Związek Województw RP chce, by wydłużyć w czasie obowiązywanie rozwiązania umożliwiającego szpitalom uzyskiwania co miesiąc 1/12 kontraktu zawartego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wprowadzone zaraz na początku pandemii, bo w połowie marca, rozwiązanie pozwalało na poprawę bezpieczeństwa, stabilizacji oraz płynności finansowej wielu podmiotów leczniczych, które ze względu na epidemię koronawirusa i związane z nią obostrzenia musiały ograniczyć, a przez jakiś czas nawet zawiesić realizację świadczeń zdrowotnych.

Na początku września jednak wygasła możliwość takiego rozliczania z NFZ-em, jako że marcowe rozporządzenie zostało wprowadzone na pół roku. Dlatego też Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego i członek roboczego zespołu zdrowotnego przy Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zaapelował podczas spotkania tego zespołu o podjęcie pilnych działań legislacyjnych, mających na celu wydłużenie terminu, w którym możliwe jest uzyskiwanie przez podmioty lecznicze 1/12 kontraktu, co najmniej do odwołania stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce.

Szpitale nie udzielają świadczeń jak przed pandemią

- Zawieszenie realizacji części świadczeń zdrowotnych, wynikające zarówno z rekomendacji Narodowego Funduszu Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego, jak również spadku zainteresowania samych pacjentów, spowodowało, że znaczna część szpitali nie ma możliwości udzielania świadczeń zdrowotnych w takim zakresie, jak miało to miejsce w okresie „przedcovidowym”. Zapewnienie bieżącego wpływu środków z NFZ niezależnie od bieżącego poziomu wykonania umowy stanowiło perspektywiczne rozwiązanie, mające na celu wsparcie szpitali i ułatwienie im zachowania płynności finansowej, co jest niezwykle istotne z punktu widzenia ich stabilizacji finansowej w perspektywie dalszego funkcjonowania – uzasadniał w piśmie skierowanym do wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko, która współprzewodniczy zespołowi ze strony rządowej.

Wicemarszałek opolski podkreślał, że poziom zachorowalności na COVID-19 w Polsce utrzymuje się wciąż na wysokim poziomie. To powoduje, że udzielanie świadczeń zdrowotnych w większości podmiotów nadal jest trudne. Wynika to zarówno z unikania przez pacjentów pobytu w szpitalach z obawy przed zarażeniem, jak i z wytycznych resortu zdrowia, NFZ czy Głównego Inspektora Sanitarnego.

To z kolei powoduje mniejsze przychody szpitali, podczas gdy koszty stałe pozostają bez zmian, niezależnie od stopnia bieżącego wykonania kontraktu. Około 70-80 procent kosztów działalności szpitala stanowią bowiem koszty osobowe i koszty utrzymania infrastruktury. W sytuacji pandemii dochodzą do nich dodatkowo zwiększone wydatki na środki do dezynfekcji czy środki ochrony indywidualnej dla personelu oraz pacjentów.

Jak podkreślał wicemarszałek Kolek - pomimo ograniczenia realizacji świadczeń zdrowotnych, szpitale nadal pozostają w stałej gotowości do ich udzielania.

Dodatkowym problemem jest to, że – jak podkreślają dyrektorzy szpitali - nie ma szans, by „nadrobić” straty za niewykonanie kontraktu w pierwszych miesiącach pandemii w najbliższym czasie. Przekazywanie co miesiąc 1/12 wartości kontraktu z NFZ pozwala na finansowanie bieżącej działalności, umożliwiając pokrycie części kosztów stałych, jak wypłaty dla pracowników czy utrzymanie infrastruktury – przekonywał wicemarszałek opolski.

Czytaj też: Część szpitali już bez szans na wykonanie kontraktów>>
 

Czas na odmrażanie świadczeń i powrót do normalności

Ministerstwo zdrowia jest przeciwne wydłużaniu tego rozwiązania i przekazywaniu szpitalom co miesiąc 1/12 kontraktu. Zostało ono wprowadzone w marcu br. z założenia jako przepis przejściowy na 180 dni i wygasło 5 września br. - Mamy za sobą już dosyć długi okres walki z pandemią i sporo doświadczeń, wiemy jak bronić się  przed transmisją poziomą koronawirusa. Wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli przez dłuższy czas z nim żyć i musimy wracać do normalności – wyjaśnia wiceminister zdrowia, Józefa Szczurek-Żelazko.

Dlatego też resort zdrowia kładzie duży nacisk na odmrażanie wszystkich świadczeń, które zresztą prawnie nigdy nie zostały wstrzymane (poza rehabilitacyjnymi, sanatoryjnymi i profilaktycznymi). Pacjenci, którzy mieli przez dłuższy czas ograniczony dostęp do świadczeń zdrowotnych powinni znów mieć możliwość korzystania z nich.

Z analiz NFZ wynika, że nawet porównywalne szpitale wykonują zupełnie inną liczbę świadczeń, a różnice wahają się od 40-50 nawet do 87 procent kontraktu. Dlatego ministerstwo chce zdecydowanie motywować podmioty lecznicze do realizowania świadczeń. Przedłużanie rozwiązań koronawirusowych mogłoby doprowadzić do paradoksalnej sytuacji, że ryczałt byłby płacony, a pacjentów w szpitalach by nie było.

NFZ jednak uwzględnia sytuację epidemii, gdyż do każdej faktury wystawianej przez szpital dolicza 3 procent jej wartości właśnie na pokrycie dodatkowych kosztów związanych z obostrzeniami, np. środkami ochrony osobistej, wyjaśniała wiceminister.

Nie będzie wydłużenia przepisu przejściowego

Jak dodał zastępca dyrektora Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej, Daniel Rutkowski z centrali NFZ to, nie ma dziś możliwości przywrócenia przepisu dotyczącego finansowania 1/12 nie oznacza, że NFZ przystępuje do bilansowania działalności szpitali i że fakt, iż nie zrealizowały zakontraktowanych świadczeń, wpływa na zmniejszenie bieżących płatności. To rozwiązanie było jednym z elementów stabilności finansowej podmiotów leczniczych. Teraz jest czas odmrażania gospodarki i szpitale również muszą nauczyć się żyć z pandemią. Obecnie – od lipca br. nie ma zagrożenia płynności finansowej, gdyż realizowane świadczenia pozwalają na wykonania na poziomie umów z NFZ.

- Odrębną kwestią jest to, że w szpitalach, w których jednostką rozliczeniową są tzw. osobo-dni w pewnych obszarach trudno będzie nadrobić świadczenia. Tu rozwiązaniem może być przedłużenie okresu rozliczeniowego, NFZ rozważa też inne szczególne rozwiązania, ale one są niezależne od tej 1/12, która służyła innym celom – wyjaśniał Rutkowski.

Czytaj też: Szpitale dostają już zadania do jesiennej walki z pandemią

Komplikacje związane z koronawirusem utrudniają pracę szpitali i realizację kontraktów

- W czasie epidemii mocno zmieniły się realia, np. wzrosły ceny usług medycznych z racji wydłużonego pobytu pacjentów w szpitalu ze względu na konieczność obserwacji czy izolacji – przekonywał wicemarszałek Kolek. To powoduje zmniejszenie potencjału wykonywania świadczeń na terenie danego oddziału szpitalnego, a wydłużenie hospitalizacji skutkuje zmniejszeniem liczby pacjentów, których można przyjąć. Poza tym jest też kwestia pojawiania się ognisk koronawirusa i wyłączania części działalności szpitala – nawet mimo wdrożenia bardzo restrykcyjnych zasad. Szpitale nie mogą się ustrzec choćby przed zarażeniem pracowników, co skutkuje tym, że nie są w stanie wykonać zakontraktowanych usług; co więcej, nie ma szans na nadrobienie tego w przyszłości.

- My wszyscy chcemy wrócić do normalności, ale to nie oznacza, że szpitale nie ponoszą kosztów funkcjonowania, nawet przy zmniejszeniu aktywności. Przecież nawet koszty związane z absencją chorobową pracowników są ponoszone z funduszu osobowego szpitala. Ten problem dotyczy większości szpitali w Polsce. Sprawa jest dosyć skomplikowana i apeluję, by wsłuchać się w głos praktyków tu na dole. Takiej sytuacji jeszcze nie było i wspólnie musimy znaleźć rozwiązanie – przekonywał wicemarszałek województwa opolskiego.

Samorządowcy na podstawie doświadczeń uważają, że powrót do normalności, którego chcą wszyscy, nie może być zbyt gwałtowny. Kluczowe jest elastyczne dostosowywanie rozwiązań, np. tam gdzie szpital może uzasadnić potrzebę wydłużenia działania rozwiązania covidowego, NFZ winien wydać na to zgodę lub znaleźć rozwiązanie, które pozwoliłoby przenieść część kontraktu szpitala z tego roku na 2021 r. – na okres wnioskowany przez szpital, proponował Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

W sytuacji, gdy przyszłość jest bardzo niepewna ważne jest, by decyzje dotyczące przyszłości szpitali podejmować z wyprzedzeniem, by dać im czas na dostosowanie się. Dotyczy to również przyszłości sieci szpitali, przede wszystkim w kontekście płatności, choć nie tylko. Dyskusja na ten temat odbędzie się w październiku.