Światowa Organizacja Turystyki (UNWTO) wezwała rządy i organizacje międzynarodowe do finansowego i politycznego wsparcia branży, która jako pierwsza może odczuć skutki COVID-19. Przed zagrożeniem wirusem organziacja szacowała, że w tym roku branża odnotuje nawet 4 proc. wzrost. W najnowszym raporcie z 6 marca UNWTO wyliczyła, że z powodu koronawirusa o 1-3 proc. spadnie liczba wyjazdów, a branża może stracić od 30 do 50 miliardów dolarów. Najbardziej narażone na straty są regiony Azji i Pacyfiku, gdzie według prognoz, spadek przyjazdów turystów może wynieść do 12 proc. Według UNWTO szacunki dotyczące innych regionów świata są obecnie przedwczesne ze względu na szybko zmieniającą się sytuację, ale zapewnia, że jej będzie aktualizowała swoje oceny. Zurab Pololikashvili, sekretarz generalny UNWTO, odkreśla, że szczególnie na straty są narażone małe i średnie przedsiębiorstwa, które stanowią 80 proc. sektora. Dlatego apeluje do rządów o przygotowanie różnych działań wspierających branżę Tego samego dnia, w piątek 6 marca, list do premiera Mateusza Morawieckiego, wysłał Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki. Zawiera on 12 propozycji konkretnych rozwiązań, które poprawiłyby sytuację nie tylko przedsiębiorców, ale także ich klientów. Co proponuje PIT?

Czytaj również: Nadzwyczajne środki do walki z koronawirusem z obawami biznesu w tle >>

 

Potrzebne są rzetelne źródła informacji

Według PIT powinno być jedno źródło informacji dotyczących bezpieczeństwa podróży do innych krajów oraz stanu bezpieczeństwa podróżnych przyjeżdżających do Polski. To zadanie powinno należeć do Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ), które posługuje się czterostopniową skalą ostrzeżeń, ale tylko alert na poziomie czwartym „nie wyjeżdżaj” jest dla organizatorów podstawą do odwołania imprez turystycznych.  Według PIT bowiem obecnie pojawiają się sprzeczne komunikaty i rekomendacje. Przykładowo MSZ dla Włoch zaleca trzeci stopień ostrożności, czyli zaleca unikanie podróży, które nie są konieczne. Główny Inspektor Sanitarny z kolei nie zaleca podróży do tego kraju. Do tego minister edukacji narodowej sugeruje zakaz organizowania wyjazdów zagranicznych dla dzieci i młodzieży. - Sugerujemy, aby przedstawiciele władz państwowych nie wyrażali tak drastycznych opinii, jak konieczność odwołania wyjazdu, a raczej mówili o konieczności zmiany terminu lub miejsca wyjazdu. Zapobiegnie to panice, a organizatorzy będą mogli oferować klientom alternatywne wyjazdy, w bezpiecznym dla nich czasie i do bezpiecznych miejsc. To może ograniczyć straty finansowe branży i panikę wśród podróżnych - podkreśla Paweł Niewiadomski w liście. Co więcej według PIT panujący obecnie strach sprawia, że Polacy wstrzymują się również z rezerwowaniem wypoczynku w kraju. To przekłada się na gigantyczne straty, bo większość osób wybiera Polskę na urlop. Ponadto informacja o zagrożeniach dla podróży krajowych ma również ogromne znaczenie dla sektora turystyki szkolnej. - Zatrzymanie turystyki szkolnej w najbliższym czasie mogłoby oznaczać niewypłacalność znaczącej liczby podmiotów i wielu obiektów noclegowych - ostrzega prezes Niewiadomski.

Potrzebne tanie kredyty i ulgi

PIT postuluje uruchomienie specjalnych, łatwo dostępnych kredytów w Banku Gospodarstwa Krajowego w wysokości 15-20 procent rocznego obrotu. - Większość polskich obiektów noclegowych niezwiązanych z globalnymi sieciami jest budowana i modernizowana przy wykorzystaniu kredytów. Dramatyczny spadek liczby rezerwacji w najbliższych tygodniach wpłynie na zachwianie płynnością finansową i liczne bankructwa. Banki co do zasady zaostrzyły rygory kredytowe dla branży, co utrudnia uzyskanie finansowania. W podobnie trudnej znajduje się branża transportowa, w tym transportu autokarowego autokarowego - nie mają zleceń i stają przed koniecznością zrywania umów leasingowych. - Firmy turystyczne stały się z dnia na dzień niewiarygodne dla banków, dostawców, właścicieli lokali i innych, tylko dlatego, że istnieje podejrzenie, iż utraciły płynność finansową. W praktyce oznacza to, że każda transakcja obarczona jest koniecznością przedstawienia dodatkowych zabezpieczeń finansowych lub uiszczania przedpłat - tłumaczy prezes Niewiadomski. Dlatego proponuje też wstrzymanie konieczności naliczania podatku VAT od zaliczek przy procedurze VAT marża. Rozliczanie tego podatku następowałoby z chwilą powstania faktycznej marży stanowiącej podstawę opodatkowania). PIT liczy też na wprowadzenie szybkiej procedury zwrotu VAT, jak w budownictwie, co  znacząco poprawiłoby ich kondycję finansową.  Proponują też przygotowanie mechanizmu czasowego zawieszenia, na określonych zasadach, obowiązku odprowadzania przez firmy branży turystycznej składek na ZUS.

- Nasz list nie ma charakteru prośby czy żądania pokrycia strat lub wspierania branży, bo nie czas teraz o tym myśleć. Naszym celem jest wypracowanie planu zabezpieczenia tysięcy przedsiębiorców, ochrony dziesiątek tysięcy miejsc pracy i milionów klientów na wypadek dalszego rozprzestrzeniania się wirusa. Dziś tę branżę jeszcze można uratować bez wielkich nakładów, za kilka tygodni może być na to za późno - podsumowuje Paweł Niewiadomski.

Nie tylko branża turystyczna potrzebuje pomocy

W sobotę Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, zapowiedziała, że  wspólnie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, Ministerstwem Finansów i ZUS-em pracuje nad rozwiązaniami łagodzącymi skutki koronawirusa dla firm, ale nie podała szczegółów. Konfederacja Lewiatan także postuluje pilne podjęcie działań, które uratują miejsca pracy przed skutkami koronawirusa. Pracodawcy podobnie jak PIT proponują, m.in. zapewnienie firmom dostępu do preferencyjnych kredytów i pożyczek, ale także obniżenie stawek podatkowych,wprowadzenie okresów karencji w egzekwowaniu należności, zmianę zasad wypłacania zasiłku chorobowego czy umożliwienie wprowadzenia przestojów i skróconego czasu pracy.