Nie spełnimy unijnych wymogów, jeśli nie zostanie wprowadzony system kaucyjny – przestrzega Polskie Stowarzyszenia Zero Waste. O kosztownych sankcjach i braku możliwości wykonania tych obowiązków mówią też przedsiębiorcy. Inaczej patrzą na to samorządy. Chciałyby one w pierwszej kolejności wprowadzenia przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producenta.

Duże zmiany w gospodarowaniu niektórymi odpadami

Przypomnijmy. Unia Europejska wymaga, aby kraje członkowskie do roku 2025 odzyskiwały 65 proc. odpadów.  Z kolei przepisy dotyczące unijnej dyrektywy SUP (w sprawie ograniczenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko) mówią dodatkowo o obowiązku selektywnej zbiórki opakowań po napojach w wysokości 77 proc. od 2025 r., a  90 proc. od 2030 r. Ponadto w nowych opakowaniach ma się znaleźć min. 30 proc. już użytkowanych tworzyw, czyli tzw. recyklatu. Regulacje SUP wprowadzane są w Polsce ustawą o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw, która właśnie procedowana jest w Senacie. Unijne regulacje nie określają, w jaki sposób te poziomy maja być osiągnięte, nie nakładają obowiązku pobierania kaucji za wielorazowe opakowania, choć niektóre kraje UE takie regulacje w ostatnich latach wprowadziły.

Czytaj też: 
Społeczeństwo chce systemu kaucyjnego, prace nad ustawą się przeciągają​ >>

Ustawa kaucyjna nie w smak samorządom>>

System zwrotów niezbędny...

- Polska bez zmiany prawa nie ma szansy osiągnąć tych poziomów. Konsekwencją będzie coraz bardziej zanieczyszczone środowisko, ale i kolejne ogromne kary, jakie będziemy płacić, choćby w formie tzw. podatku od opakowań plastikowych niepoddanych recyklingowi, który wg szacunków już w 2023 r. osiągnie prawie 2 mld zł rocznie – przekonuje Filip Piotrowski z  Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. – Bez systemu kaucyjnego, przedsiębiorstwa branży napojów w Polsce będą musiały płacić zarówno bardzo wysokie karne opłaty produktowe, jak również ponosić znaczne koszty wynikające z uzależnienia od zakupu recyklatu za granicą – dodaje aktywista.

Czytaj w LEX: Obowiązkowe oznaczenia na produktach spożywczych wynikające z tzw. dyrektywy plastikowej >

Podobne argumenty przedstawia Polska Federacja Producentów Żywności. W informacji prasowej przekazanej przez PFPŻ czytamy, że brak systemu kaucyjnego wpłynie niewątpliwie na koszty produkcji, ceny  i konkurencyjność branży napojów, bo za niezrealizowanie poziomów zbiórki opakowań grożą  wysokie karne opłaty. Dodatkowym kosztem braku systemu kaucyjnego, o który obawia się federacja, może być także obniżenie konkurencyjności krajowej branży napojów w stosunku do przedsiębiorstw z krajów posiadających systemy kaucyjne. A także brak rozwoju polskiej branży recyklingowej.

Sprawdź w LEX: Jakie zmiany pojawią się w systemie BDO w 2023 roku? >

- System kaucyjny to dla Polski najbardziej efektywne i potrzebne rozwiązanie – takiego zdania jest również dr Katarzyna Barańska, radca prawny w Konfederacji Lewiatan. - Nasi konsumenci nie są jeszcze do końca gotowi na w pełni cyrkularne rozwiązania, w tym na zbiórkę odpadów opakowaniowych w inny sposób niż poprzez taki system. A w tej chwili mamy sytuację, że z jednej strony państwo implementuje przepisy unijne i obowiązki, od których nie uciekniemy (poziomy zbiórki butelek plastikowych na poziomie 77 proc. już od 2025 r.), a z drugiej nie daje przedsiębiorcom żadnych narzędzi do ich spełnienia, narażając jednocześnie na wysokie kary, ponieważ nadal czekamy na publikację ustawy kaucyjnej. Na zbudowanie takiego systemu potrzeba kilku – szacuje się, że 3-4 lat - zaznacza ekspertka. 

Sprawdź w LEX: Czy za pojemniki styropianowe powinna być naliczona opłata produktowa? >

 

...ale kolejność nie taka

- Najpierw przepisy o rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) muszą określić, jak przemysł partycypuje w zbiórce i zagospodarowaniu odpadów powstałych z produktów, które wprowadził na rynek. Dotyczy to nie tylko opakowań. Dopiero później powinniśmy dyskutować, które strumienie ewentualnie wyłączamy z tego podstawowego systemu odpadowego – mówi Maciej Kiełbus, partner w kancelarii Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners. Jak mówi, obawy ze strony środowisk samorządowych oraz instalacji komunalnych są takie, że wyciągniemy z systemu te rodzaje odpadów, które mają wartość na rynku, są najłatwiejsze do zagospodarowania. A gminy zostaną z całym bagażem "złych" odpadów. Dlatego według prawnika zajmującego się prawem w zakresie odpadów, samorządy od początku apelują o to, żeby te regulacje czytać i przyjmować łącznie. One bowiem muszą się ze sobą zazębiać. - Nie można układać puzzli, nie widząc obrazka, który wskazuje, jak ma wyglądać całość – twierdzi Maciej Kiełbus. 

Sprawdź w LEX: Czy wyroby jednorazowego użytku tj. sztućce oraz słomki do napojów wykonane z PLA są objęte zakazem wprowadzania do obrotu? >

Czytaj też: System kaucyjny może się potknąć o własne nogi>>

System kaucyjny musi być intuicyjny dla konsumenta 

– Kaucja będzie dodana do ceny, ale to od konsumenta będzie zależało, jak szybko ją odzyska; takie systemy działają i zachęcają nabywców do szybkiego zwrotu opakowań – mówi dr Barańska. Jej zdaniem ważne jest, aby system działał w sposób jak najbardziej intuicyjny dla konsumentów; dla wszystkich rodzajów opłata powinna być jednakowa np. dla puszki czy butelki PET, kwota za zwrot powinna być taka sama.  

Sprawdź w LEX: Kto jest wprowadzającym do obrotu w myśl nowej ustawy SUP, która obowiązuje od 1 stycznia 2023 r.? >

- Zabranie z systemu gminnego wartościowych odpadów, głównie PET i aluminium - bez równoczesnego wprowadzenia systemu ROP - wpłynie na wzrost stawek opłat dla mieszkańców – uważa Maciej Kiełbus. Jego zdaniem należy szczegółowo przeanalizować, czy nie lepiej doposażać instalacje komunalne, w które inwestowaliśmy przez lata, w urządzenia do segregowania poszczególnych frakcji, niż organizować dość skomplikowane systemy kaucyjne. Z jednej strony na pewno im czystszy strumień tym lepiej, z drugiej jednak pytanie, czy jeśli chodzi o to, co ma być objęte kaucjami, już nie jesteśmy blisko osiąganych celów. - Czy więc przewidywane nakłady na budowę systemu kaucyjnego są proporcjonalne do celów z tym związanych – zastanawia się prawnik.

Tych wątpliwości nie ma Piotr Szewczyk, prezes Rady RIPOK, skupiającej największe zakłady przetwarzania odpadów komunalnych. - System kaucyjny wyłapie najbardziej wartościowe odpady, a to, co trafi do wielkich zagranicznych sieci handlowych, nie trafi do systemu gminnego i nie obniży jego kosztów. Tymczasem tworzenie systemu kaucyjnego np. dla puszek aluminiowych trafiających do instalacji komunalnych jest mało racjonalne ekonomicznie – twierdzi ekspert. Wystarczyłoby dostawienie w niektórych instalacjach separatorów odpadów nieżelaznych.

Piotr Szewczyk zastanawia się też, gdzie mieszkańcy będą zbierać butelki PET czy puszki, skoro przed oddaniem do sklepu nie będzie można ich zgnieść. Jest zdania, że pieniądze z ROP powinny trafić do systemów gminnych, dzięki czemu można byłoby np. zwiększyć liczbę koszy na śmieci. Tym samym zbierano by więcej opakowań, zmniejszając zaśmiecenie terenów publicznych.

Sprawdź w LEX: Czy przygotowaniem do przetwarzania jest wypakowywanie z opakowań jednostkowych oryginalnych lub zastępczych? >

 


Groźne opóźnienie legislacyjne

Odkładanie na później wejścia przepisów nie doprowadzi jednak do ograniczenia kosztów. Tymczasem przepisy o kaucjach gotowe od wielu miesięcy nie trafiły jeszcze do Sejmu (resort środowiska obiecywał uchwalenie ich jeszcze w 2022 r.), a o rozszerzonej odpowiedzialności producenta, choć projekt wisi na stronach rządowych od 2021 roku, słuch jakby zaginął.

Według Andrzeja Gantnera, wiceprezesa Polskiej Federacji Producentów Żywności, budowa systemu kaucyjnego z prawdziwego zdarzenia potrwa co najmniej dwa lata. Przy obecnym opóźnieniu, pierwotnie zakładany termin uruchomienia systemu kaucyjnego w Polsce od 1 stycznia 2025 roku można uznać za całkowicie nierealny. - Bez ustawy nie powstaną podmioty reprezentujące (operatorzy), które zbudują system – wyjaśnia przyczynę ekspert. 

Doświadczenia z innych krajów, np. Słowacji, w której system działa od 2022 r. wskazują, że pełne dwa lata to niezbędne minimum. Katarzyna Barańska uważa, że potrzeba nawet więcej czasu. – Szacuje się, że 3-4 lata  - mówi prawniczka.

A to oznacza, że nawet jeżeli Sejm uchwali ustawę w obecnej kadencji, to możliwy najwcześniejszy ustawowy termin, w którym zaczniemy w Polsce zbierać opakowania w systemie kaucyjnym przesuwa się na 2026 - 2027 rok. Czyli znacznie wcześniej wejdą regulacje z dyrektywy SUP. Biorąc pod uwagę, że i dla nowo wybranych parlamentarzystów przepisy o kaucjach i ROP nie muszą być priorytetem – szykują się co najmniej kilkuletnie opóźnienia. I kolejne kary płacone przez Polskę i przez firmy.

Na pytanie, czy jest szansa na wejście projektu o kaucjach pod obrady Sejmu, Aleksander Brzózka, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska odpowiada miękko - liczymy na to, ze projekt mógłby być przedmiotem obrad na majowym posiedzeniu. Jeśli zaś chodzi o pytanie, czy w stosunku do do ostatniej, oficjalnej wersji projektu ustawy z października ubiegłego roku możliwe są jeszcze zmiany, zdecydowanej odpowiedzi także nie nie usłyszeliśmy. - Projekt jest w KPRM, trudno jednoznacznie określić, jaki będzie ostateczny jego kształt – wymijająco odpowiada Aleksander Brzózka.