Wojewoda lubelski Lech Sprawka podczas poniedziałkowej konferencji prasowej poinformował, że podjął pierwszą decyzja o przyznaniu rekompensaty jednemu z podmiotów na terenie naszego województwa. Wyniesie ona 575 333 zł. 

Decyzja została podjęta w czwartek.  - W ciągu 30 dni wnioskujący podmiot otrzyma wskazaną kwotę. W tej chwili zabezpieczamy środki na wypłatę  – powiedział Sprawka.

Ustawę o uchwalonej wcześniej w parlamencie rekompensacie w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego prezydent RP Andrzej Duda podpisał 1 października. O rekompensatę mogą starać się przedsiębiorcy i rolnicy prowadzący usługi hotelarskie, podmioty działające w gastronomii, organizatorzy turystyki, firmy zajmujące się pilotowaniem wycieczek lub przewodnicy turystyki oraz firmy, które wypożyczają lub dzierżawią sprzęt turystyczny i rekreacyjny. Rekompensata przysługuje w wysokości 65 proc. średniego miesięcznego przychodu wnioskodawcy z prowadzonej działalności na obszarze objętym stanem wyjątkowym a podstawą do wyliczeń są czerwiec, lipiec i sierpień 2021 r.

Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w części województw podlaskiego i lubelskiego w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Ograniczeniami są objęte 183 miejscowości w pasie o szerokości 3 km od granicy z Białorusią w części obu tych województw.

Czytaj też: Rekompensaty dla przedsiębiorców dotkniętych stanem wyjątkowym>>

Pierwsze wniosku o rekompensaty

Pierwszych siedem wniosków o wypłatę rekompensaty za straty w działalności gospodarczej związane z wprowadzeniem stanu wyjątkowego w obszarze przy granicy z Białorusią wpłynęło do wojewody lubelskiego dopiero w październiku.. Jak mówią przedsiębiorcy, zrobili to dopiero teraz, bo dopiero na początku tygodnia opublikowanego wzór wniosku, choć w podlaskim znany jest już od 1 października. I tam pierwsze wnioski trafiły już na początku miesiąca

 

W województwie podlaskim pierwszych pięć wniosków o wypłatę rekompensaty wpłynęły już do piątku 8 października, czyli w pierwszym tygodniu działania ustawy. Zaś w województwie lubelskim pierwsze wnioski pojawiły się dopiero w tygodniu po 14 października. Dlaczego? Mariusz Łachmicki z Centrum Aktywnej Turystyki Kajaki4U mówi portalowi Super Tydzień Chełmski, że wniosek złożył dopiero w czwartek 14 października, bo dopiero na początku tygodnia ukazały się formularze. Jak poinformowała PAP rzeczniczka wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka w sumie do 15 października br. do wojewody lubelskiego wpłynęło 7 wniosków o rekompensatę, w tym: trzy wnioski z branży hotelarskiej, trzy wnioski z branży gastronomicznej, i jeden wniosek z branży turystycznej. - Aktualnie trwa analiza złożonych wniosków, m.in. pod kątem zgłoszonych przychodów za czerwiec, lipiec i sierpień br., stąd nie jest teraz możliwe podanie łącznej kwoty udzielonych rekompensat – dodała. Zgodnie z ustawą rekompensata przysługuje w wysokości 65 proc. średniego miesięcznego przychodu wnioskodawcy z prowadzonej działalności na obszarze objętym stanem wyjątkowym, a podstawą do wyliczeń są czerwiec, lipiec i sierpień 2021 r. 

Przedsiębiorcy z okolic Włodawy podkreślają jednak, że rekompensaty to za mało, bo działalność najpierw utrudnił koronawirus, a teraz stan wyjątkowy. -  Normalnie jesienią mielibyśmy obłożenie. Tym bardziej że pogoda jest ładna. Turyści dzwonią i pytają, jak wygląda sytuacja, ale musimy ich odprawiać z kwitkiem. Pokoje gościnne od września świecą pustką.  Wcześniej był koronawirus, teraz mamy stan wyjątkowy. Jest ciężko, bo żyjemy z turystyki – powiedziała portalowi Super Tydzień Chełmski właścicielka Agroturystyki nad Bugiem. Inny przedsiębiorca podkreśla, że sezon kończył zwykle w październiku. - Wrzesień, jeśli pogoda dopisała, był zazwyczaj pracowity. Tym razem sprzedaliśmy tylko dwie usługi, na początku miesiąca. To ponad 20 razy mniej, niż w ubiegłym roku - dodaje. - ezon kończyliśmy zwykle w październiku. Wrzesień, jeśli pogoda dopisała, był zazwyczaj pracowity. Tym razem sprzedaliśmy tylko dwie usługi, na początku miesiąca. To ponad 20 razy mniej, niż w ubiegłym roku.  - Dzwonią jeszcze jakieś osoby, ale naprawdę niewiele - mówi Mariusz Łachmicki, który utrzymuje firmę tylko po to, aby otrzymać rekompensatę, potem zawiesi działalność.