Pracownicy gminnego ośrodka pomocy społecznej skarżyli się na uporczywe i naganne zachowanie oraz naruszanie zasad współżycia społecznego i obowiązków pracowniczych, których miała się dopuszczać zatrudniona w placówce radna. Kierownictwo ośrodka powołało komisję, która miała zweryfikować zawiadomienia.

Czytaj także: WSA: Mobbing w urzędzie trzeba ujawnić >>>

Komisja negatywnie oceniła radną

Komisja stwierdziła, że radna dopuściła się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, którego polegało na nieprzestrzeganiu regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku. Ponadto wskazano, że radna nie przestrzegała zasad współżycia społecznego oraz dopuszczała się wobec pracowników zachowań noszących znamiona mobbingu. Naruszyła też podstawowy obowiązek pracownika jakim jest przestrzeganie czasu pracy, ponieważ nie uzyskała zgody na urlop bezpłatny, ale mimo tego nie stawiła się we wskazanych dniach w pracy, a nieobecność nie została usprawiedliwiona. Działania te były w pełni umyślne, długotrwałe i uporczywe. Natomiast ich efektem była całkowita dezorganizacja pracy ośrodka. Kierownictwo uznało, że jedynym środkiem, który umożliwi przywrócenie porządku będzie rozwiązanie z radną umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika.

 


Gmina zgodziła się na rozwiązanie umowy

Organ gminy wyraził zgodę na rozwiązanie stosunku pracy, ponieważ zamiar pracodawcy nie miał żadnego związku z wykonywaniem funkcji radnej. Uchwała w tej sprawie stała się przedmiotem skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który wskazał, że celem art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym (usg), nie jest udzielenie bezwarunkowej ochrony na płaszczyźnie regulowanej przepisami prawa pracy, która pozbawiłaby pracodawcę możliwości rozwiązania stosunku pracy z radnym. Nie było bowiem wątpliwości, że opisane zachowanie stanowiło naruszenie pracowniczych obowiązków, które uzasadniało wniosek pracodawcy o zgodę na rozwiązanie stosunku pracy. Działanie rady nie budziło w tym zakresie wątpliwości sądu. Uchwała była odpowiednio uzasadniona, a z jej treści jasno wynikało, dlaczego została podjęta.

Radna nie powinna głosować

Sąd zauważył, że w sprawie doszło jednak do naruszenia art. 25a usg. Przepis ten stanowi, że radny nie może brać udziału w głosowaniu, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego. Tymczasem z protokołu sesji rady gminy wynikało, że radna brała w nim udział. WSA uznał jednak, że nie było to istotne naruszenie i nie wpłynęło na kształt podjętej uchwały, co w efekcie nie mogło przesądzić o jej nieważności. W głosowaniu brało bowiem udział 15 radnych, 9 z nich było za, 1 przeciw, natomiast 5 wstrzymało się od głosu. Nie można zatem mówić o istotnym naruszeniu, ponieważ gdyby radna wyłączyła się od głosowania, to wynik i tak nie uległby zmianie, a uchwała zostałaby przyjęta. Mając powyższe na uwadze, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił skargę.

Wyrok WSA w Gliwicach z 21 maja 2019 r., sygn. akt III SA/Gl 414/19