Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad projektem nowelizacji prawa restrukturyzacyjnego. Wdroży ona ostatnią część dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1023 z 20 czerwca 2019 r w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej, umorzenia długów i zakazów prowadzenia działalności oraz w sprawie środków zwiększających skuteczność postępowań dotyczących restrukturyzacji, niewypłacalności i umorzenia długów, a także zmieniającej dyrektywę (UE) 2017/1132, czyli tzw. dyrektywy drugiej szansy. Polska jest jedynym krajem w UE, który nie dokonał jeszcze w całości transpozycji dyrektywy. To już kolejna propozycja, poprzedni projekt przygotował resort sprawiedliwości w czasach, kiedy jego szefem był Zbigniew Ziobro.
Pod adresem nowego projektu posypały się gromy. Wprawdzie projekt implementuje najważniejsze elementy wymagane przez dyrektywę drugiej szansy, ale tylko te niezbędne, co zostało mu wytknięte w trakcie konsultacji publicznych. Lista tego, co powinno być w projekcie, a nie ma, jest długa. Część ekspertów uspokaja. Wersja "uboga" to podobno działanie celowe. Chodzi o to, by jak najszybciej wdrożyć ostatnią część dyrektywy drugiej szansy. A później już na spokojnie popracować nad kolejnymi zmianami.
Czytaj też: Implementacja dyrektywy drugiej szansy – rząd proponuje opcję minimum
Mało ambitny projekt?
Wcześniejsze projekty implementacji dyrektywy były zdecydowanie bardziej ambitne. Nie tylko zakładały wprowadzenie rozwiązań dyrektywy w szerszym zakresie, ale także przewidywały dodatkowe usprawnienia.
- Dotyczy to m.in. tzw. wczesnego ostrzegania ("early warning"), niezbędnego do tego, aby restrukturyzacja przedsiębiorstw była rozpoczynana odpowiednio wcześnie, a dzięki temu skuteczna. Zgodnie z art. 3 ust. 1 dyrektywy: "państwa członkowskie zapewniają, aby dłużnicy mieli dostęp do jednego lub większej liczby działających w sposób jasny i przejrzysty narzędzi wczesnego ostrzegania, które pozwalają wykryć okoliczności, które mogłyby prowadzić do pojawienia się prawdopodobieństwa niewypłacalności i które mogą zasygnalizować dłużnikowi konieczność podjęcia niezwłocznych działań." Projekt niestety nie zawiera tego rodzaju rozwiązań, a narzędzia wczesnego ostrzegania nie są w Polsce rozpowszechnione - zarzuca Hubert Zieliński, doradca restrukturyzacyjny Filipiak Babicz Expert House.
W obecnym projekcie zrezygnowano także z proponowanego we wcześniejszych wersjach mechanizmu zmiany nadzorcy układu, na wniosek odpowiedniej większości wierzycieli.
- Ze względu na pojawiające się na rynku nadużycia, wynikające z łatwości w uzyskaniu licencji doradcy restrukturyzacyjnego, celowe byłoby umożliwienie wierzycielom żądania zmiany nadzorcy, jeżeli podmiot wybrany przez dłużnika, nie wykonuje w sposób należyty swoich obowiązków. Rozwiązanie takie jest także wymagane przez dyrektywę, a konkretnie jej art. 26 ust. 1 lit. d. - postuluje Hubert Zieliński.
Aleksandra Krawczyk, adwokat w kancelarii Ecolegal, uważa, że kolejnym istotnym uchybieniem jest planowane uchylenie art. 162 ust. 2 Prawa restrukturyzacyjnego. - Jest to przepis, który pozwala na przyznanie korzystniejszych warunków restrukturyzacji zobowiązań dłużnika wierzycielowi, który po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego udzielił lub ma udzielić dłużnikowi tzw. nowego finansowania, w postaci kredytu, obligacji, gwarancji bankowych, akredytyw lub na podstawie innego instrumentu finansowego, niezbędnego do wykonania układu. Dyrektywa nakazuje wyraźnie stworzenie lub utrzymanie przepisów tego rodzaju. Uchylenie art. 162 ust. 2 pr. rest. uznać należy za niezgodne z dyrektywą, a jednocześnie za znacznie obniżające realne szanse szeregu dłużników na skuteczne przeprowadzenie restrukturyzacji - uważa.
A w opinii Marcina Ostaszewskiego, kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego, jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów projektu jest ograniczenie ochrony przeciwegzekucyjnej do czterech miesięcy, z możliwością wyjątkowego jej przedłużenia do dwunastu miesięcy. - Choć zrozumiałe jest, że dyrektywa nakłada obowiązek wprowadzenia czasowych ram ochrony, sposób implementacji tej zasady w polskim prawie budzi poważne zastrzeżenia. Dyrektywa 2019/1023 wprowadza obowiązek ograniczenia czasowego ochrony majątku dłużnika przed egzekucją, co znacząco różni się od dotychczasowego podejścia przyjętego w polskim prawie restrukturyzacyjnym - tłumaczy.
Czytaj w LEX: Konsekwencje prawne i praktyczne braku terminowego wdrożenia dyrektywy o restrukturyzacji zapobiegawczej > >
Cena promocyjna: 189 zł
Cena regularna: 189 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 170.1 zł
"Chuda" nowela zabiegiem celowym?
Część ekspertów jest zupełnie innego zdania. W ich opinii celem projektu jest implementacja dyrektywy o restrukturyzacji zapobiegawczej. Większość polskich przepisów jest zgodna z celami dyrektywy, dlatego wystarczy niewielka zmiana. Natomiast w przyszłości przydałaby się gruntowna reforma prawa restrukturyzacyjnego.
- Większość uwag zgłoszonych w czasie konsultacji jest słuszna i należy się nad nimi pochylić, ale nie dziś, niejako „bocznymi drzwiami” i „przy okazji” implementacji dyrektywy, ale w ramach szerokiej reformy prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego – tej wykraczającej poza ramy restrukturyzacji zapobiegawczej. A już za moment będzie ku temu okazja, bo 15 maja 2025 r. minie 10 lat od uchwalenia prawa restrukturyzacyjnego. Jest to więc świetny moment, by rozpocząć szerokie konsultacje na temat optymalnego modelu upadłości i restrukturyzacji w Polsce. Warto w tym celu wykorzystać także nadchodzącą prezydencję Polski w UE, skoro na poziomie unijnym trwają prace nad kolejną już dyrektywą harmonizującą przepisy prawa upadłościowego - postuluje dr Bartosz Sierakowski, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny Zimmerman Sierakowski Frosztęga.
Wtóruje mu Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego.
- Projekt przygotowany w poprzedniej kadencji Sejmu zakładał obszerną nowelizację prawa (tematycznie przekraczającą zakres wdrożenia dyrektywy) i przewidywał vacatio legis na poziomie półtora roku. Dlaczego taki długi okres? Otóż tak głęboka zmiana ustawy wymagałaby dostosowania systemu teleinformatycznego, co jest zabiegiem długotrwałym. Dlatego środowisko naukowe postulowało, aby nowela była możliwie wąska, aby dyrektywa UE mogła zostać szybko wdrożona bez potrzeby zmiany w sposobie działania Krajowego Rejestru Zadłużonych. Chodziło o to, aby nie być czarną owcą w Europie, co to nie potrafi wdrożyć dyrektywy - mówi.
I przypomina, że termin dla transpozycji większości przepisów dyrektywy upłynął dnia 17 lipca 2021 r. Państwa członkowskie UE mogły powiadomić Komisję o potrzebie skorzystania z opcji przedłużenia tego okresu maksymalnie o rok tj. do dnia 17 lipca 2022 r. Polska formalnie skorzystała z tej możliwości. Jako szczególne trudności w wykonaniu dyrektywy wskazano pandemię Covid-19. Transpozycji dyrektywy 2019/1023, pomimo przedłużenia czasu na prace legislacyjne, nie dokonano jednak do dnia 17 lipca 2022 r.
Czytaj także w LEX: Propozycje wdrożenia dyrektywy 2019/1023 o restrukturyzacji i upadłości w zakresie systemu wczesnego ostrzegania w Polsce > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.