w użytkowanie w latach 80. od spółdzielni "Równość".
Zasiedzenie w złej wierze?
Przez ponad 30 lat Spółdzielnia "Inpol" czyniła nakłady, naprawiała urządzenia i budynki, wynajmowała i dzierżawiła te terany jak właściciel. Składała też do urzędu miejskiego wnioski i pozwolenie na budowę i otrzymywała pozwolenie.
Zarzuty uczestnika postępowania, którym było miasto dotyczyły głównie faktu, że spółdzielnia nie płaciła przez cały ten czas posiadania czynszu.
Sąd rejonowy na podstawie art. 172 kc i art. 336 kc orzekł, że spółdzielnia była samoistnym posiadaczem w złej wierze przez 30 lat. Wobec tego zasądził na jej rzecz sporne nieruchomości.
Zgodnie z zasadą, że posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny).
Sąd II instancji odmawia zasiedzenia
Sąd Okręgowy w Poznaniu, do którego wpłynęło odwołanie gminy Poznań zmienił postanowienie. Uznał, że nie doszło do zasiedzenia, bo mamy do czynienia z posiadaniem zależnym.
Zasadniczym argumentem było uzyskanie przez spółdzielnię w 1983 r. decyzji o przydziale pomieszczeń magazynowych od miasta. A co więcej ustalono, że spółdzielnia dopiero od 2010 r. zaczęła płacić podatki.
Czytaj: SN: niesłuszne oddalenie wniosku o zasiedzenie służebności przesyłu>>
Skarga kasacyjna spółdzielni
Spółdzielnia niezadowolona z odmowy uwzględnienia wniosku złożyła skargę do Sądu Najwyższego, w której zarzuciła Sądowi Okręgowemu naruszenie:
- orzeczenie było błędne, bo narusza prawo własności i posiadanie
- doszło do nietrafnej wykładni posiadania ( art. 339 k, art. 336 kc i art. 140 kc).
Jak przekonywała adwokat Małgorzata Heller-Kaczmarska do oceny charakteru posiadania nie potrzebny jest tytuł prawny, ważne są cechy posiadania, o czym mówi orzecznictwo Sądu Najwyższego.
SN uchyla postanowienie
Sąd Najwyższy stwierdził, że sądy obu instancji nie wyjaśniły szczegółów dotyczących charakteru posiadania spornych działek. Dlatego SN uchylił postanowienie o odmowie zasiedzenia i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia sądowi II instancji.
Jak podkreślił sędzia sprawozdawca Henryk Pietrzkowski, w tej sprawie jest kilka znaków zapytania, które musi rozstrzygnąć sąd okręgowy. Chodzi głównie o odpowiedź, jakie jest źródło posiadania spółdzielni, która wniosła o zasiedzenie. Ten majątek pochodził od spółdzielni "Razem", ale ona nie mogła przenieść więcej praw niż sama posiadała.
SN stwierdził, że w 1981 r. spółdzielnia przejęła grunty w posiadanie zależne, ale nie zbadano, czy był nadzór skarbu państwa nad tym posiadaniem. Z korespondencji z miastem wynika, że spółdzielnia dzierżyła działki jako podmiot zależny. Przejecie magazynów może także świadczyć o posiadaniu zależnym.
Czytaj: TK: Zasiedzenie przez spółdzielnię jest niekonstytucyjne>>
Sygnatura akt II CSK 564/18, postanowienie z 13 września 2019 r.