Powszechna dematerializacja akcji, czyli przejście z papierowych dokumentów akcji na rzecz wpisu do rejestru akcjonariuszy, nastąpiła już w 2021 r. Nadal jednak, jak pokazuje praktyka, zdarzają się na tym tle problemy. Są nawet tzw. spółki śpiochy, które dematerializacji dotąd nie przeprowadziły. Z drugiej strony zdarza się, że dla jednej spółki prowadzony jest nie jeden, a dwa lub trzy rejestry akcjonariuszy.

Te i inne problemy rozwiązać ma projektowana ustawa o zmianie ustawy - Kodeks spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw (UD152), opracowany pod koniec 2024 r. w Ministerstwie Sprawiedliwości (więcej na ten temat: Dematerializacja 2.0. Jak resort sprawiedliwości chce dokończyć reformę k.s.h.). Niedawno ukazała się jego nowa wersja, uwzględniająca część uwag zgłaszanych podczas prac legislacyjnych.

Krótszy termin dostosowawczy dla firm

Dla spółek objętych zakresem regulacji istotną zmianą jest skrócenie terminu na dostosowanie swoich umów, aktów założycielskich lub statutów do nowych regulacji. Pierwotnie zaproponowany termin czteroletni jako zbyt długi oceniła Komisja Nadzoru Finansowego. Jej stanowisko przekonało resort sprawiedliwości, który postanowił skrócić go do dwóch lat.

- KNF nie bez racji argumentowała, że termin dwuletni jest wystarczający, bo w tym czasie odbędą się co najmniej dwa walne zgromadzenia, na których można dokonać stosownych zmian. Zgadzam się z KNF, że za skróceniem okresu dostosowawczego przemawiają względy bezpieczeństwa obrotu gospodarczego – mówi dr Grzegorz Keler, adwokat, partner w kancelarii Jabłoński Koźmiński i Wspólnicy. Zwraca też uwagę na długie vacatio legis. - Ustawa ma wejść w życie osiem miesięcy od dnia ogłoszenia, spółki będą więc miały na dostosowanie się łącznie dwa lata i osiem miesięcy – podsumowuje.

Również Martyna Kunke, radca prawny w kancelarii PragmatIQ, uważa, dwuletni okres na dostosowanie umów i statutów spółek wydaje się wystarczający. - W tym czasie spółki i tak zwołują zwyczajne walne zgromadzenia, na których zatwierdzają sprawozdania finansowe, więc mogą jednocześnie uchwalić zmiany w statutach. Co więcej, szybkie uporządkowanie umów i statutów leży w interesie samych spółek i akcjonariuszy – pozwala bowiem uniknąć niepotrzebnych wątpliwości co do praw akcjonariuszy i zasad obrotu akcjami – mówi Martyna Kunke.

Z drugiej strony mec. Keler dostrzega w skróceniu terminów zagrożenia.

- Po pierwsze, część spółek z reguły opieszale dostosowuje się do nowych przepisów i może nie zdążyć przeprowadzić zmian. Po drugie, dostosowanie statutu spółki może być procesem skomplikowanym — zwłaszcza w obszarze akcji uprzywilejowanych — i nie zawsze będzie możliwe przeprowadzenie tego procesu na pierwszym walnym zgromadzeniu.

Prawnik podnosi, że skutki niedochowania terminu mogą być różne, w zależności od tego, w jakim zakresie statut lub akt założycielski jest zmieniany.

- Brak dokonania zmian dotyczących akcji uprzywilejowanych może spowodować, iż ich posiadacze utracą swoje uprawnienia. Można się zastanowić, czy nie rodziłoby to po ich stronie roszczeń wobec spółki lub jej zarządu – podsumowuje Grzegorz Keler.

Ustawodawca wymienił typy spółek (akcyjne, komandytowo-akcyjne, proste spółki akcyjne, europejskie), które powinny zaktualizować swoje umowy i statuty. Jak jednak zwraca uwagę Martyna Kunke, projekt nie odnosi się wprost do zakresu wymaganych zmian.

- Z pewnością konieczna będzie aktualizacja tych umów i statutów, które przewidują szczególne uprawnienia związane z akcjami albo ograniczenia w ich zbywaniu. W związku ze zniesieniem podziału na akcje imienne i na okaziciela pojawia się jednak pytanie, czy zmian wymaga już samo posługiwanie się w statucie tymi pojęciami, nawet jeśli nie wiązały się one z dodatkowymi regulacjami w zakresie praw akcjonariuszy czy zasad rozporządzania akcjami – mówi mec. Kunke. - Z ostrożności należałoby rozważyć także dostosowanie tych postanowień, aby uniknąć wątpliwości interpretacyjnych w przyszłości - dodaje.

PESEL w rejestrze akcjonariuszy, ale nie dla każdego

Pewna kontrowersja dotyczyła tego, czy w rejestrze akcjonariuszy, poza dotychczasowymi danymi, umieszczać też inne dane, takie jak numer PESEL albo data urodzenia akcjonariusza będącego osobą fizyczną. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadniało ten pomysł względami bezpieczeństwa obrotu prawno-gospodarczego. Jak argumentowało, wpisy w rejestrze powinny być dokonywane po jednoznacznej identyfikacji osoby, aby zmniejszyć ryzyko nabycia akcji od osoby nieuprawnionej.

Jak to się ma do ochrony danych osobowych? MS powoływało się na art. 6 ust. 1 lit. c i e RODO. Przepisy te dają podstawę do przetwarzania danych, gdy jest to niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego, do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej.

Propozycję pozytywnie oceniła m.in. Krajowa Rada Notarialna, zaś Związek Banków Polskich proponował nawet rozważenie dodania do rejestru akcjonariuszy także numeru telefonu. Przeciwnego zdania był Sąd Najwyższy.

- Wymóg niezbędności i adekwatności ujawnianych danych zdaje się nie przemawiać za tym, że numer PESEL jest rzeczywiście konieczny do ujawnienia w rejestrze akcjonariuszy. Wystarczające mogłoby okazać się wskazywanie daty urodzenia każdego akcjonariusza (bez względu na to, czy ma numer PESEL – czytamy w jego uwagach.

Tak daleko nie szedł w swoim stanowisku nawet Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jego obawy wzbudziło nie tyle umieszczanie dodatkowych danych w rejestrze, co możliwość ich udostępnienia na podstawie ogólnie sformułowanej przesłanki. Dane te miałyby bowiem być dostępne dla podmiotów wskazanych w ustawie, jeżeli dostatecznie zostanie usprawiedliwiona potrzeba dostępu do nich.

W konsekwencji uwag projektodawca zdecydował się na zmianę. Informacje o numerze PESEL, dacie urodzenia lub adresie zamieszkania akcjonariusza znajdą się w rejestrze, nie będą jednak dostępne dla pozostałych akcjonariuszy.

 

Cena promocyjna: 177.8 zł

|

Cena regularna: 254 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 177.8 zł


Co zakłada projekt o dematerializacji

Projektowana ustawa znosi podział akcji na akcje imienne i na okaziciela – projektodawca uważa, że obecnie jego utrzymywanie nie ma już uzasadnienia.

Jednocześnie projekt przedłuża moc dowodową dokumentów akcji wyemitowanych przed dniem 1 marca 2021 r. o dwa lata, a więc do 1 marca 2028 r.

Inne istotne zmiany:

Zarządy spółek będą zobowiązane do zgłaszania aktualnych danych podmiotowi prowadzącemu rejestr akcjonariuszy - w terminie siedmiu dni od wystąpienia zdarzenia uzasadniającego dokonanie takiego wpisu.

Informacja o podmiocie prowadzącym rejestr akcjonariuszy spółki (albo rejestrującym akcje spółki) będzie ujawniana w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Podmiot taki będzie zobowiązany poinformować sąd rejestrowy w terminie siedmiu dni o wygaśnięciu lub rozwiązania umowy o prowadzenie rejestru (albo rejestracji).

Aby rejestr akcjonariuszy wraz z aktami rejestrowymi był przechowywany po likwidacji spółki, likwidator będzie go składał do sądu rejestrowego, wraz z wnioskiem o wykreślenie z KRS.

Oświadczenie obejmujące zgodę na wpis do w rejestrze akcjonariuszy będzie musiałoby być:

  • złożone w formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym,
  • złożone w formie pisemnej w obecności osoby upoważnionej,
  • opatrzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

Członek zarządu spółki akcyjnej lub prostej spółki akcyjnej (albo komplementariusz uprawniony do reprezentowania spółki komandytowo-akcyjnej) będzie podlegał karze grzywny za niezgłoszenie wymaganych danych.