Centralny Rejestr Umów Sektora Finansów Publicznych miał być projektem cywilizacyjnym: jedną, publiczną bazą danych umów wszystkich jednostek sektora finansów publicznych. Obywatele w końcu mieli otrzymać narzędzie kontroli — sprawdzić co, od kogo, za ile, na jakich zasadach administracja kupuje.
Zespół roboczy, powołany przez Ministerstwo Finansów od 2023 roku, pracował nad tym miesiącami. To nie była grupa przyjaciół z kawiarnianej dyskusji. Przy stole siedzieli przedstawiciele rządu, samorządów, Kancelarii Prezydenta RP, organizacji społecznych i środowisk eksperckich. Analizowano praktykę zamówień, porównywano rozwiązania europejskie, liczbę umów w JST, możliwości systemów teleinformatycznych. Wypracowano kompromis — rozsądny próg wartości, jasny zakres danych, realne vacatio legis, zniesienie sankcji karnych wobec kierowników jednostek.
Wszystko to miało jeden cel: przygotować odpowiedni projekt, tak aby transparentność nie zabiła administracji.
Przeczytaj także: Centralny Rejestr Umów - bez limitu wartości i wcześniej
Sejm – miejsce, gdzie pół roku pracy zabija się w pół godziny
Projekt trafił do parlamentu. I wtedy logika, analiza i sens przestały mieć znaczenie. Do uzgodnionego projektu dodano w trybie emocjonalno-politycznym poprawki. Bez czytania uzasadnienia. Bez konsultacji. Bez refleksji nad praktycznymi skutkami. Skutki?
- zniesienie progu wartości umów – czyli rejestrować trzeba wszystko. Od miliardowej inwestycji po zakup spinacza, pendrive'a czy wkładu do długopisu.
- skrócenie vacatio legis – jakby jednostki samorządu miały nieograniczone zasoby IT i pracowników z mocami nadludzkimi.
- nakaz szczegółowego wpisu przedmiotu umowy – otwarta furtka do ujawniania tajemnicy przedsiębiorstwa, know-how i wrażliwych danych.
To nie są błędy wynikające z niewiedzy. To błędy z ignorancji, wobec pracy ekspertów, praktyków i ludzi, którzy w konsekwencji będą narażeni na chaos, odpowiedzialność i koszty. Najbardziej groteskowe jest to, że odpowiedzi na obawy parlamentarzystów… znajdowały się w uzasadnieniu projektu. Wystarczyłoby je przeczytać.
Zobacz w LEX: Zmiany w prawie najważniejsze dla samorządów w 2025 i 2026 r. >
Prawo pisane pod emocje
Od lat w Polsce zamiast legislacji mamy reakcje medialne. Gdy eksperci mówią:
„Bez progu system utonie w śmieciowych danych”
polityk odpowiada:
„A co jeśli ktoś kupi pendrive za 10 zł i będzie skandal?”
Gdy praktycy wskazują:
„Zakres danych musi być precyzyjny, bo chodzi o tajemnicę przedsiębiorstwa”
słyszą:
„Jawność to jawność, pokażmy wszystko!”
Prawo jest budowane jak felieton w tabloidzie – pod konkretne nagłówki. Nie po to, aby działało. Po to, aby wyglądało. Transparentność nie polega bowiem na zalewaniu przestrzeni publicznej oceanem informacji. Transparentność to możliwość wyłowienia istotnego sensu. Jeśli w rejestrze będą miliony drobnych wpisów o zakupie papieru do drukarki, najważniejsze umowy zostaną przykryte warstwą cyfrowego szumu.
Paradoks polega na tym, że sam Centralny Rejestr Umów to projekt świetny. Mógłby być wzorem dla Europy. Mógłby budować zaufanie. Mógłby ograniczać korupcję. Ale w Polsce trafił do Parlamentu, w którym poprawki są narzędziem autopromocji, a nie instrumentem kontroli jakości. W naszym państwie prawo nie powstaje „dla ludzi”, ani „dla administracji”. Powstaje do telewizyjnych debat i tweetów.
Eksperci nie są partnerami, ale przeszkodą
I dopóki ten stan się nie zmieni, każdy kolejny CRU, każdy „system modernizacyjny”, każda „reforma” będzie wyglądała tak samo: dobry pomysł, zniszczony w imię chwytliwych sloganów.
Czytaj też w LEX: Sztuczna inteligencja w administracji samorządowej >
Centralny Rejestr Umów to nie jest wypadek przy pracy. To system. A dopóki nie zaczniemy go naprawiać — będziemy mieli rejestry chaosu zamiast rejestrów jawności, koszty zamiast przejrzystości i gniew obywateli zamiast zaufania. Zakładam, że niebawem po wejściu w życie tej ustawy, będzie dokonywana jej zmiana.
Grzegorz Bebłowski, właściciel w Kancelarii Doradztwa Zamówień Publicznych. Reprezentant Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, Związku Gmin Pomorskich i Związku Gmin Warmińsko Mazurskich m.in. w procesie legislacyjnym ustawy o zmianie ustawy, o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw.
Cena promocyjna: 116.1 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 90.3 zł








