W kurortach takich jak Krynica Morska, Hel, Jastarnia, Sopot, Ustka, Zakopane, Krynica-Zdrój komisje wyborcze musiały zgłosić potrzebę rezerw kart do głosowania. Według stanu na godzinę 12.00 najwyższą frekwencję w Polsce odnotowano właśnie w Krynicy Morskiej, gdzie zagłosowało 52,36 proc. uprawnionych.

Rezerwy kart są planowane zawsze

Zgodnie z uchwałą Państwowej Komisji Wyborczej karty do głosowania są dostarczone do urzędów gmin przed każdą turą wyborów w zależności od liczby osób uprawnionych do głosowania. Z tego nakładu 90 proc. trafia do obwodowych komisji wyborczych, a 10 proc. to rezerwa, którą należy zmagazynować w urzędach gmin w celu ich  dostarczenia do obwodów, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Jak nam wyjaśniała Krystyna Żochowska z Wydziału Kadr I Organizacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku, komisje na bieżąco monitorują liczbę pobranych kart do głosowania i gdy liczba ta przekroczy 60 proc. liczby otrzymanych przez komisję kart do głosowania, powiadamiają urząd miasta o możliwej potrzebie uruchomienia kart z rezerwy.

W przypadku wyborów w wakacje jest większe prawdopodobieństwo, że liczba wyborców znacznie przewyższy zwykle głosujących mieszkańców. Podczas pierwszej tury też tak było i w wielu miejscowościach zasób kart trzeba było uzupełnić.

Dla przykładu przeszło 1100 osób głosowało 28 czerwca w Krynicy na podstawie zaświadczeń, a stałych wyborców wpisanych do rejestru wyborców w mieście jest ok. 1130.

W Zakopanem po południu zużyto całą rezerwę kart do głosowania i uruchomiono rezerwy z sąsiedniego powiatu. Rezerwy kart uruchomiono także w innych miejscowościach turystycznych w Małopolsce m.in. Krynicy-Zdroju, Szczawnicy i Zawoi.

W woj. warmińsko-mazurskim blisko 40 komisji wyborczych zwróciło się o wydanie im dodatkowych kart do głosowania. Dzieje się tak w turystycznych miejscowościach Mazur, m.in. Rucianym-Nidzie, Piszu, czy Mikołajkach.