Protesty pracowników sądów, ale też i prokuratur, to efekt decyzji Rady Ministrów, która 8 czerwca przyjęła założenia stanowiące podstawę do opracowania budżetu na 2022 r. Rząd zaplanował, że w przyszłym roku nie będzie automatycznej podwyżki wynagrodzeń w sferze budżetowej. Związkowcy wymiaru sprawiedliwości podnoszą, że zarówno sądy jak i prokuratury w okresie koronawirusa pracowały praktycznie bez przerwy - mimo covidowych lockdownów. Do tego dochodzą liczne zmiany dotyczące informatyzacji sądów, które nastąpiły w ostatnich miesiącach - chodzi m.in. o e-KRS (Krajowy Rejestr Sądowy), ale też możliwość przesyłania pełnomocnikom pism sądowych poprzez Portal Informacyjny Sądu. Nowe wyzwania z kolei - jak wskazują - wiążą się z nowymi i licznymi zadaniami.  

Od początku lipca trwają więc m.in. "środowe śniadania" - czyli cykliczne akcje protestacyjne w sądach przeciw zamrożeniu płac pracowników wymiaru sprawiedliwości i mobbingowi. Stoi za nimi Krajowy Zarząd KNSZZ Ad Rem, a włączyły się w nie Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, NZZ Pracowników Okręgu Piotrkowskiego i NZZ Pracowników Sądów Rejonowych w Łodzi. Z kolei 29 lipca 2021 r. przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów happening zorganizowała „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Związkowcy domagają się 12-procentowego wzrostu wynagrodzeń dla sfery budżetowej w 2022 r. Podnoszą, że brak waloryzacji płac łamie konstytucyjne zasady: zaufania do państwa i równości wobec prawa. 

Czytaj: "Środowe śniadania" przeciwko zamrożeniu płac i mobbingowi w sądach>>

Krajowa Rada Sądownictwa zabiera głos

Na początku lipca przedstawiciele Ad Rem brali udział w Komisji Budżetowej Krajowej Rady Sądownictwa, by - jak wskazywali - walczyć o niezamrażanie płac. Rada - 30 lipca przyjęła uchwałę w sprawie wniosku do Ministra Sprawiedliwości o opracowanie projektu planu dochodów i wydatków sądów powszechnych na rok 2022, w której odniosła się do kwestii wynagrodzeń pracowników sądów powszechnych. 

Uważa m.in., że brak planu wzrostu wynagrodzeń pracowników sądów powszechnych, a w szczególności urzędników jest krzywdzący, doprowadzi do ich finansowej degradacji oraz do zaprzepaszczenia efektów podwyżek z lat 2019 i 2020, wypracowanych - jak wskazano w uchwale - wielostronnym wysiłkiem i współpracą organów Państwa i związków zawodowych.

- Brak takiego wzrostu może spowodować odnowienie trudności kadrowych obejmujących odpływ doświadczonych pracowników, niemożność pozyskania nowych, permanentnej rotacji. W czasie pandemii sądy powszechne cały czas pracowały, a pracownicy dostosowywali się do nowych wyzwań technicznych, informatycznych, organizacyjnych i biologicznych - dodaje. 

Postuluje przy tym zaplanowanie wzrostu wynagrodzeń pracowników sądów powszechnych, co najmniej w wysokości stopy inflacji.

Czytaj: Sędziowie nie wystarczą, niedobór pracowników pogrąża sądy>>

 Mobbing sądów nie oszczędza, pracownicy mówią dość>>

Specjalistów "sądowe płace" nie zachęcają

KRS zwraca uwagę też na to, że obecna struktura wynagrodzeń pracowników specjalistycznych (inżynierów, informatyków) w dalszym ciągu powoduje, że sądy (szczególnie w ośrodkach wielkomiejskich) nie są konkurencyjnym pracodawcą i mają trudności w pozyskaniu i utrzymaniu stabilnej kadry, co jest istotną przeszkodą w prawidłowej realizacji zadań spoczywających na sądach.

Postuluje więc zmianę wynagrodzeń pracowników, umożliwiającą ustalanie wyższych wynagrodzeń zasadniczych dla tej grupy zawodowej.

Zwraca uwagę także na inne kwestie. W jej ocenie zachodzą istotne wątpliwości, czy projektowane wydatki rzeczowych zabezpieczają potrzeby sądów. I podaje konkretny przykład. - Złożone projekty wydatków na zabezpieczanie powierzchni archiwalnej w dużej części opierają się na powierzchni wynajmowanej. Stała jest tendencja wzrostu wielkości powierzchni wynajmowanej i wzrostu kosztu pozyskania tej powierzchni - przypomina KRS. 

Zaznacza również, że mimo stałych i wysokich wydatków na remonty i budowę budynków sądów w dalszym ciągu istnieją takie, których siedziby nie spełniają norm technicznych prawa budowlanego i nie są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych ruchowo. - Z projektów budżetów poszczególnych apelacji wynika brak spójnej, jednolitej metodologii planowania i kwalifikowania projektów inwestycji budowlanych i remontów do realizacji na obszarze kraju. Tym samym wydatki w ramach poszczególnych zadań inwestycyjnych i remontów są akceptowane uznaniowo i w nierównym stopniu zaspokajają potrzeby różnych sądów - wskazuje.