Ekonomia i ekologia łączą się ze sobą. Stosując zasady przyjazne dla środowiska, dbamy także o finanse. Zarówno rodzinne jak i samorządowe. Zmniejszenie ilości odpadów przysłużyło by się obu. Tymczasem, według danych GUS w 2021 r. w Polsce wytworzono prawie 14 mln ton odpadów komunalnych, z czego ponad 85 proc. w gospodarstwach domowych. Według Eurostatu, statystyczny Polak wyprodukował w tym czasie 362 kg śmieci, o 55 kg więcej niż pięć lat wcześniej.

W Europie jest już 400 gmin, które podjęły wyzwanie ograniczania odpadów przy wsparciu sieci organizacji pozarządowych zrzeszonych w ramach Zero waste Europe. O to by stać się gminą zero waste nie pokusił się jak dotąd żaden polski samorząd. To nie znaczy, że samorządy nie podejmują działań zmierzających do ograniczenia ilości odpadów komunalnych.

Przeczytaj także: Okazjonalna sprzedaż żywności z ograniczeniami>>

Pięć razy R: jak to działa

Zero waste - czyli po prostu „niemarnowanie” zasobów opiera się na pięciu zasadach:

  1. Refuse (odmawiaj),
  2. Reduse (ograniczaj),
  3. Reuse (używaj ponownie),
  4. Recycle (segreguj i przetwarzaj)
  5. Rot (kompostuj).

 

Federacja Polskich Banków Żywności w 2022 r., w ramach programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, zrealizowała projekt „Społeczności nie marnują”. Jego celem było zaangażowanie mieszkańców pięciu polskich miast we wdrażanie w ich społecznościach zasad zero waste. Dla nich federacja przygotowała dwie publikacje: o zero waste w aktywności organizacji pozarządowych i grup obywatelskich oraz katalog dobrych praktyk we wdrażaniu zasad zero waste w samorządach.

Czytaj w LEX: Przeciwdziałanie marnowaniu żywności jako wyzwanie dla samorządu terytorialnego >

Odmawiaj, czyli pożegnanie z plastikiem

Zasadę „odmawiaj” praktykują m.in. samorządy Rumii i Warszawy. W Rumii rada miasta w 2019 r. podjęła uchwałę „Rumia bez plastiku”. Miasto zrezygnowało z używania  jednorazowych, plastikowych sztućców, naczyń, butelek itp. Nie używa się też ich w bibliotece, domu kultury, ani OSIR, gdzie zamontowano ogólnodostępne dystrybutory wody.

W Warszawie formalną podstawę działań w tym zakresie stanowi zrządzenie prezydenta miasta z 2019 r. w sprawie zakazu stosowania przedmiotów jednorazowego użytku wykonanych z tworzyw sztucznych wraz z załącznikiem w postaci zbioru klauzul umownych odnoszących się do ograniczenia lub wyeliminowania z użycia jednorazowych plastików, które urzędnicy mają stosować w zamówieniach publicznych realizowanych przez jednostki miejskie. To, jak podkreśla FPBŻ, w porównaniu z uchwałami o podobnej wymowie, które pojawiają się w ostatnich latach w samorządach w Polsce, unikatowe rozwiązanie. Zarządzenie nie jest ogólną deklaracją, a konkretną i obowiązkową formułą prawną.

Czytaj w LEX:

Ekologistyka a rozwój opakowań w łańcuchu dostaw, cz. 1 >

Ekologistyka a rozwój opakowań w łańcuchu dostaw (cz. 2) >

W liczącej 11 tys. mieszkańców gminie Izabelin, w woj. mazowieckim w Gminnej Stołówce posiłki na wynos sprzedawane są w biodegradowalnych pojemnikach jednorazowych z trzciny cukrowej. Podstawą tego rozwiązania jest zarządzenie wójta w sprawie zasad korzystania z przedmiotów jednorazowego użytku wykonanych z tworzyw sztucznych w urzędzie i jednostkach organizacyjnych gminy oraz w trakcie wydarzeń organizowanych przez gminę.

- Zaczynaliśmy sprzedawać posiłki na wynos w takich opakowaniach 2019 r., kiedy jeszcze panował Covid. Wówczas było to nawet i po 200 posiłków dziennie. Teraz, w zależności od menu, od kilkunastu do kilkudziesięciu posiłków. Obiad na wynos, zupa i drugie danie, kosztuje 15 zł, w tym koszt opakowań około 3 zł. Ludzie wiedzą, że opakowania są biodegradowalne – mówi Ewa Przygoda, kierownik działu ds. żywności w placówkach oświatowych Gminnej Stołówki w Izabelinie. W gminie działa też wymienialnia pod nazwą „Puść ciuch w ruch”, którą uruchomiono w trybie inicjatywy lokalnej.

Czytaj w LEX: Łańcuchy dostaw bioopakowań w gospodarce o obiegu zamkniętym - koncepcja badań >

Ograniczaj, czyli problem marnowanego jedzenia

Federacja wskazuje, że ogromnym problemem w Polsce jest marnowanie żywności. Co roku na śmieci trafia prawie 5 milionów ton. Przeczytaj także: Wiele firm nadal woli wyrzucić żywność, niż przekazać ją potrzebującym>>

Działając według zasady „ograniczaj”, samorząd miejski Rybnika zmienił sposób działania stołówek publicznych. Zaczęto w nich badać straty żywności na każdym etapie procesu przygotowania posiłków. Efekt? Straty żywności spadły o 44 proc. w skali roku. Rybnik rozwijał to innowacyjne podejście do żywienia zbiorowego wspólnie z kilkunastoma partnerami z innych państw w Europie, w ramach projektu Interreg BSR StratKIT.

Samorząd Szamotuł prowadzi zaś trzy jadłodzielnie - w Szamotułach, Otorowie i Pamiątkowie.  Realizują cele określone w dwu dokumentach strategicznych: „Programie ograniczania marnotrawstwa i strat żywności w Wielkopolsce na lata 2021–2025” oraz „Strategii Polityki Społecznej dla miasta i gminy Szamotuły na lata 2009–2024”. 80 procent kosztów działania jadłodzielni pokrył Samorząd Województwa Wielkopolskiego w ramach konkursu na utworzenie Wielkopolskich Jadłodzielni, resztę dokłada gmina Szamotuły.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

- Kiedy otwieraliśmy jadłodzielnie, liczyliśmy na to, że będzie tam trafiała głównie żywność od osób prywatnych i z restauracji. Ludzie owszem przynoszą jedzenie, ale nie za wiele. Może teraz bardziej szanują żywność, oszczędzają i kupują jej mniej. Dlatego żywność pozostawiona w lodówkach znika w ciągu godziny i lodówki stoją puste. Niestety, raczej nie dostarczają żywności restauracje. W miarę możliwości staramy się zapełniać lodówki tym, co pozostanie nam z żywności, którą dostarczy Bank Żywności. Nie marnujemy niczego, co zostanie na przykład po jakichś spotkaniach czy szkoleniach – opowiada Maria Przybylska, zastępca dyrektora Ośrodka Pomocy Społecznej w Szamotułach. Podkreśla, że potrzebujących niestety przybywa.

Czytaj w LEX: Nawyki żywieniowe pracujących Polaków >

W Gdańsku w ratowaniu żywności przed zmarnowaniem pomaga Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.  Na podstawie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, wciąż przydatna do spożycia żywność pozyskiwana jest od sieci handlowych. Następnie przekazywana nieodpłatnie osobom potrzebującym w sklepie społecznym „Za Stołem”, który na zlecenie MOPS prowadzi Bank Żywności w Trójmieście. Do sklepu przychodzi ok. 170 osób miesięcznie otrzymują blisko 2,7 ton żywności.

Czytaj w LEX: Systemy żywnościowe w kontekście Zrównoważonych Celów Rozwoju - kilka uwag w czasie pandemii >

 

Użyj ponownie, segreguj i przetwarzaj, kompostuj

W Chrzanowie, Związek Międzygminny „Gospodarka Komunalna” prowadzi PSZOK- w trzech gminach woj. małopolskiego: Chrzanowie, Libiążu i Trzebini. Działają tam tzw. bazarki, czyli wydzielone na terenie punktów zbiórki odpadów strefy, w których mieszkańcy mogą zostawić niepotrzebne, ale wciąż sprawne przedmioty. Funkcjonowanie bazarku nie jest uregulowane żadnym dokumentem, podobnie jak Banku Rzeczy Używanych, który od ponad dziesięciu lat prowadzi MOPS w Bochni. Bank funkcjonuje jako inicjatywa pracowników MOPS. W ub. roku z jego usług skorzystało 245 rodzin.

Zasadę „segreguj i przetwarzaj” stosuje się w Skoczowie. Tłuszcz pozostały po smażeniu w kuchni stołówki szkolnej SP nr 8 trafia do specjalnego zbiornika. Odpady olejowe mogą też przynosić mieszkańcy miasta. Od 2016 roku szkoła przekazała do utylizacji 660 kg oleju, w tym 170 kg w ub. roku.

ReUżytkownie, otworzył Urząd Miasta w Opolu. Przez ponad rok funkcjonowania odwiedziło ją blisko 30 tys. osób, które zostawiły 18,5 tony i zabrały prawie 18 ton przedmiotów. ReUżytkownia powstała i funkcjonuje na podstawie art. 6r ust. 2 oraz ust. 2aa ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Przepisy te pozwalają przeznaczyć część środków z pobranych od mieszkańców opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi na prowadzenie edukacji ekologicznej w zakresie prawidłowego postępowania z odpadami komunalnymi oraz na tworzenie i utrzymywanie punktów napraw i ponownego użycia produktów lub części produktów niebędących odpadami. Zasady działania ReUżytkowni określa regulamin nadany zarządzeniem prezydenta miasta.

Kraków udostępnia mieszkańcom tereny, na których mogą uprawiać rośliny – głównie warzywa i owoce, a także prowadzić kompost. Ogrody działają na podstawie regulaminu zakładania ogrodów społecznych. Takich przykładów samorządowych działań jest w publikacji FPBŻ znacznie więcej.

 

 

Samorządy mogą wiele zrobić

Paweł Głuszyński, ekspert związany z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się przeciwdziałaniem powstawaniu odpadów oraz ich bezpiecznym zagospodarowaniem podkreśla, że samorządy mogą wiele zrobić w obszarze ograniczenia powstawania odpadów. Istotna jest pełna analiza gospodarki odpadami.

- Dobrze by było, gdyby każdy samorząd powoływał zespół ludzi, który się zajmie tylko tymi problemami, przeprowadzi ich krytyczną analizę. Ważne, aby w tym zespole znalazła się osoba zajmująca się komunikacją społeczną. Chodzi o to by dotrzeć do mieszkańców i przekonać ich, że to ma sens także w sferze ekonomicznej – tłumaczy Głuszyński. Zwraca uwagę, że wiele gmin (dane statystyczne mówią o połowie), przerzuca obowiązek osiągnięcia poziomu recyklingu na firmy, które odbierają od nich odpady. Tymczasem,  gminy powinny zagwarantować sobie w umowach informację zwrotną o tym, co się stało z odpadami, czy zostały przekazane do recyklingu, do składowania czy spalone. Warto by ustawowo zapisać, że  firmy mają taki obowiązek, bo w skali kraju „ginie” około 70 proc. odpadów.  

- W 2025 roku nie zrobimy wymaganego 55-procentowego poziomu recyklingu. Zapłacimy ogromną karę do Unii. Pewnie skończy się tak, że odejmą nam środki z innych programów pomocowych. Wiele zmieniłoby wprowadzenie systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP). Obawiam się, że przed wyborami samorządowymi nie zostanie wprowadzony - uważa Paweł Głuszyński.