Naruszenie zakazów i nakazów wprowadzonych w związku z przeciwdziałaniem epidemii może pozbawić pomocy z tarcz antykryzysowych, czyli mikropożyczki, zwolnienia ze składek ZUS czy świadczenia postojowego, ale także subwencji finansowej z tarczy, a nawet dotacji unijnej. Naruszenie nie musi być stwierdzone prawomocną decyzją czy wyrokiem sądu. Co gorsze, odwołanie się od decyzji odmawiającej wsparcia jest utrudnione, bo przepisy milczą na ten temat. Prawnicy nie mają wątpliwości, że powinny być uzupełnione o wskazanie procedury odwoławczej.

 

Bez pomocy, bez odwołania 

Zgodnie z art. 23 ustawy z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19, za naruszenie przez przedsiębiorcę ograniczeń, nakazów i zakazów w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu epidemii, określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 46a i 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, stanowi podstawę odmowy udzielenia pomocy publicznej, w szczególności wsparcia finansowego udzielanego na podstawie art. 2a ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.  

Na podstawie art. 46a i 46b tej ustawy wydawane jest między innymi rozporządzenie zakazujące prowadzenie określonej działalności, nakaz zakrywania nosa i ust, obostrzenia dla sklepów itp. Zgodnie z art. 23 pkt. 3 przedsiębiorca ubiegający się o udzielenie pomocy publicznej będzie zobowiązany złożyć oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej, że nie naruszył ograniczeń, nakazów i zakazów.  W przypadku złożenia fałszywego oświadczenia, jest obowiązany do zwrotu kwoty stanowiącej równowartość udzielonej pomocy, łącznie z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. Wielu przedsiębiorców pyta Prawo.pl, czy od takiej decyzji pozbawiającej wsparcia można się odwołać. Niestety, jednej odpowiedzi nie ma. Inna droga jest dostępna dla ubiegających się o pomoc z tarczy finansowej, inna dla wnioskujących o zwolnienie ze składek do ZUS, a jeszcze inna dla dotacji unijnych. 

Przepisów o formie  odwołania nie ma

- Omawiany artykuł 23 jest bardzo nieprecyzyjny, a co najważniejsze nie zawiera procedury odwoławczej  mówi Michał Kibil, adwokat, partner Kancelarii DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy. – Dlatego przy wąskiej wykładni przepisu, art. 23 może stanowić samodzielną podstawę odmowy przyznania świadczeń, gdzie z kolei nie wskazuje się jaką formę ta odmowa ma przyjąć – dodaje. I wskazuje, że  przy pierwszych tarczach antykryzysowych wskazywano na ewidentny brak podstawy odwołania od decyzji o nieprzyznaniu dofinansowania do wynagrodzeń (z art. 15 g).  - Ustawodawca przy jednej z nowelizacji naprawił swój błąd i przewidział formę decyzji z odwołaniem do SKO, co nie znaczy, że opierając się na cytowanym art. 23 jako odrębnej podstawie odmowy, będzie stosował tę samą zasadę – dodaje Kibil.

To oznacza, że odmowa przyznania mikropożyczki, zwolnienia ze składek ZUS czy postojowego, może być trudna do zakwestionowania. Niektórzy prawnicy widzą prawne możliwości wyjścia z sytuacji, ale jest to droga wyszukana, a nie wprost wskazana w ustawie.

 


Przepisy trzeba doprecyzować

- Wszędzie tam gdzie następuje odmowa pomocy publicznej, odwołanie przysługuje - nie zawsze jednak będzie ono miało formę tradycyjnego odwołania z kodeksu postępowania administracyjnego, ponieważ nie wszędzie przyznawanie pomocy publicznej odbywa się według zasad prawa administracyjnego – zauważa Krzysztof Brysiewicz, radca prawny, partner w kancelarii Brysiewicz i Wspólnicy. Przyznaje jednak, że najlepiej by było, gdyby ustawodawca wprost przewidział możliwość odwołania. – Nawet, kiedy tego nie robi, to taką decyzję można podważać np. w drodze kwestionowania innego aktu lub bezczynności organu, jeżeli odmowa pomocy ma inną formę niż decyzja – wyjaśnia mec. Brysiewicz.  - Oczywiście, możemy składać skargi na przewlekłość organu, jego bezczynność, ale ciężko to nazwać merytorycznym rozpoznaniem sprawy – ripostuje mec. Kibil. Dlatego jego zdaniem przepisy powinny być jak najszybciej uzupełnione o procedurę odwoławczą.  

W nieco lepszej sytuacji będą przedsiębiorcy, którym odmówiono dotacji unijnej, czy subwencji z tarczy finansowej. Przedsiębiorcy którzy nie otrzymali środków unijnych mogą wnieść protest na podstawie ustawy wdrożeniowej. Natomiast przedsiębiorcy, którzy nie otrzymali np. subwencji, mogą kwestionować taką odmowę bezpośrednio w sądzie powszechnym wnosząc o ustalenie lub zapłatę. Tyle, że bez pomocy prawnika się nie obędzie, a jak widać nawet oni mają problem w interpretacji przepisów.

- Można jedynie założyć, że organy administracji muszą się liczyć ze sporami, które niewątpliwie powstaną na podstawie tak jawnie niekonstytucyjnej i nieproporcjonalnej zasady karania przedsiębiorców zarówno na drodze administracyjno-prawnej, jak i przed sądami powszechnymi w zależności od rodzaju wsparcia, które otrzymali przedsiębiorcy – kwituje Piotr Gajek z kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr. 

Czytaj w LEX: Obniżenie czynszu najmu powierzchni w związku z epidemią koronawirusa >