To rodzi też pytanie m.in. o pracowników prokuratury. Z pisma do punktów szczepień, które ujawnili związkowcy wynika, że resort zdrowia odnosząc się do noweli rozporządzenia z 25 marca w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, wskazuje iż do szczepienia w pierwszym etapie uprawnieni są spośród grup zawodowych wymiaru sprawiedliwości jedynie prokuratorzy i asesorzy prokuratury, a sędziowie i pozostali pracownicy wymiaru sprawiedliwości - nie. 

O sprawie Prawo.pl pisało już w ubiegłym tygodniu, potem pojawiła się informacja o piśmie Ministerstwa Sprawiedliwości, skierowanym do ministrem Michała Dworczyka, pełnomocnika rządu ds. szczepień, w którym resort postulował pilne podjęcie czynności związanych z możliwością wystawienia skierowania na szczepienie ochronne przeciwko COVID-19 w ramach etapu „I” dla - jak wskazano - "szeroko rozumianych pracowników wymiaru sprawiedliwości". Ministerstwo o swoich działaniach poinformowało związkowców z NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury , a ci członków Rady Medycznej ds. Covid-19 działającej przy premierze. Co więcej, resort wskazał, że "popiera" działania prezesów i dyrektorów sądów zmierzające do wystawienia skierowań na szczepienia ochronne. 

Czytaj: W sądach kwitnie "turystyka szczepienna" - każdy szczepi się jak może>>

Nie było wniosku pełnomocnika rządu, nie ma szczepień

Ministerstwo dodaje, że pracownicy sądów i sędziowie mogą się szczepić zgodnie ze swoimi rocznikami. Wskazuje równocześnie, że do 14 kwietnia do ministra zdrowia nie wpłynął wniosek pełnomocnika rządu do programu szczepień dający możliwość włączenie ich do I etapu szczepień.

Przypomnijmy, w myśl noweli rozporządzenia z 25 marca - od 27 marca 2021 r. do otrzymania szczepionki "uprawnione zostały między innymi osoby bezpośrednio zapewniające funkcjonowanie podstawowej działalności państwa". Sędziowie, pracownicy sądów ale też samo Ministerstwo Sprawiedliwości interpretuje to szeroko - uwzględniając też choćby kuratorów, biegłych, komorników. MZ wskazuje jednak, że zgodnie z tym samym rozporządzeniem o takiej możliwości poszczególne grupy ma poinformować minister zdrowia... na wniosek pełnomocnika ds. szczepień. A tego nie było.  

Tymczasem w sądach panuje szczepienny chaos. Sądy już na początku przygotowały listy tych, którzy chcą się zaszczepić a niektórzy dyrektorzy "dogadali" się z miejscowymi placówkami medycznymi. Część osób zdoła się zaszczepić, pozostałym właśnie odwołano terminy.  

Rozgoryczenie jest wszędzie, także wśród kuratorów. - Kuratorzy cały czas przecież chodzą w teren,  a nasi podopieczni różnie podchodzą do covidowych zabezpieczeń. Wielu z nich w koronawirusa nie wierzy. Mamy kontakt z różnymi osobami, robimy wywiady, dozory, nadzory, nie ma większej taryfy ulgowej, a odmawia się nam szczepienia. Przypominam, że zaszczepieni są nauczyciele, pracownicy socjalni. A my nie, mimo , żę wielu czynności nie możemy zrobić  z zza biurka, czy przez telefon - mówi Aleksandra Szewera-Nalewajek, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Kuratorów.

 

Dodaje, że MS rekomendowało w przypadku kuratorów ograniczenie pracy w terenie. - Ale praktyka i zarządzenia w sądach są różne. Wpływ wywiadów środowiskowych wciąż jest duży. Częściowo można je zrobić przez telefon, ale nie zawsze jest to możliwe. Przecież jest odpowiedzialność zawodowa, a w ten sposób decydujemy o czyjejś przyszłości - dodaje. 

Wskazuje, że niewielka część spośród kuratorów została zaszczepiona, większość nie zdążyła. - I sytuacja jest zupełnie niezrozumiała, bo Ministerstwo Sprawiedliwości też stanęło po naszej stronie, wskazało że kuratorów też trzeba zaszczepić w pierwszym etapie, bo ma świadomość na czym polega praca w sądach i jakie są zagrożenia. Ministerstwo Zdrowia wydało jednak komunikat, że pracownicy sądów się nie kwalifikują - mówi.

Czytaj: Sądy "nabite" w szczepionkę - chaos ze szczepieniami sędziów i pracowników>>

Sądy pracują, więc ryzyko duże

W podobnym tonie wypowiedziała się dla Prawo.pl sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda, z Sądu Rejonowego Warszawa-Wola, prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia”. Wskazała, że również sędziowie są całą tą sytuacją zaniepokojeni. 

- Tak naprawdę cały czas chodzimy do pracy, funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości się nie zatrzymało, odbywają się przecież posiedzenia aresztowe, słuchamy ofiary przestępstw seksualnych. Mamy kontakt z różnymi osobami, często też tymi, które są dotknięte bezdomnością i w żaden sposób nie zachowują środków bezpieczeństwa. Idąc do pracy, idąc na salę rozpraw, na posiedzenie, narażamy swoje zdrowie, zdrowie członków naszych rodzin i nie wiemy co się będzie działo - mówiła. 

I dodała, że do tego dochodzi chaos informacyjny. - Nikt nam nie daje gwarancji, że sędziowie w najbliższym czasie zostaną zaszczepieni. Dodatkowo z różnych sądów płyną sygnały, że część sędziów i pracowników jest po szczepieniach, a część nie, niektórzy szczepią się na własną rękę. To wywołuje ogromną frustrację - wskazała.