Miasta i gminy chcą zapewnić bezpieczeństwo swoich mieszkańców, petentów oraz pracowników. W gminie Lesko, która razem z ponad 30 samorządami straciła na restrukturyzacji banku w Sanoku, nadeszła teraz pora na walkę z koronawirusem, i tak jak w innych gminach przedsięwzięto wszelkie środki ochronne.

Jakie działania podjęły władze gminy w nadzwyczajnej sytuacji zagrożenia epidemicznego?

Adam Snarski, burmistrz miasta i gminy Lesko: Kiedy pojawiła się informacja o rozprzestrzenianiu się wirusa, w trybie pilnym zorganizowałem naradę kierownictwa urzędu. Wyznaczyliśmy w urzędzie tzw. czerwoną linię dla petentów na parterze naszego urzędu przed biurem podawczym. Chcieliśmy ograniczyć przebywanie dużej liczby klientów w jednym czasie w naszym urzędzie. Wszystkie dokumenty były odbierane w rękawiczkach przez naszych pracowników przy wyznaczonej linii. Kiedy napływały nowe informacje, zagrożenie zarażeniem wirusa potęgowało się, zdecydowałem, aby w urzędzie wprowadzić ograniczony kontakt z petentami - za wyjątkiem USC w sprawie zgonów, urodzin.

 


Można więc powiedzieć, że urząd funkcjonuje w trybie ograniczonym? Jak są o tym informowani mieszkańcy?

Funkcjonowanie urzędu nie zostaje wstrzymane, jedynie ograniczone dla bezpośrednich kontaktów z petentami. Na drzwiach wejściowych zostały powieszone kartki z numerami telefonów do poszczególnych wydziałów oraz na Biuro Podawcze i do Kancelarii Burmistrza. Petent przed wejściem do urzędu, tylko w sprawach niecierpiących zwłoki, powinien uzgodnić wizytę telefoniczną z kierownikiem wydziału, do którego właściwości należy sprawa lub z Biurem Podawczym. Przed wejściem umieszczone zostały miejsca na wrzucanie dokumentów. Każda skrzynka opieczętowana jest datą danego dnia. Wrzucone dokumenty przechodzą 48-godzinną kwarantannę, następnie pracownicy nadają im urzędowy bieg z datą liczącą się od dni wrzucenia pisma przez petenta do skrzynki. Poza tym, zachęcamy petentów do załatwiania spraw elektronicznie. Pracujemy w trybie wewnętrznym, jednak każdy petent w sprawach pilnych ma możliwość ich załatwienia.

W jaki sposób, w tej sytuacji, komunikuje Pan swoim mieszkańców ważne i pilne informacje dotyczące pandemii?

Do kontaktu z mieszkańcami używam każdej dostępnej i znanej mi metody. Najwięcej informacji, bo najszybciej, publikujemy we wszystkich naszych stronach social media oraz stronie głównej urzędu. Biuro Promocji Kultury i Turystyki umieściło w całej gminie plakaty z niezbędnymi informacjami oraz kontaktami telefonicznymi. Uruchomiona została także całodobowa infolinia dla mieszkańców mojej gminy. 

Czytaj też: Samorządy ponoszą koszty epidemii, apel do rządu o pomoc finansową i organizacyjną

Czy pracownicy pozostają w większości na miejscach pracy?

Tak, w zdecydowanej większości. Z czego jestem bardzo dumny i muszę ich tutaj pochwalić. Nie mamy sytuacji nagłych zwolnień czy innych absencji. Cały czas zarówno ja, jaki i moi urzędnicy w urzędzie oraz jednostkach podległych, pracujemy dla mieszkańców. Wiemy doskonale, że nasza praca to misja dla drugiego człowieka. Nie wyobrażam sobie zamknięcia urzędu. Swoimi zarządzeniami powołałem zespoły ds. zarządzania kryzysowego, w ich skład wchodzą m.in. wszyscy kierownicy wydziałów. Informacje z posiedzeń przekazywane są do mieszkańców, ale i do pracowników aby każdy wiedział, co na danym etapie się dzieje i co wdrażamy. Spotykamy się codziennie i na bieżąco wspólnie rozwiązujemy wszystkie wyzwania związane z pandemią.

Instytucje kultury są także, zgodnie z zaleceniami wojewody, zamknięte. Jak tam odbywa się praca?

Nawet jeśli nie ma petentów, to bieżących spraw jest na tyle, że mamy naprawdę co robić. Jednostki też pracują w trybie wewnętrznym. Jednak moi dyrektorzy zarówno Bieszczadzkiego Domu Kultury jak i Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej postanowili wyjść online z realizacją zadań własnych. Dzięki zapałowi dyrektorek, zwykłych smartfonów i studia nagrań w ciągu jednego dnia została wymyślona i zainaugurowana w Lesku akcja online „Kultura dla Was”. Dyrektorzy wyemitowali w mediach społecznościowych na profilu Bieszczadzkiego Domu Kultury kreatywne czytanie bajek dla dzieci. Dyrektor biblioteki jako pierwsza przeczytała i na swój sposób zinterpretowała jedną z bajek. W najbliższych dniach przeczytają i być może zagrają kolejne. Będą to trzy pilotażowe odcinki. O ewentualnej kontynuacji akcji zdecydują dzieci i ich rodzice.

To alternatywa dla dzieci i młodzieży w ich okresie niechodzenia do szkół?

Mimo, że jesteśmy małą gminą bieszczadzką, uważam, że powinniśmy uczestniczyć w dużych ogólnopolskich akcjach. Instytucje kultury są m.in. do takich akcji powołane.  W tym trudnym okresie kiedy zachęcamy do pozostania w domach dać naszym najmłodszym i nieco starszym mieszkańcom odrobinę radości i zabawy. Cieszę się, że dyrektorzy pokazują, że nie boją się wyzwań artystycznych i  potrafią popatrzeć na zabawę z pozycji dziecka. Zachęcając w ten sposób rodziców i dzieci do wspólnych rozmów o zachowaniach bohaterów oraz do wspólnych kreacji.

Podkreślę, że urząd i jednostki podległe zachowują ciągłość pracy. Może w trochę innych trybie, bo tego wymaga sytuacja. Ale nie dajemy się pandemii, próbujemy na swoje sposoby z nią walczyć przy zachowaniu normalności funkcjonowania i realizacji samorządowych zadań.