Spółka Nałęczów Zdrój jest producentem wód m.in. Cisowianka i Cisowianka Perlage. Ma prawo do znaku towarowego słowno-graficznego „perlage”. Jednocześnie od 2014 r. stara się o uzyskanie praw także do słownego znaku towarowego „perlage”, by – jak tłumaczy – wzmocnić swoją markę.
NSA zmienia decyzje Urzędu Patentowego
Wyrok NSA z 6 maja 2025 r. (sygn. akt II GSK 2433/21) nie kończy tych starań, ale przybliża Nałęczów do szczęśliwego finału. Jak wynika z sentencji, sąd uchylił wcześniejszy niekorzystny dla spółki wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a także dwie decyzje Urzędu Patentowego RP odmawiające rejestracji znaku.
Pisemne uzasadnienie wyroku NSA nie zostało jeszcze opublikowane. Jak relacjonuje w komunikacie Nałęczów Zdrój, NSA wydał tzw. wyrok reformatoryjny, w którym nie tylko uchylił orzeczenie niższej instancji i poprzedzające je decyzje, ale też orzekł co do istoty.
- Teraz sprawa wróci do Urzędu Patentowego RP, który – będąc związany wyrokiem NSA – wyda decyzję o rejestracji słownego znaku towarowego „perlage” na rzecz spółki Nałęczów Zdrój. Oznacza to przyznanie spółce wyłącznego prawa do jego używania w obrocie gospodarczym na terytorium RP dla produktu, jakim jest woda mineralna – czytamy w komunikacie.
Z relacji strony skarżącej wynika, że NSA nie zgodził się z WSA i Urzędem Patentowym RP, że słowo „perlage” ma określone znaczenie w języku polskim, wskazujące na „sposób produkcji napojów, polegający na zastosowaniu metody nasycenia dwutlenkiem węgla pochodzenia naturalnego”. Zdaniem sądu kasacyjnego, słowo „perlage” ma dla polskiego konsumenta znaczenie fantazyjne (niewskazujące na właściwość tak oznaczanego towaru), a nie opisowe.
Czytaj także: Wulgarne słowo „[...]”. Sąd ukrywa, o jaki znak towarowy toczy się spór
Konsument nie musi znać francuskiego
Joanna Skrzeczkowska, radczyni prawna z Kancelarii Affre i Wspólnicy (reprezentowała Nałęczów Zdrój), zwraca uwagę na szersze znaczenie wyroku w kontekście używania w charakterze znaków towarowych słów obcojęzycznych. Z orzeczenia wynika, że skoro mamy do czynienia z produktem codziennego użytku, Urząd Patentowy RP powinien ocenić znajomość danego języka wśród szerokiej grupy odbiorców, obejmującej większość polskich konsumentów.
- Okazuje się, że rozpoznawalność francuskich słów – wyłączając spod oceny tzw. galicyzmy – jest niewielka i odbiorca z Polski nie będzie w stanie w sposób automatyczny ustalić cechy produktu na podstawie samego słowa „perlage”, a już szczególnie nie powiąże go ze sposobem nasycania wody mineralnej dwutlenkiem węgla – wskazuje cytowana w komunikacie mec. Skrzeczkowska.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.














