Chodzi o przepis wprowadzony w związku z tzw. dużą nowelizacją kodeksu postępowania karnego, dotyczący doręczenia pocztowego w sprawach karnych. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 133 par. 2a korespondencję adresowaną do osoby, „której stan zdrowia uniemożliwia lub w znacznym stopniu utrudnia osobiste odebranie pisma w placówce”, może odebrać inna osoba, upoważniona na podstawie stosownego pełnomocnictwa pocztowego.

  – Obowiązek wystawiania omawianych zaświadczeń – jeśli w ogóle uznać ich istnienie za konieczne – powinien spocząć nie na lekarzach podstawowej opieki zdrowotnej, lecz na lekarzach sądowych! – w piśmie skierowanym do Zbigniewa Ziobro, Ministra Sprawiedliwości, uzasadnia Bożena Janicka, prezes PPOZ. 

Wprowadzona rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z października 2019 roku regulacja budzi sprzeciw lekarzy PPOZ z kilku powodów.  – Po pierwsze, wobec licznych obowiązków spoczywających na lekarzach podstawowej opieki zdrowotnej, obciążenie ich koniecznością wystawiania kolejnych zaświadczeń stanowić będzie dodatkowy obowiązek biurokratyczny, który jeszcze bardziej zmniejszy czas, jaki lekarze poz będą mogli poświęcić swoim pacjentom. Po drugie, brak jest również wypracowanych kryteriów medycznych, które pozwalają ocenić, która choroba uniemożliwia stawiennictwo na poczcie celem odebrania przesyłki – wyjaśnia prezes Bożena Janicka. 

NFZ zapłaci lekarzom rodzinnym za aktywację internetowych kont pacjentów - czytaj tutaj>>


Dodatkowa wizyta bez pieniędzy

Lekarze PPOZ zwrócili także uwagę na nieodpłatność świadczenia, obejmującego również dodatkową wizytę domową dla oceny stanu zdrowia pacjenta oraz konieczność wysyłki zaświadczenia listem poleconym.

– Budzi to sprzeciw, albowiem zaświadczenie to nie jest wymienione w katalogu zaświadczeń lekarskich finansowanych ze środków publicznych, nieodpłatność zaś dotyczyć ma również osób nieposiadających prawa do świadczeń. Rodzi to zarzut, że nałożenie na lekarzy poz obowiązku wystawiania omawianych zaświadczeń zostanie uznane za pracę obowiązkową, zakazaną w art. 4 ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka („Nikt nie może być zmuszony do świadczenia pracy przymusowej lub obowiązkowej”) – podkreślają lekarze PPOZ.

Orzeczenie o stanie zdrowia po badaniu

W ich opinii wątpliwości interpretacyjne rodzi też paragraf rozporządzenia, zgodnie z którym zaświadczenie wydaje się w oparciu o osobiście wykonane badania osoby, której zaświadczenie dotyczy, lub dokumentację medyczną dotyczącą tej osoby. W uzasadnieniu projektu rozporządzenia jednoznacznie stwierdzono, że „obydwie te podstawy należy uznać za równorzędne, stosownie do decyzji lekarza”. 

 – Tymczasem zgodnie z art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty : „lekarz orzeka o stanie zdrowia określonej osoby po uprzednim, osobistym jej zbadaniu lub zbadaniu jej za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności, a także po analizie dostępnej dokumentacji medycznej tej osoby”. Ustawa ta wymaga więc uprzedniego osobistego badania pacjenta, przewidując wyjątek wyłącznie dla wystawiania recept niezbędnych dla kontynuacji leczenia bądź zaopatrzenia w wyroby medyczne – co pozostaje w sprzeczności z nowym zapisem rozporządzenia – podkreśla Bożena Janicka.

Zdaniem lekarzy PPOZ – wszystkie wymienione argumenty prowadzą do jednoznacznego wniosku, iż obowiązek wystawiania omawianych zaświadczeń – jeśli w ogóle uznać ich istnienie za konieczne – powinien spocząć nie na lekarzach podstawowej opieki zdrowotnej, lecz na lekarzach sądowych. 

Bożena Janicka, prezes PPOZ w piśmie do Ministra Sprawiedliwości zwróciła się o pilne podjęcie działań legislacyjnych mających na celu wprowadzenie powyższej zmiany do omawianego rozporządzenia, informując o tym również Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia i Andrzeja Niedzielskiego, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.