Jak już informowaliśmy, marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek z pytaniem, czy przesunięcie terminu wyborów prezydenckich będzie zgodne z Konstytucją.

We wtorek wieczorem Senat odrzucił ustawę o głosowaniu korespondencyjnym w całości. To oznacza jej powrót do Sejmu, który weto Senatu może odrzucić bezwzględną większością głosów - o jeden głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia. W tym ugrupowaniu wciąż trwa spór o decyzję w sprawie tej ustawy.

 

PKW: Wybory 10 maja niemożliwe z przyczyn organizacyjnych i prawnych

Sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej stwierdził, że przeprowadzenie wyborów w terminie 10 maja jest niemożliwe. Odpowiedział tak na pismo Marszałek Sejmu skierowane do niego we wtorek. Pytanie brzmiało, czy PKW jest w stanie zorganizować i przeprowadzić wybory prezydenckie 10 maja. Sędzia Marciniak już wcześniej mówił tak w wywiadzie dla PAP zamieszczonym na stronie internetowej PKW.

Wielu obwodowym komisjom wyborczym wciąż brakuje członków, bo są rezygnacje osób, które wcześniej się zgłosiły.

Wciąż obowiązuje termin 10 maja

Marszałek Sejmu zaznacza, że wciąż obowiązuje 10 maja jako termin wyborów prezydenckich "dopóki nie będzie stwierdzenia przez TK, że marszałek Sejmu może przesunąć termin wyborów". - Zgodnie z kalendarzem wyborczym obowiązującym terminem wyborów jest cały czas 10 maja. - podkreśliła

Jak nam mówi dr Mateusz Radajewski, adiunkt na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, zgodnie z art. 102 pkt 6 ustawy z 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, Państwowa Komisja Wyborcza utraciła prawo do zarządzania druku kart wyborczych.

Zobacz też: Sędzia Hermeliński: Nie powinno się odsuwać PKW od wyborów>>

- Prawo to w ustawie, którą odrzucił Senat, miał uzyskać minister właściwy ds. aktywów państwowych. Obecnie nie ma więc organu, który mógłby zarządzić legalny druk takich kart. A bez nich po prostu nie da się przeprowadzić wyborów - mówi.

Przesunięcie terminu wyborów na 17 lub 23 maja?

Według dr. Radajewskiego przesunięcie terminu wyborów na 17 lub 23 maja jest obecnie niemożliwe. - Pomijając wątpliwości konstytucyjne, póki co nie ma do tego podstawy prawnej. Kodeks wyborczy mówi bowiem wyraźnie, że Marszałek Sejmu postanowienie w tej sprawie wydaje między 7 a 6 miesiącem przed upływem kadencji Prezydenta. Termin ten dawno minął - wyjaśnia. Ustawową podstawę do przesunięcia wyborów miała dać dopiero ustawa o wyborach korespondencyjnych. - Póki jej nie ma, wydanie przez Marszałek Sejmu nowego postanowienia byłoby oczywistym złamaniem prawa – podkreśla.

Zobacz też: Szumowski: Tradycyjne wybory możliwe za dwa lata>>

Termin 23 maja mógłby wchodzić w grę tylko pod warunkiem ogłoszenia go formalnie dniem wolnym od pracy. - Nawet jednak wtedy budziłby on pewne wątpliwości prawne, bowiem ewentualna druga tura wyborów odbyłaby się w sobotę 6 czerwca, a więc w dzień, który oficjalnie nie jest dniem wolnym od pracy – mówi dr Radajewski. I dodaje, że gdyby jednak doszło do zmiany terminu wyborów, modyfikacji musiałyby ulec wszystkie terminy ustawowe, w tym te dotyczące dopisania do spisu wyborców.

Czytaj też: Wybory prezydenckie za granicą z problemami, bez względu na ich formę>>