Konsultacje dotyczące założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw, wdrażającej tzw. rozporządzenie Digital Services Act (DSA, Akt o Usługach Cyfrowych) były prowadzone między 5 a 19 stycznia br. Jak poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji, wzięły w nim udział łącznie 34 podmioty. Znalazły się wśród nich m.in.: izby gospodarcze, fundacje, organizacje pozarządowe, urzędy i kancelarie prawne. Co ważne, nie były to typowe konsultacje projektu ustawy – na razie toczy się bowiem dyskusja nad samymi założeniami, dlatego uwagi mają charakter bardziej ogólny. Do ustalenia są kwestie fundamentalne – takie jak to, kto będzie nadzorował wykonywanie obowiązków nakładanych rozporządzeniem na dostawców usług cyfrowych.

Czasu jest coraz mniej, akt wchodzi bowiem w życie już 17 lutego br. Ze względu na to, że ma on formę rozporządzenia, będzie on co prawda stosowany bezpośrednio w państwach członkowskich, jednak aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie regulacji, konieczne jest dostosowanie również polskich przepisów.

Przedsiębiorcy nie powinni być dodatkowo obciążani

Niemal wszystkie podmioty biorące udział w konsultacjach zgodziły się co do tego, że wdrożenie DSA powinno nastąpić poprzez nowelizację ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Zaznaczono również, że konieczne może okazać się zaktualizowanie i uzupełnienie siatki pojęciowej zawartej w tym akcie, tak, aby uniknąć wszelkich nieścisłości. Niepokój izb gospodarczych wzbudza jednak kwestia finansowania zadań prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wykraczających poza kwestie związane z telekomunikacją. W uwagach podkreślono, że nie powinno się przerzucać ich finansowania na przedsiębiorców, na przykład w postaci opłaty telekomunikacyjnej.

- Dlatego dla wykonywania zadań wynikających z DSA powinny zostać określone odrębne źródła finansowania. Zdaniem izb niedopuszczalna byłaby sytuacja, w której obciążenia po stronie przedsiębiorców telekomunikacyjnych rosłyby w związku z realizacją przez prezesa UKE działań niezwiązanych z działalnością telekomunikacyjną – zaznaczono w postulatach.

Podmioty zainteresowane wdrożeniem DSA popierają również to, że wdrożone powinny być tylko niezbędne elementy rozporządzenia – tak, by przy okazji nie doprowadzić do przeregulowania. Zwracał na to uwagę m.in. Związek Cyfrowa Polska. Z kolei Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreślał, że podczas wdrażania przepisów trzeba szczególnie zwracać uwagę na to, by uniknąć tzw. „gold-platingu”.

- Termin ten odnosi się do sytuacji, w której kraj implementujący unijne przepisy dodaje do nich dodatkowe, często bardziej restrykcyjne wymagania i obowiązki. W przypadku DSA takie działanie byłoby nie tylko niezgodne z unijnymi zasadami, ale przede wszystkim mogłoby zakłócić jednolitość regulacji, tworzyć dodatkowe bariery na rynku cyfrowym dla przedsiębiorstw objętych rozporządzeniem i utrudnić działalność transgraniczną na terenie UE – podkreśliło w uwagach ZPP.

Czytaj też: Implementacja Aktu o usługach Cyfrowych kluczowa dla branży

 

Jasne i precyzyjne zadania

Większość podmiotów, które wzięły udział w konsultacjach, pozytywnie odniosła się do wyznaczenia prezesa UKE jako koordynatora ds. usług cyfrowych. Pojawił się jednak również postulat, by rozszerzyć listę organów właściwych o Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i (lub) Urząd Ochrony Danych Osobowych, ze względu na zakres tematyczny DSA. Jak podkreślono w uwagach, dotyka on merytorycznie zakresu spraw, którymi zajmują się właśnie ci regulatorzy. Wskazano również na istotne znaczenie wyraźnego oddzielenia kompetencji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (który również będzie podmiotem wyznaczonym do konkretnych zadań) i UKE, tak, by uniknąć sporów kompetencyjnych.

- Powszechne było podkreślanie, że koordynator, jak i organ właściwy powinni dysponować odpowiednimi zasobami, aby sprostać stawianym im wymaganiom w nadzorze nad przepisami rozporządzenia. Takie potrzeby wzmocnienia kadrowego i finansowego zgłaszały także UKE i UOKiK, wskazywane w założeniach ustawy jako organy właściwe, które otrzymają nowe zadania wynikające z rozporządzenia – wskazał resort cyfryzacji w podsumowaniu uwag.

ZPP w swoim stanowisku przypomniało również, że DSA przewiduje, że dostawca usług pośrednich powinien ponosić odpowiedzialność za szkody poniesione przez odbiorców usługi spowodowane naruszeniem obowiązków określonych w akcie przez tego dostawcę. Założenia ustawy implementującej ocenia jednak jako prawidłowy kierunek.

- Pozytywnie oceniamy fakt, że w projekcie ustawy zawarto regulacje dotyczące odpowiedzialność cywilnej i postępowania przed sądami, w przypadku dochodzenia odszkodowania. Decyzja Ministerstwa Cyfryzacji o ustanowieniu Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako właściwego w pierwszej instancji dla spraw dotyczących cywilnoprawnych konsekwencji naruszeń przepisów DSA pozwoli zapewnić odpowiedni tryb ich rozpatrywania – zaznaczono.

Na kluczową rolę dokładnego sformułowania wytycznych na łamach Prawa.pl zwracał z kolei uwagę Artur Piechocki, radca prawny, założyciel kancelarii APLAW Artur Piechocki i współautor komentarza dla Wolters Kluwer.

- Egzekwowanie wykonywania obowiązków przez platformy cyfrowe w zakresie moderacji treści, zwalczania dezinformacji i ochrony użytkowników może być trudne, dlatego wymogi powinny być formułowane możliwie precyzyjnie, aby unikać nadmiernego obciążenia platform lub braku skuteczności w egzekwowaniu przepisów – podkreślał ekspert. 

Czytaj więcej: Koniec zwodniczych interfejsów? Wkrótce wchodzą w życie nowe przepisy

Dobry standard, ale mało głosów

Dr Damian Flisak, radca prawny, specjalista w zakresie prawa własności intelektualnej oraz prawa nowych technologii, podkreśla, że warto docenić przejrzystość prac związanych z wdrożeniem rozporządzenia.

- Niby mała rzecz, ale zmiana standardów bardzo cieszy. Oczywiście, transparentność działań to ledwie preludium do merytorycznych kroków. Zaskakuje mnie mimo wszystko relatywnie niewielka liczba podmiotów, które zdecydowały się na wypowiedzenie swojego stanowiska w sprawie wdrożenia aktu, który na lata urządzi nam przecież funkcjonowanie internetu. Nieco ponad 30 organizacji zabrało głos, przede wszystkim podmioty zrzeszające grupy interesów. Być może niektórzy nie zdążyli ze sformułowaniem własnych uwag – mówi ekspert.

Dr Flisak zaznacza, że wśród podniesionych postulatów na szczególną uwagę zasługuje konkretne rozgraniczenie poszczególnych zakresów kompetencyjnych organów zaangażowanych w egzekwowanie aktu. Jego zdaniem słuszną propozycją jest także rozdzielenie obowiązków wynikających z aktu nie tylko pomiędzy UKE czy UOKiK.

- Z drugiej strony, im więcej organów, tym trudniej koordynować ich poczynania, ale takie są jednak konsekwencje przyjęcia założenia, że nie tworzy się nowego, jednego organu, lecz wykorzystuje już istniejące – ocenia ekspert.

 

Nowość
Nowość

Dominik Lubasz, Monika Namysłowska

Sprawdź