W mediach społecznościowych, na forach komorników zawrzało po tweecie Pawła Borysa, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. - Komornicy proszę trzymać się z daleka od subwencji z #TarczaFinansowaPFR! Otrzymujemy pisma o ich zajęciach, a jest to niezgodne z prawem (art 21a ust 2a ustawy o SIR). Trochę przyzwoitości. To są środki na pensje pracowników, a nie komorników! Wysłałem interwencje do Prezesa KRK– napisał Paweł Borys. Tyle, że apel taki powinien wysłać do banków. To one wiedzą skąd wpływają pieniądze na firmowe konta.

 

Komornicy: To bank wie, skąd dłużnik ma pieniądze

Art. 21a ut. 2 ustawy o systemie instytucji rozwoju mówi, że środki pochodzące z tarczy finansowej PFR nie podlegają egzekucji sądowej ani administracyjnej, chyba że egzekwowana wierzytelność powstała w związku z naruszeniem zasad, na których udzielono danemu przedsiębiorcy takiego wsparcia. Środki te, w razie ich przekazania na rachunek bankowy, rachunek oszczędnościowy, rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy oraz rachunek terminowych lokat oszczędnościowych, są wolne od zajęcia na podstawie sądowego lub administracyjnego tytułu wykonawczego. Tyle, że zdaniem komorników, to jest przepis skierowany przede wszystkim do banków.

Obejrzyj w LEX szkolenie on-line: Zmiany w pracy komorników związane z epidemią COVID-19 oraz w postępowaniu egzekucyjnym w związku z wprowadzeniem przepisów tzw. tarczy antykryzysowej. Prowadzi Marcin Świtkowski >>

- Komornik zajmując rachunek bankowy dłużnika nie ma wiedzy o pochodzeniu środków, które się na nim znajdują – wyjaśnia Beata Rusin, komornik sądowy. Komornik Marcin Świtkowski dodaje, że za prawidłowość zajęcia i przekazania środków odpowiada bank. – To on ma informacje skąd przychodzą pieniądze, my realizujemy tylko czynność polegającą na przesłaniu do banku zawiadomienia o zajęciu wierzytelności pieniężnej dłużnika pochodzącej z rachunku bankowego. -  Jeśli nie poprosimy o historię rachunku, a standardowo tego nie robimy, nie mamy bladego pojęcia skąd pochodzą pieniądze, które wpłynęły na rachunek przedsiębiorcy – tłumaczy. -  Zatem za prawidłową realizację zajęcia odpowiada bank, który rachunek prowadzi, ponieważ tylko i wyłącznie bank ma wiedzę z jakiego tytułu dłużnik otrzymał środki. To one mają możliwości i narzędzia do weryfikacji źródła przychodu dłużnika. Jeśli jest nim Polski Fundusz Rozwoju, czy inny fundusz celowy, to bank powinien wiedzieć, że to są pieniądze na walkę z epidemią, na ochronę miejsc pracy – podkreśla Beata Rusin.

 

To bank blokuje pieniądze, ale komornik decyduje, co się z nimi stanie

Jak to wygląda od strony technicznej? Zgodnie z art. 890 kodeksu postępowania cywilnego, komornik ma prawo wysłać do banku zawiadomienie o zajęciu wierzytelności pieniężnej dłużnika z jego rachunku bankowego. Jednocześni wzywa bank, by ten nie dokonywał wypłat z rachunku bez zgody komornika, lecz przekazał bezzwłocznie zajętą kwotę na pokrycie należności albo zawiadomił komornika w terminie siedmiu dni o przeszkodzie do przekazania zajętej kwoty. W praktyce bank blokuje na siedem dni środki, które wpływają na konto dłużnika i i informuje o nich komornika. Nie musi jednak informować o tym dłużnika. To komornik wysyła mu powiadomienie o egzekucji listem poleconym. Bank jednak powinien zweryfikować, czy zajęte pieniądze wolne od egzekucji. Jak nie są, przelewa je komornikowi po siedmiu dniach. Komornik zaś w ciągu kolejnych czterech przekazuje je wierzycielowi. Wszelkie reklamacje czy prośby o wyjaśnienia trzeba składać u tego, kto wystąpił z takim wnioskiem do instytucji finansowej, czyli u komornika.

Co zrobić, gdy bank zablokuje konto firmowe

Dłużnik, gdy sprawdza rachunek i widzi, że ma zablokowane środki, powinien jak najszybciej skontaktować się z komornikiem - radzi Beata Rusin. Zanim dłużnik odbierze korespondencję, pieniądze mogą trafić już do wierzyciela. Beata Rusin dodaje, że komornicy zakładają, że bank zweryfikował, skąd dłużnik ma pieniądze. - To bank widzi po nadawcy, czy jest to 500 plus, emerytura czy pomoc celowa na walkę z epidemią – podkreśla Beata Rusin. Jeśli bank nie zweryfikował źródła pieniędzy, to dłużnik musi napisać do komornika, że to dofinansowanie, postojowe, czy inna forma wsparcia, a następnie przedstawić wyciąg potwierdzający ten fakt. –  Nie jest nigdy celem komornika zajęcie środków z dofinansowania. Jeśli bank przekazuje środki i nie ma wcześniejszej reakcji dłużnika, to są one na bieżąco  rozksięgowywane i przekazywane do wierzycieli – podkreśla Beata Rusin. Dłużnikowi, który nie zdąży zainterweniować u komornika, pozostaje dochodzić odszkodowanie od banku.