Jak mówi Justyna Przybylska, przewodnicząca  Prezydium Krajowego Zarządu KNSZZ „Ad Rem” pracownicy protestują aktualnie w 1/6 sądów w całym kraju. 

- Protesty odbywają pod hasłami stop zamrożeniu płac i stop mobbingowi, bo mobbing jest coraz większym problemem w polskich sądach i w tym zakresie również nic się nie zmienia od lat. Czekamy też na spotkanie z wiceministrem Michałem Wosiem dotyczące właśnie mobbingu w sądach - wskazuje. 

Dodaje, że przedstawiciele Ad Rem wezmą udział w poniedziałkowej Komisji Budżetowej Krajowej Rady Sądownictwa, by - jak wskazuje - walczyć o niezamrażanie naszych płac.  - Skład KRS jest szerszy, są w niej senatorowie. Liczymy na poparcie naszych postulatów. Nie powinno być tak, że pensje pracowników sądów i prokuratur ponownie zostaną zamrożone. Zwłaszcza, że z planów budżetowych rządu wynika, że np. w dziale leśnictwo średnie zarobki są powyżej 9 tys. zł, co jest dwukrotną średnią zarobków pracowników sądów - mówi. 

Czytaj: Mobbing sądów nie oszczędza, pracownicy mówią dość>>

Sądy i prokuratury w pandemii pracowały

Związkowcy podkreślają, że sądy i prokuratury mimo kolejnych fal koronawirusa cały czas pracowały - wyłączeni byli też np. z pracy zdalnej. Jak dodają, w sądach są spore problemy kadrowe, które skutkują i zwiększaniem się sygnałów o złym traktowaniu urzędników sądowych przez przełożonych oraz nakładaniem na nich coraz to nowych obowiązków związanych choćby z uruchamianymi i planowanymi do uruchomienia coraz to nowymi systemami informatycznymi. 

- Rada Ministrów przyjmując projekt ustawy budżetowej na rok 2022,, zakładającą brak jakiegokolwiek – nawet „inflacyjnego” - wzrostu wynagrodzeń (co w efekcie doprowadzi do ich realnego spadku) postawiła naszą grupę zawodową w jednym szeregu z innymi grupami zawartymi w tzw. „sferze budżetowej”- wskazuje związek podnosząc sporo dysproporcje w zarobkach urzędników. 

Podkreślamy, że brak waloryzacji wynagrodzeń w stosunku do inflacji powoduje faktyczne obniżenie ich realnej wartości, czego doświadczyliśmy w poprzednich latach. - Jeżeli jedyną formą „podziękowania” nam za nasze poświecenie ze strony ekipy rządzącej ma być zamrożenie na kolejny okres wzrostu naszych wynagrodzeń – musimy wyrazić swój stanowczy sprzeciw - dodają. 

 

Przypomnijmy, duże protesty tych grup zawodowych był już m.in. w 2019 r. Akcje protestacyjne trwały wówczas wiele miesięcy i skutkowały podwyżkami - po ok. 900 złotych brutto. 

- Jak wiecie 8 czerwca RM przyjęła materiały stanowiące podstawę do opracowania budżetu na 2022 r. a w ramach sytuacji "jest tak dobrze" ułożyli projekt budżetu świadczący de facto o tym, że chyba jednak "jest źle", a przynajmniej nie tak dobrze jak z mediów słychać. Dla tych, którzy jeszcze się nie zorientowali zamrożono w sądownictwie wzrost wynagrodzeń - można przeczytać na profilu Ad Rem. 

Czytaj: "Nie" dla zamrożenia płac w sądach i prokuraturach - szykują się protesty>>

Mobbing w sądach sporym problemem  

Sprawa mobbingu w sądach ma być poruszona podczas spotkania przedstawicieli Ad Rem z wiceministrem Wosiem. Spotkania było już przekładane, kolejna data została wyznaczona na najbliższe dni. 

Związek powołał też specjalny Zespół Problemowy ds. Mobbingu i Mediacji i udostępnił adres bezpieczni@knszzadrem.pl, pod który pracownicy sądów mogą nadsyłać skargi i zgłoszenia przypadków mobbingu. - Pracownicy mimo stresu, chorób, niechęci, a czasem i depresji, nie są w stanie przezwyciężyć lęków i zdecydować się na podjęcie działań. W takich sytuacjach dajemy wsparcie, także psychologiczne i prowadzimy rozmowy, które mamy nadzieję ostatecznie pozwolą tym pokrzywdzonym osobom upomnieć się o normalne, właściwe i godne ich traktowanie w miejscu pracy. Od stycznia Ad Rem zajął się reprezentowaniem w formalnych i zgłoszonych postępowaniach około 20 pracowników - mówi Przybylska. 

Związkowcy podkreślają, że muszą niejednokrotnie przebijać się do świadomości pracowników sądów i przekonywać ich do tego by o takich sprawach informowali. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że przełożeni problemu zazwyczaj nie widzą. Sama kwestia mobbingu, czy wychodzących poza normy zachowań widoczna jest - jak mówią rozmówcy Prawo.pl - na dwóch płaszczyznach - w relacjach pracownik - przełożony, ale i rzadziej sędziowie - pracownicy. 

Także Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych uwzględnił pytania dotyczące mobbingu i dyskryminacji w badaniu prowadzonym na jego zlecenie przez Centralny Instytut Ochrony Pracy, które dotyczy warunków pracy kuratorów.  

 

"Epidemia" sposobem na wszystko

O rozgoryczaniu związkowców Prawo.pl pisało już 15 czerwca. – Spodziewaliśmy się, że epidemia będzie pretekstem do wprowadzenia bardzo różnych form ograniczeń i restrykcji, także na gruncie finansowym. Obserwujemy przecież w wielu dziedzinach taką sytuację, że pandemia służy za wytłumaczenie dla wielu negatywnych zjawisk – funkcjonujących poza przepisami prawa, czy względami słuszności. Więc można było się spodziewać także prób zamrożenia płac pod tym pretekstem. Z drugiej strony, jest to zaskakujące, ponieważ – przypominam – także rządzący podkreślali jak ważne jest funkcjonowanie sądów w tym trudnym czasie. Sądy były wyjątkami, jeśli chodzi np. o pracę zdalną, pracowały w normalnym trybie – mówił wówczas Dariusz Kadulski wiceprzewodniczący Solidarności Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. 

Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury mówił o niesprawiedliwości. - Musimy też pamiętać o tym, że w sferze budżetowej działają branże, które w pandemii dźwigały ciężar zapewnienia sprawnego funkcjonowania państwa - np. prokuratura jako jedyna ze służb państwowych, podjęła się trudu pracy zmianowej. Polskie prokuratury były otwarte dla obywateli codziennie od 7:00 do 20:00. Wszystko po to, by zapewnić bezpieczeństwo prawne obywateli. Byłoby zwykłą niesprawiedliwością, gdyby za ten trud spotkała prokuraturę „kara” zamrożenia płac - dodawał.