Samowolne decydowanie przez organ o wstrzymaniu biegu terminów załatwiania spraw to konstrukcja dotąd nieznana. Tarcza 6.0 zmienia zasadę, zgodnie z którą terminy załatwiania spraw administracyjnych były określane ustawowo – wskazywał je Kodeks postępowania administracyjnego lub przepis szczególny.

W tarczy 6.0 -  ustawie z 9 grudnia 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych - przewidziano dwa rozwiązania wpływające na załatwianie spraw administracyjnych. Jedno to możliwość wstrzymania biegu terminów załatwiania spraw przez organ, drugie – wydłużenie do 30 dni okresu, w jakim strona może wnosić o przywrócenie jej terminu do dokonania czynności prawnie skutecznych.

Zobacz procedurę w LEX: Uchylenie wstrzymania bądź zawieszenia biegu terminów w postępowaniu administracyjnym w trakcie stanu epidemii z powodu COVID-19  >

 

Wstrzymanie biegu terminów na 30 dni

Jak mówi Prawo.pl Łukasz Kosiedowski, zastępca dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, przepis budzi ogromne wątpliwości interpretacyjne. - Nie zdefiniowano nawet tego, o jakim organie administracji jest mowa w przepisie, ani jakich spraw ten przepis dotyczy, bo nie ma tam mowy o tym, że jedynie tych rozpatrywanych w trybie KPA - tłumaczy.

 

W okresie obowiązywania stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, organ administracji publicznej może wstrzymać bieg terminów załatwiania spraw na okres nie dłuższy niż 30 dni. - Organy załatwiające sprawy administracyjne mogą więc - niezależnie od przyczyn oraz bez konieczności ich wskazania - mocą własnego oświadczenia wstrzymać bieg terminów we wszystkich załatwianych przez siebie sprawach administracyjnych – wyjaśnia Robert Suwaj, prof. Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal.

Czytaj w LEX: Tarcza 6.0 - pomoc dla niektórych branż >

Jego zdaniem ciekawostką jest, że nie muszą już wskazywać, z jakiego powodu to wstrzymanie biegu terminów następuje, a jedynym obowiązkiem jest wyłącznie wskazanie okresu - od 1 do 30 dni, w którym to nastąpi. - Organ może więc wskazać zarówno konkretne sprawy jak i ogłosić, że wstrzymanie biegu dotyczy wszystkich spraw, aktualnie załatwianych - mówi.

Jak dodaje, organ nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji, bo wobec stron ustawa wyłącza możliwość wywodzenia środków prawnych dotyczących bezczynności, przewlekłości lub naruszenia prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.

Czytaj w LEX: Bieg terminów administracyjnych w czasie epidemii w postępowaniach w sprawie zgód inwestycyjnych >

 


Organy będą mogły być bardziej elastyczne

Maciej Kiełbus, specjalista prawa administracyjnego, prawnik w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners, dobrze ocenia intencję wprowadzenia przepisu – organy będą mogły bardziej elastycznie regulować możliwość załatwiania spraw, w zależności od konkretnej sytuacji epidemiologicznej czy absencji w danym urzędzie.

Jak podkreśla, zgodnie z przepisami tarczy 6.0 możliwość zawieszenia biegu terminów załatwiania spraw będzie zależała od organu administracji publicznej. Jak wyjaśnia, nie jest więc to wstrzymanie na poziomie ogólnokrajowym, ale na poziomie lokalnym, czyli nie tylko poszczególna gmina czy powiat, ale nawet jej jednostki, np. ośrodek pomocy społecznej czy powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego – a właściwie ich szefowie - będą mogli zarządzić zawieszenie biegu spraw. Takie rozwiązanie jest uzasadnione w sytuacji nadzwyczajnej w danym urzędzie, kiedy np. z powodu koronawirusa wyłączeni są wszyscy pracownicy, jak może zdarzyć się np. w małych gminach.

Zobacz procedurę w LEX: Obliczanie terminów w postępowaniu administracyjnym >

 

Szukaj informacji na stronie

Informacji o wstrzymaniu biegu terminów organ nie musi też stronom doręczać, jak było to konieczne wcześniej. Wystarczy strony o tym fakcie zawiadomić poprzez umieszczenie informacji w Biuletynie Informacji Publicznej na swojej stronie podmiotowej, na swojej stronie internetowej oraz w widocznym miejscu w swojej siedzibie. - Czyli - mówiąc krótko - o tym, czy nasza sprawa zostanie załatwiona w terminie ustawowym, dowiemy się, szukając informacji na stronie urzędu, a nie z pisma do nas skierowanego – podkreśla prof. Suwaj.

Forma, w której takie „punktowe” reagowanie ma mieć miejsce budzi też sprzeciw Macieja Kiełbusa. – Organ nie będzie zawiadamiał każdej ze stron, że wstrzymał bieg terminów w postępowaniu, wstrzymanie będzie generalne, ale na mocy obwieszczenia czy informacji na stronie urzędu czy w BIP – a to powinno następować w formie aktu generalnego – mówi. I dodaje, że strona nie będzie mogła w takim wypadku postawić organowi zarzutu bezczynności i przewlekłości.

- Nie wiadomo też, czy organ wstrzyma wszystkie sprawy, czy może wybrać te, do których zastosuje przepisy - mówi Łukasz Kosiedowski. - Teoretycznie możliwa jest taka sytuacja, że wstrzymane zostanie rozpatrywanie spraw dotyczących ulg od kar administracyjnych nakładanych przez Sanepid, a już same postępowania dotyczące nakładania tych kar nie. Rozumiem intencje ustawodawcy, ale w pośpiechu przyznano organom zbyt dużą dowolność, która może odbić się na wszystkich uczestnikach postępowań - mówi Łukasz Kosiedowski.

 

Bez kolegialnych rozstrzygnięć i kilkakrotnie

Dodatkowym ułatwieniem dla kolegialnych organów administracyjnych jak rada gminy, zarząd powiatu czy Komisja Nadzoru Finansowego jest też to, że nie muszą się one nawet podejmować w tym zakresie kolegialnego rozstrzygnięcia, bowiem w ich imieniu może to uczynić przewodniczący. Prof. Suwaj zauważa też, że wstrzymanie biegu terminów może następować kilkukrotnie, a w przypadku ministrów i organów centralnych - w zasadzie bez żadnych ograniczeń.

- Warunkiem kolejnego wstrzymania biegu terminów załatwiania spraw jest zgoda organu, a jak wiemy - organy centralne i ministrowie - takowych nie posiadają, co umożliwia im permanentny stan wakacji terminowych i zwolnienie w tym zakresie z wszystkich konsekwencji prawnych - tłumaczy. A to może oznaczać, w pewnych branżach i obszarach działalności przedsiębiorców, całkowity brak możliwości załatwienia określonych rodzajów spraw przez okres taki, jaki organ sobie zaplanuje.

 

Bez sądowej kontroli

Decyzja organów nie podlega tu kontroli sądowej co do zasadności i słuszności, pozwalając na zupełną samowolę w tym zakresie. - Nie dość, że przyznano organom kompetencje normatywne - takie wstrzymanie jest bowiem aktem stanowienia prawa, to jeszcze mogą to czynić bez jakiejkolwiek kontroli celowości i słuszności – podkreśla Robert Suwaj.

Zobacz też: Niejawne rozprawy w sądach administracyjnych - koronawirus uzasadnieniem łamania konstytucji>>

Maciej Kiełbus uważa, że na poziomie samorządowym wskazana byłaby forma zarządzenia wstrzymania biegu spraw przez organ wykonawczy (np. wójta) w formie zbliżonej do przepisów porządkowych publikowanych w dzienniku urzędowym województwa. Publikacja takiej informacji na stronie internetowej lub w BIP powinna być tylko dodatkowa. Na poziomie administracji wojewódzkiej mógłby decydować o tym wojewoda, a na szczeblu centralnym – premier czy rada ministrów.

- Z Konstytucji wynika, w jakich aktach prawnych mogą być zawarte przepisy powszechnie obowiązujące, adresowane do nieokreślonej liczby adresatów. Pojawia się pytanie, czy w zamkniętym systemie źródeł prawa powszechnie obowiązującego jest miejsce na tego typu akty jak wprowadzone zawiadomienia - mówi. Zadaliśmy także w tej sprawie pytanie Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji i czekamy na odpowiedź.