Projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków udzielania oraz sposobu rozliczania wsparcia udzielonego ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu przewidującego dopłaty do zakupu pojazdów elektrycznych trafił już do Komisji Prawniczej. Gdy zostanie przez nią zaakceptowany i notyfikowany przez Komisję Europejską - dotacja stanowi pomoc publiczną, na którą Unia musi wyrazić zgodę - minister energii będzie mógł go podpisać. Ma obowiązywać po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw. Dzięki niemu osoby fizyczne i przedsiębiorcy będą mogli starać się o dofinansowanie.

Czytaj również: Budżet dopłaci tylko do małych aut elektrycznych >>

 


Nie tylko auto osobowe  z dofinansowaniem

Zgodnie z projektem, maksymalne wsparcie na zakup wynosi 30 proc. ceny nabycia pojazdu elektrycznego, wodorowego (FCEV) lub na gaz. W przypadku przedsiębiorcy będzie to jednak cena netto. Projekt przewiduje też maksymalną wysokość dopłaty. Została ona jednak zróżnicowana zależnie od kategorii do której został zakwalifikowany pojazd. Na rynku praktycznie dostępne są tylko pojazdy na prąd. W ich przypadku dopłata może wynieść:

  • 36 tys. zł dla aut do przewozu osób, mających nie więcej niż 8 miejsc, o ile ich cena nie przekracza 125 tys. zł;
  • 70 tys. zł dla pojazdów do przewozu osób, mających więcej niż 8 miejsc oprócz siedzenia kierowcy, o DMC
  • 150 tys. zł dla pojazdów do przewozu ładunków, DMC od 3,5 do 12 tony;
  • 200 tys. zł dla pojazdów do przewozu ładunków, DMC powyżej 12 ton;
  • 5 tys. zł dla rowerów, motorowerów czy motorów.

Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych uzależnienie wysokości wsparcia od kategorii pojazdu ocenia pozytywnie. -  To naturalne, że w odniesieniu do droższych, w pełni elektrycznych pojazdów dostawczych i ciężarowych, mają obowiązywać proporcjonalnie wyższe dotacje niż w przypadku osobowych - tłumaczy Maciej Mazur. - Wsparcie do 70 tys. zł w przypadku elektrycznego samochodu dostawczego może stanowić bardzo skuteczną zachętę dla potencjalnych nabywców i rozwijać sektor zeroemisyjnej logistyki w polskich miastach – dodaje.

Sprawdź w LEX:

Jaki wybór wśród aut osobowych

Jak podaje serwis moto.pl dla "przeciętnego Kowalskiego" w limicie 125 tys. zł mieszczą się cztery auta:

  • smart EQ fortwo i smart EQ forfour (obydwa kosztują poniżej 100 tysięcy zł);
  • VW e-Up! (101 790 zł), niedługo do sprzedaży wejdą jego bliźniaki spod znaku Skody i Seata;
  • Opel e-Corsa (124 590 zł).

Dla przedsiębiorców -   by dostać maksymalną dopłatę można kupić elektryka za 154 tys. zł brutto -  osiągalny będzie jeszcze Renault ZOE (133 900 zł). Inne najpopularniejsze e-auta są wciąż droższe. Przykładowo, Nissan Leaf kosztuje 157 700 zł, VW e-Golf 169 490 zł, a Hyundai Kona Electric - 165 900 zł.
Firmy mogą jednak pomyśleć też o dopłatach do elektrycznych dwuśladów. Dzięki dopłacie za skuter wart 5 tys. zł zapłacą o 1,5 tys. zł mniej. 

 


Leasing bez dopłat

Co ważne, zgodnie z projektem przez dwa lata pojazdy objęte wsparciem nie mogą stanowić przedmiotu sprzedaży, ale także leasingu. Ministerstwo Energii, autor projektu, wyjaśnia w uzasadnieniu do projektu, że ograniczenie takie jest spowodowane zarówno przepisami dotyczącymi leasingu, jak i kwestiami dotyczącymi precyzyjnego ustalenia ostatecznego beneficjenta wsparcia. Tymczasem szacuje się, że  polskie firmy ok. 80 proc. aut kupują właśnie w leasingu. Z danych Związku Polskiego Leasingu wynika, że w pierwszym półroczu 2019 r. branża sfinansowała pojazdy lekkie o wartości 16,5 mld zł.  Ta kategoria rynku obejmuje zarówno pojazdy osobowe, które zanotowały -9,6 proc. spadek, jak też pojazdy do 3,5 t. (+8,5 proc. wzrost wartości finansowania rok do roku).

Ile elektryków jeździ po polskich drogach

Pod koniec lipca po polskich drogach jeździło 6 330 samochodów z napędem elektrycznym. Przez pierwsze siedem miesięcy 2019 r.  zarejestrowano łącznie 2 074 całkowicie elektryczne samochody osobowe oraz hybrydy typu plug-in. To 86 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Tak wynika z Licznika elektromobilności, uruchomionego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) oraz Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Wprowadzenie dopłat do pojazdów elektrycznych ma zwiększyć te statystyki, ale także wpłynąć na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.