Sytuacja związana z pandemią Covid -19 i konieczność funkcjonowania w sferze wirtualnej zostały szybko wykorzystane przez przestępców. Jak podaje raport Polskiej Izby Ubezpieczeń pt. „Analiza danych dotyczących przestępstw ubezpieczeniowych ujawnionych w 2020 roku”, opracowany przez dr. Piotra Majewskiego z Komisji ds. Przeciwdziałania Przestępczości Ubezpieczeniowej PIU, polscy ubezpieczyciele musieli zmierzyć się z nowymi schematami wyłudzeń.
Czytaj też: Walka z oszustami ubezpieczeniowymi skuteczna, ale raczej bez organów ścigania>>
Obawa przed zarażaniem to dobry pretekst
Pandemia uruchomiła kreatywność oszustów ubezpieczeniowych w wielu obszarach. Chętnie stosują wykręty, unikając kontaktów z likwidatorem. Obawa przez zarażeniem koronawirusem bywa nierzadkim pretekstem do utrudniania oględzin miejsca szkody. Z tego samego powodu ubezpieczeni nie wysyłają ani nie zawożą ubezpieczycielowi dokumentów, tłumacząc przy tym, że nie mają dostępu do internetu, albo nie umieją posługiwać się pocztą elektroniczną bądź smartfonem.
Lockdown przyczyniał się do tego, że osoby likwidujące szkody z ubezpieczeń komunikacyjnych oraz warsztaty przedłużały czas naprawy samochodów i korzystania z pojazdów zastępczych.
W ubezpieczeniach transportowych zdarza się nieuczciwe deklarowanie szkód w przewożonych towarach z powodu opóźnień na granicach, a firmy chcące wyłudzić odszkodowania zgłaszają nieistniejące szkody spowodowane lockdownem i zatorami logistycznymi. Towarzystwom udało się też wykryć próby celowego powodowania szkód w mieniu finansowanym leasingiem jako kompensacja kosztów wynikających z przestoju firmy.
Fikcyjne faktury
Duże straty firm z powodu pandemii sprzyjają wyłudzeniom w ubezpieczeniach finansowych. Metoda działania sprawców polega na wygenerowaniu fikcyjnej nieopłaconej faktury. Należność pokrywa ubezpieczyciel.
Dzięki rozbudowanym metodom walki z wyłudzeniami VAT, takim jak JPK, weryfikacja tego rodzaju roszczeń jest możliwa, jednak wymaga od ubezpieczyciela odpowiednich procedur.
W czasie pandemii przestępcy ubezpieczeniowi coraz częściej zaczynają korzystać z metod oszustw znanych w branży bankowej. Zauważalne są przypadki wyłudzeń polegających na przywłaszczaniu środków inwestycyjnych przez sprawców podających się za uprawnionego. Wykorzystują oni między innymi socjotechniki, kradzież tożsamości czy luki w zabezpieczeniach elektronicznych kanałów dostępu.
Nowe technologie sprzyjają nie tylko oszustom
Coraz więcej procesów w branży finansowej obsługiwane jest przez nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję oraz boty, które coraz skuteczniej radzą sobie z rozpoznawaniem pisma i języka naturalnego. Z jednej strony bardo ułatwiają one pracę ubezpieczycielom (bo po to są wykorzystywane), ale też dają oszustom nowe możliwości.
Jak podaje raport PIU, wielu sprawców wyłudzeń, zwłaszcza działających w grupach zorganizowanych, jest zdolnych do zdobycia wiedzy eksperckiej. Potrafią oni wpłynąć na decyzje sztucznej inteligencji i wypaczanie działania algorytmów. Dotyczy to na przykład kwalifikacji szkody czy automatycznych systemów wyceny.
Ubezpieczyciele też umieją zrobić użytek z nowych technologii do walki z wyłudzeniami. Szybko dostosowali oni procedury likwidacji szkód do nowych realiów. Zakłady wprowadziły wiele nowoczesnych form zdalnej likwidacji szkód, przykładem jest wykorzystano wideorozmowy w komunikatorach mobilnych, ciągle jednak ogromna liczba oszustw pozostaje niewykryta.