Od przyszłego miesiąca rosną wynagrodzenia premiera i wicepremierów, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, prezesa i wiceprezesów NIK, ministrów, sekretarzy stanów i wiceministrów, szefów:  Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, a także np. prezesa NBP, jego pierwszego zastępcy i wiceprezesa. Podwyżkę umożliwiło rozporządzenie Prezydenta RP z dnia 30 lipca 2021 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (Dz.U. z 2021 r., poz. 1394).

Czytaj również: OPZZ pisze do prezydenta w sprawie podwyżek dla polityków

Wyższe mnożniki dla wybranych

Zgodnie z par. 1 tego rozporządzenia w górę poszybowały tzw. mnożniki kwoty bazowej. Dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wymienione w tym akcie prawnym, osobny mnożnik ustalany jest dla wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. I tak, w przypadku premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu mnożniki te wyniosą odpowiednio -  8,68 i 2,8 (było  – 6,2 i 2,0), wicepremierów i wicemarszałków Sejmu i Senatu – 7,98 i 2,24 (wzrost z 5,7 i 1,6), ministrów i szefów kancelarii - 7,84 i 2,10 (było – 5,6 i 1,5) oraz sekretarzy stanu i podsekretarzy, czyli wiceministrów – 7,04 i 1,92 (wzrost z 4,9 i 1,2).

Nie sposób tu wymienić wszystkich, ale warto jeszcze wspomnieć o podniesieniu uposażenia dla prezesa NBP – z odpowiednio 6,2 i 2,0 do 8,68 i 2,8, jego pierwszego zastępcy (z odpowiednio 5,7 i 1,6 do 7,98 i 2,24) i wiceprezesa (z 5,6 i 1,5 do 7,84 i 2,10).   

W zasadzie oba te mnożniki, czyli mnożnik wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, można do siebie dodać, żeby zobaczyć, jak duża będzie to skala podwyżki dla wymienionych w rozporządzeniu prezydenta osób. Jedna i druga wielkość stanowi mnożnik tej samej, od lat niezmienianej, kwoty bazowej. W 2021 r. dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe wynosi ona  1.789,42 zł.

Jeśli więc, przykładowo, pomnożyć owe nowe mnożniki np. dla premiera (łącznie mnożnik wynosi 11,48) przez ww. kwotę bazową, to oznacza to, że maksymalne jego wynagrodzenie wzrośnie z dotychczasowych 14.673,2 zł do 20.542,5 zł. Niewiele mniej dostaną wicepremierzy, których maksymalne zarobki wzrosną z 13.062,7 zł do 18.287,8 zł (bo 10,22 x 1.789,42 zł zamiast 7,3 x 1.789,42 zł).

Zapytaliśmy Kancelarię Prezydenta RP o to, czy były prowadzone analizy dotyczące przyznania określonych mnożników kwoty bazowej wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego dla stanowisk wymienionych w rozporządzeniu i czy prezydent Duda zamierza skierować do parlamentu inicjatywę ustawodawczą, która doprowadzi do podniesienia  wynagrodzeń tzw. R-ki w urzędach i instytucjach, w których ich wysokość (mnożniki kwoty bazowej) określone są w ustawie.  - Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska a więc osób sprawujących funkcje publiczne i objętych zakresem przedmiotowym ww. ustawy składa się z wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. Wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe ustala się na podstawie kwoty bazowej, której wysokość ustaloną według odrębnych zasad określa ustawa budżetowa – przekazało biuro prasowe Kancelarii Prezydenta. Zapewniło, że szczegółowe zasady wynagradzania tzw. R-ki czyli  osób objętych zakresem przedmiotowym ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska, określane są, zgodnie z art. 3 ust. 3 ustawy, w drodze rozporządzenia Prezydenta RP. - Pan Prezydent skorzystał z przysługującego mu upoważnienia ustawowego i w dniu 30 lipca 2021 r. podpisał rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (Dz. U. poz. 1394). Natomiast z informacji posiadanych przez Kancelarię Prezydenta RP wynika, że do Sejmu skierowany został projekt ustawy nowelizującej ustawę o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (druk sejmowy nr 1447) jednakże nie jest to projekt wniesiony z inicjatywy Prezydenta RP – czytamy w przekazanej nam odpowiedzi.

Na wyższe wynagrodzenia nie mogą jednak liczyć np. członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, których wysokość wynagrodzeń (czyli mnożniki kwoty bazowej) zapisane są w Kodeksie wyborczym. Podwyżek nie dostaną także pozostali pracownicy sfery budżetowej, choć wystarczyło np. podnieść kwotę bazową albo zwaloryzować ich wynagrodzenia o wskaźnik inflacji. W zamian rząd zamierza zamrozić ich wynagrodzenia w 2022 r.

- Tą decyzją doprowadzono do demontażu systemu wynagrodzeń w sferze budżetowej, który i tak nie był spójny - mówi dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników. I dodaje: - Postulat związków zawodowych, żeby podwyższyć wynagrodzenia w sferze budżetowej o 12 proc. na rok 2022, żeby - jak to mówi rząd - urealnić je, jest jak najbardziej zasadny.

 


Brak systemowych rozwiązań i solidarności

- Nie mamy systemowych rozwiązań w tym zakresie. Tymczasem, jeżeli środki na wynagrodzenia dla funkcjonariuszy publicznych, w tym urzędników, pochodzą z budżetu państwa, powinny być dystrybuowane na wynagrodzenia według tych samych zasad – mówi serwisowi Prawo.pl prof. Hubert Izdebski, prawnik, ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i administracji publicznej. Jak podkreśla, w sferze budżetowej jest kilka podstaw do ustalania wynagrodzeń i na różne sposoby się one rozjeżdżają, a w zasadzie każda ciągnie w swoją stronę. Z kolei kwota bazowa jest sztywna, niezmieniana od lat. – Rozważenia wymaga sposób jej podnoszenia. Może być albo odnoszona do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, albo waloryzowana o wskaźnik inflacji. Wystarczy opracować metodę jej podwyższania na zasadach algorytmu. A tak ten nagły skok wynagrodzeń, ale tylko dla niektórych, jest wyjątkowo rażący i naruszający zasadę równego traktowania – twierdzi prof. Hubert Izdebski.

 

 

Prof. dr hab. Arkadiusz Sobczyk, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, wykładowca w Katedrze Prawa Pracy i Polityki Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważa, że na skutek zmian w kodeksie pracy w 1996 r. w Polsce nie dostrzegamy, że tzw. budżetówka, ma jednego pracodawcę i jest nim Państwo Polskie. - Prezydent, premier, ministrowie, pracownicy ministerstw  i urzędnik w ZUS, pracują dla jednego pracodawcy. Z kolei Sejm, Senat, ministerstwa i np. ZUS to tylko odrębne zakłady pracy. Pracodawcą jest ten, który zapewnia środki na wynagrodzenia, a nie struktura organizacyjna, w której wykonywana jest praca. Z tej perspektywy znaczące podniesienie wynagrodzeń tylko jednej części pracowników budżetówki, a zamrożenie wynagrodzeń na 2022 r. pozostałym, jest  w moim przekonaniu działaniem sprzecznym z wyrażoną w Konstytucji RP zasadą solidarności. Bo skoro twierdzi się, że w sferze budżetowej nie ma pieniędzy na podwyżki wynagrodzeń i konieczne jest ich zamrożenie w przyszłym roku, to powinno to dotyczyć całej sfery budżetowej bez wyjątku – mówi prof. Arkadiusz Sobczyk. I dodaje: - Doskonale rozumiem i podzielam pogląd, że osoby piastujące funkcje publiczne zarabiają wręcz skandalicznie zbyt mało. To samo można jednak powiedzieć o wynagrodzeniach liniowych pracowników ZUS. Podwyżki dla budżetówki są potrzebą palącą już z tego powodu, że przekładają się na jakość funkcjonowania państwa. Nie rozumiem jednak, dlaczego gros urzędników ma amortyzować potrzeby państwa, a część - nie. Solidarnościowo to jest nie do obrony. Zwłaszcza, gdy jedni tracą, gdyż przy 5-proc. inflacji będą zarabiać mniej, a innym, czyli wybranej grupie, podnosi się wynagrodzenia.

 

Sprawdź również książkę: Postępowanie w sprawach z zakresu prawa pracy >>


Prezydent zarobi więcej i wyższą będzie miał emeryturę

Wspomniany przez Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (druk sejmowy nr 1447), autorstwa posłów PiS, zakłada m.in. podwyższenie wynagrodzenia prezydenta. Mnożnik kwoty bazowej ma wzrosnąć z obecnej siedmiokrotności kwoty bazowej, przy wynagrodzeniu zasadniczym i jej trzykrotności w przypadku dodatku funkcyjnego (art. 2a ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe) do odpowiednio 9,8 i 4,2.

Prezydent będzie też mógł liczyć na wyższą emeryturę po zakończeniu kadencji. Posłowie PiS we ww. projekcie chcą bowiem zmienić również ustawę o uposażeniu byłego Prezydenta RP tak, aby były prezydent otrzymywał nie tylko miesięczne uposażenie w wysokości odpowiadającej nie tylko 75 proc. kwoty wynagrodzenia zasadniczego, ale i - co będzie nowością - dodatku funkcyjnego ustalonych w przepisach o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Co więcej, przy ustalaniu tego uposażenia będzie uwzględniany dodatek za wieloletnią pracę w urzędach państwowych.

Warto też podkreślić, że w projekcie ustawy jest również jedna niewielka zmian, na mocy której kwota bazowa – przy ustalaniu wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe – będzie corocznie waloryzowana o wzrost wynagrodzeń za dany rok  budżetowy w stosunku do roku poprzedniego (średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń).

3 sierpnia projekt posłów PiS został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

W Sejmie jest też projekt posłów KO, który proponuje zamrożenie wynagrodzeń najważniejszych osób w państwie, w tym także prezydenta, do 31 grudnia 2023 r. Na razie czeka na nadanie numeru druku sejmowego.