W Filharmonii Narodowej w Warszawie trwa 19. edycja Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Przy tej okazji warto przypomnieć, że od prawie 25 lat obowiązuje specjalny akt prawny – ustawa z 3 lutego 2001 r. o ochronie dziedzictwa Fryderyka Chopina (tekst jedn. Dz. U. z 2021 r. poz. 1578). Ustawa ta już w art. 1 deklaruje, że utwory kompozytora i przedmioty z nim związane stanowią dobro ogólnonarodowe, podlegające szczególnej ochronie. Pod szczególną ochroną jest np. miejsce urodzenia kompozytora - dworek w Żelazowej Woli wraz z otaczającym go zabytkowym parkiem. Ochroną dziedzictwa kompozytora w praktyce zajmuje się powołany ustawą Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, który ma status państwowej instytucji kultury w rozumieniu ustawy z 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (tekst jedn. Dz. U. z 2024 r. poz. 87). Crème de la crème działalności Instytutu to oczywiście odbywający się co pięć lat konkurs pianistyczny.
Sprawdź również książkę: Prawo autorskie. Komentarz do znowelizowanych 26 lipca 2024 r. przepisów ustaw: o prawie autorskim i prawach pokrewnych, o ochronie baz danych, o zbio >>
Nazwisko i wizerunek Chopina są chronione odpowiednio na zasadach dotyczących dóbr osobistych. Do dochodzenia ochrony tych dóbr uprawniony jest minister właściwy o spraw kultury i dziedzictwa narodowego. - Ma on kompetencje do tego, by w sytuacji, gdy np. utwory Chopina są nierzetelnie wykorzystywane czy zniekształcane, wystąpić o zaprzestanie naruszeń oraz o zapłatę z tego tytułu zadośćuczynienia. Jeśli jednak utwory Chopina wykorzystywane są w sposób nieprzynoszący im ujmy, to ich wykonywanie jest dozwolone i można z nich korzystać np. w swojej twórczości filmowej – przypomina zainteresowanym Karolina Mackiewicz-Ball, radca prawny prowadząca indywidualną praktykę, na stronie legalnakultura.pl
Nie zagrasz Etiudy Rewolucyjnej na dowolną nutę
Art. 7 ustawy chopinowskiej podkreśla, że nie narusza ona ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jedn. Dz. U. z 2025 r. poz. 24), z tym że roszczenia przewidziane dla bliskich twórcy wykonuje w odniesieniu do utworów kompozytora - minister. W praktyce oznacza to, że choć do utworów wielkich dawnych mistrzów, takich jak Chopin, wygasły prawa autorskie, a ich wykorzystanie nie wymaga uzyskania licencji, to nie ma tu pełnej swobody. -Trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, w przypadku utworów muzyki klasycznej wygaśnięcie autorskich praw majątkowych twórcy nie powoduje, że wygasa również prawo do artystycznych wykonań utworów. Jeśli bowiem jakiś zespół lub muzyk wykonał aranżację utworu, to jego prawa autorskie wygasną dopiero po upływie 70 lat od wykonania tej aranżacji. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku współczesnych wykonań utworów. Każde takie wykonanie podlega bowiem ochronie, a ustawa wskazuje, że artystycznymi wykonaniami są m.in.: działania instrumentalistów, dyrygentów, wokalistów oraz innych osób w sposób twórczy przyczyniających się do powstania wykonania – dodaje mec. Mackiewicz-Ball.
Nazwisko jako znak towarowy
- Dziedzina znaków towarowych jest potencjalnie niebezpiecznym polem, na którym nazwisko pianisty mogłoby zostać wykorzystane. Zrozumiała jest zatem próba ochrony nazwiska Chopina na gruncie prawa znaków towarowych, chociaż nie jest to rozwiązanie idealne – zaznacza Jan Kulpiński, junior associate w kancelarii Fert Jakubiak Wróblewski Rzecznicy Patentowi.
Kulpiński przypomina, że Instytut zarejestrował jako znak towarowy właśnie nazwisko Chopin. - Pierwotne zgłoszenie znaku słownego z 2013 r. obejmowało wszystkie 45 klas klasyfikacji nicejskiej. Podzielono je jednak na dwa zgłoszenia. Słowne oznaczenie Chopin zarejestrowano w 2016 r. w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej jako dwa różne znaki – EUTM 011931581 oraz EUTM 013485867. Instytut zgłosił znaki w taki sposób, żeby łącznie obejmowały całą klasyfikację, jednak do wcześniejszego znaku towarowego Chopin, zarejestrowanego dla klas 32 i 33, czyli różnego rodzaju napojów, w tym tych „procentowych”, jest uprawniona Podlaska Wytwórnia Wódek „POLMOS” S.A. To właśnie ten podmiot wniósł sprzeciw wobec wniosku Instytutu na te klasy i wygrał, blokując zgłoszenie Instytutu w tym zakresie. Ochronę rozszerzono także za pośrednictwem Biura Międzynarodowego Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) m.in. na USA, Chiny i Japonię – tłumaczy Kulpiński.
To właśnie Instytutowi przysługują prawa do znaków. Instytut zarejestrował znak na swoją rzecz, choć sam nie prowadzi działalności związanej z produkcją chronionych towarów czy świadczeniem chronionych usług. Od rejestracji tych znaków już minęło 5 lat – są one więc podatne na unieważnienie z powodu braku rzeczywistego używania – zauważa Kulpiński. Niewykluczone więc, że może w przyszłości dojść do sytuacji, że w jakimś zakresie Instytut może stracić prawo do używania znaku.
Instytut zarządza więc marką Chopin – wycenianą na ok. 3 miliardy złotych - i licencjonuje znak wybranym podmiotom. Zarówno podmioty krajowe, jak i zagraniczne, mogą uzyskać odpłatną licencję, po złożeniu specjalnego wniosku o zawarcie umowy z Instytutem. -Różne podmioty skorzystały z tej możliwości, dzięki czemu mogą sprzedawać pod marką Chopin perfumy, meble, ubrania, zegarki czy słodycze. Instytut może udzielić licencji dla produktów o określonych walorach jakościowych, szczególnie dla towarów ekskluzywnych, odwołujących się do kultury wysokiej i symboliki patriotycznej – opisuje Kulpiński. Listę licencjonowanych produktów – oraz regulamin uzyskiwania licencji - można znaleźć na specjalnej podstronie Instytutu.
Nie wiadomo jeszcze, czy Instytut będzie interweniował wobec kilku sklepów internetowych, które – przy okazji tegorocznego konkursu - wykorzystują wizerunek Chopina, umieszczając go na oferowanych do sprzedaży koszulkach , a nie ma ich na oficjalnej liście licencjobiorców.
Takie rozwiązanie, jak licencja, ma też swoje niedogodności, zwłaszcza dla licencjobiorców. -Licencje są udzielane na czas określony, z możliwością ich przedłużenia. Instytut wydaje jedynie licencje niewyłączne, co oznacza, że nazwa lub wizerunek Fryderyka Chopina może być wykorzystywany do oznaczania towarów przez jednocześnie wielu niezależnych przedsiębiorców (np. jednocześnie dla kilku producentów czekoladek) – mówi koneser twórczości Chopina Jacek Miłaszewski, radca prawny w kancelarii Pragmatiq. - Wadą uzyskania licencji niewyłącznej jest także to, że na jej podstawie uprawniony nie może dochodzić roszczeń bezpośrednio od sprawcy naruszeń. W takim przypadku osoby, które nabyły licencje od Instytutu, powinny zgłosić naruszenia do tego podmiotu. To Instytut będzie bowiem uprawniony do podjęcia działań prawnych, związanych z naruszeniem – dodaje mec. Miłaszewski.
Przenikanie do popkultury
A co ze słynnym powiedzeniem o naszym kompozytorze, że „gdyby żył, też by pił”? Z ostrożności procesowej wypowiadający te słowa powinien pamiętać, że precyzyjniej byłoby powiedzieć „Chopin gdyby jeszcze żył, toby pił” i powołać się na to, że jest to cytat z dramatu „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego”, w dodatku wypowiadany w trzecim akcie przez pijanego bohatera. Ponadto Chopin podobno preferował mleko i serwatkę, a nie alkohol.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.

















