Konferencję, która odbyła się 5 czerwca 2025 r. w Warszawie, zorganizowało Centrum Mediacji przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Patronem medialnym był portal Prawo.pl. Jeden z paneli dyskusyjnych dotyczył taktyk procesowych w sporach budowalnych.
Jak unikać emocji w dziale prawnym
- Mieliśmy wypracowany taki model, że inni prawnicy z naszego działu prawnego opracowali i negocjowali umowę, zupełnie inni pracowali na tym dokumencie w trakcie jego realizacji, a jeszcze inni – gdy dochodziło do sporu. Jeśli ktoś jest twórcą danego dokumentu, oczywiste jest, że broni rozwiązań, które się w nim znalazły. Dzięki temu [podziałowi ról] nie było związku emocjonalnego z dokumentem, który powstał na etapie negocjowania umowy. No i zyskiwaliśmy świeże spojrzenie - mówił Michał Chmay, mediator, były szef działu prawnego firmy budowlanej, a jednocześnie psycholog.
Dodał, że we wszystkich umowach, na które wpływ miał dział prawny, były zawarte klauzule mediacyjne.
Arbitraż daje dużą dowolność
Monika Hartung, radca prawny i przewodnicząca Rady Arbitrażowej Sądu Arbitrażowego przy KIG przekonywała, że postępowanie arbitrażowe nie musi być drogie. - Z moich obserwacji wynika, że my nie korzystamy z tych walorów, które nam tak naprawdę postępowanie arbitrażowe oferuje – mówiła prelegentka.
Zwróciła uwagę, że strony mogą kształtować treść klauzuli arbitrażowej lub umowy arbitrażowej, np. kierować do arbitrażu tylko część roszczeń, a pozostałe wyłączyć do innego postępowania. Odwołała się do przykładu z zakresu zamówień publicznych.
- Strony w umowie materialnoprawnej umówiły się, że określone roszczenia będą rozpoznawane w trybie ekstraekspresowym przez sąd arbitrażowy. Elementem tego postanowienia był regulamin, który strony stworzyły. Były w nim bardzo krótkie terminy zarówno na złożenie pozwu, jak i na odpowiedź na pozew oraz wszystkie czynności procesowe. Był również krótki termin na wydanie wyroku. Możliwa była rozprawa, możliwe były opinie biegłych, tylko terminy były bardzo krótkie – relacjonowała.
Dodała, że strony mogą z góry określić limit kosztów pełnomocników lub biegłych.
Czytaj także: Trzy ścieżki wykupu nieruchomości na terenach powodziowych
Mediacja na budowie jak narzędzie budowlane
Emocjonującą dyskusję wywołał Łukasz Mróz, radca prawny znany z internetowej działalności popularyzatorskiej jako „Prawnik na budowie”. Zwracał uwagę, że osoby uwikłane w spory budowlane same wybierają sąd powszechny - niekiedy po to, by odroczyć moment zapłaty. Mediację opisał jako narzędzie o małej skuteczności. Jak stwierdził, „nie jest jej fanem”. - Na swoje usprawiedliwienie mam to, że nie jestem też jej przeciwnikiem. Dla mnie to jak śrubokręt. Nie mam do tego emocji – mówił.
Uczestnicy w większości nie zgadzali się z tą opinią. - Śrubokręt nie działa, jeżeli ktoś nie weźmie go właściwą stroną w kierunku śrubki – ripostował jeden z nich. Padały argumenty, że statystyki o 25-procentowej skuteczności mediacji są mylące, bo dotyczą ogółu spraw, a nie tylko tych, w których strony rzeczywiście dążą do ugody. Niektórzy negatywnych doświadczeń upatrywali w indywidualnych cechach danego mediatora bądź strategii obranej przez pełnomocnika którejś ze stron.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.