Samorządy nie miały problemów ze złożeniem projektów uchwał budżetowych w terminie. To jednak nie oznacza, że to łatwe zadanie – kryzys, który pogłębił się już rok temu, po zmniejszeniu udziałów w podatkach dochodowych bez rekompensaty, w tym roku dodatkowo zwiększył się przez COVID. Ale już rok temu ok. 700 samorządów miało ogromny problem ze złożeniem budżetu.

Zgodnie z ustawą o finansach publicznych projekt uchwały budżetowej organ wykonawczy jednostki samorządu terytorialnego przedkłada organowi stanowiącemu oraz regionalnej izbie obrachunkowej - celem zaopiniowania - do 15 listopada roku poprzedzającego rok budżetowy. W tym roku dzień ten jest dniem wolnym od pracy, projekty muszą więc być przedłożone do 16 listopada.

Tymczasem 6 listopada wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker poinformował, że decyzją premiera, po apelach samorządowców, wyjątkowo do 31 marca 2021 roku, a nie do 31 stycznia, samorządy będą mogły uchwalić swoje budżety. Nie będzie jednak zmieniony termin przedłożenia przez organ wykonawczy projektu budżetu radzie gminy, radzie powiatu oraz sejmikowi województwa. Pojawia się jednak „furtka” w postaci „prawa do wniesienia niezbędnych zmian w trybie autopoprawek, w przypadku niemożności sfinalizowania prac nad projektem z powodu wprowadzenia ograniczeń związanych z przeciwdziałaniem pandemii”.

Z naszych rozmów z samorządowcami wynika, że projekty budżetów na przyszły rok będą lub zostały już planowo przedłożone radom. Nie ma z tym problemów m.in. we Wrocławiu, gdzie pierwsze czytanie odbędzie się już na sesji Rady Miejskiej zaplanowanej na 20 listopada. W terminie ze złożenia projektów uchwał budżetowych wywiążą się też m.in. Kraków, Toruń, Poznań, Jarosław, Gdynia, Żagań, Tarnów, Józefów czy powiat kędzierzyńsko-kozielski.

 


Budżet musi być

Każdy samorząd musi uchwalić budżet, bez względu na okoliczności zewnętrzne, takie jak pandemia, bo od tego zależy jego funkcjonowanie. Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży, prezes Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski, podkreśla, że przesunięcie terminu uchwalenia budżetów nie jest najważniejszą kwestią, jakiej oczekują samorządy. – Te terminy nie stanowią dla nas znaczącej pomocy, bo nie ma obecnie zagrożenia uchwalenia budżetów w normalnym trybie, choć może się zdarzyć problem z pracami komisji czy dyskusją – mówi.

Według burmistrza, w tym roku wiele samorządów może mieć problem ze złożeniem i zatwierdzeniem budżetu. - W zeszłym roku było około 700 takich jednostek, a w tym roku sytuacja jest o wiele trudniejsza z uwagi na COVID – mówi. Jak dodaje, w przyszłorocznym budżecie swojego miasta wszystkie zadania inwestycyjne przesunął do uchwalenia na początek przyszłego roku, bo pierwszy kwartał będzie nadal trudny finansowo. – Nie chcę tworzyć budżetu, który byłby tylko „na papierze”, a nie będzie możliwy do realizacji od początku roku – podkreśla.

Projekt będzie kompleksowy

Samorządowcy podkreślają, że projekty opracowane przez nich są kompleksowe i w takiej postaci otrzymają je rady. Jednak nie wykluczają poprawek, bo sytuacja finansowa i pandemiczna sprawia, że niektórych zjawisk powodujących zmiany nie da się wykluczyć.

Jak nam mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta Torunia, ustawa o finansach publicznych się nie zmieniła, dokument musi więc być poprawny merytorycznie, muszą w nim być zapisane wszystkie wydatki niezbędne na sfinansowanie zadań obligatoryjnych samorządu. - Dokument musi być sporządzony we wszystkich rygorach narzuconych rozporządzeniami Ministra Finansów - w formie papierowej i elektronicznej. W dokumentach finansowych nie ma miejsca na "połowiczne" ich opracowywanie - podkreśla.

Jak podkreśla, możliwość wnoszenia autopoprawek nie jest niczym szczególnym, taka możliwość od lat jest dopuszczona ustawą o finansach publicznych i corocznie wykorzystywana, do drobnych korekt. - W przepisach nic się nie zmieniło w tym zakresie. Ponieważ projekt budżetu jest opiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową, autopoprawki nie mogą go istotnie zmieniać. A już na pewno w zakresie wyniku budżetu - czyli nadwyżki lub deficytu. Propozycje MSWiA nie wnoszą zatem nic szczególnego, a już na pewno nie są żadną "taryfą ulgową" - dodaje.

Adam Lecibil, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu również podkreśla, że projekt będzie kompleksowy. - Ale ze względu na pandemię i zdecydowanie mniejsze dochody, trudno było spiąć budżet na 2021 rok. Trzeba było szukać oszczędności i ciąć wydatki na przyszły rok. To było bardzo trudne zadanie – podkreśla. Jak dodaje, do końca roku mogą się jeszcze zdarzyć wnioski radnych do zarządu o zmianę niektórych zadań. - Ale faktem jest, że mamy w planie uchwalenie budżetu w terminie, czyli do końca roku - mówi.

Korekty budżetów bardzo prawdopodobne

Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa, uważa, że „bez późniejszych autopoprawek się z pewnością nie obejdzie”. - Po pierwsze sytuacja ogólna jest bardzo zmienna, po drugie jest rządowy projekt rozporządzenia o możliwości uchwalenia budżetu do 31 marca. To cztery miesiące, a w tym czasie może się wiele wydarzyć – mówi.

Anna Kulbicka-Tondel podkreśla, że projekt budżetu zawsze opiera się na założeniach i prognozach, które są później weryfikowane przez życie. - Projekt na rok 2021 jest wyjątkowo trudnym dokumentem, gdyż do normalnego ryzyka przyjęcia złych założeń, w aktualnym stanie pandemii COVID, dochodzi dodatkowe ryzyko związane z recesją gospodarczą. Istnieje zatem ogromne ryzyko, że jakiekolwiek założenia i prognozy przyjęte do dokumentu się nie sprawdzą i uchwalony już budżet będzie podlegał kolejnym korektom w trakcie 2021 roku - mówi.

Dobrze, ale niezupełnie o to chodzi

Propozycje rządowe powodujące przesunięcie terminu na uchwalenie budżetu samorządowcy oceniają dobrze, ale niektórzy podkreślają, że to nie jest kluczowe. Propozycja zostanie zgłoszona podczas prac nad zmianą ustawy „COVID-owej” procedowanej obecnie w Senacie.

Burmistrz Miasta Józefowa Marek Banaszek mówi, że projekt budżetu przedłożony zostanie Radzie Miasta w terminie. - Ogłoszona przez rząd furtka umożliwiająca wniesienie poprawek to w obecnej sytuacji bardzo pożądane rozwiązanie dla wielu samorządów. W Józefowie postaramy się z niego nie skorzystać, aby móc jak najszybciej podjąć działania w kierunku realizacji założonych na przyszły rok inwestycji – podkreśla.

Jacek Gursz uważa jednak, że bardziej potrzebne jest stworzenie dobrej tarczy finansowej dla samorządów, również regulującej straty poniesione przez samorządy przez COVID oraz innych przepisów blokujących działanie samorządów, jak np. powoływanie szefów jednostek podległych w czasie choroby obecnego kierownictwa czy pracy uregulowania pracy zdalnej w oświacie.